STRZELCY
STRZELCY
Raków Częstochowa (54): 8 - Crnac, 7 - Nowak, 5 - Koczerhin, Zwoliński, Papanikolaou, 3 - Racovitan, Drachal, Yeboah, Kittel, 2 - Berggern, Jean Carlos, 1 - Cebula, Svarnas, Sorescu, Plavszić; samobójcza – Craciun (Puszcza), Mrozek (Lech) Malarczyk (Korona), Augustyniak (Legia).
PLUS
SOLIDNA PROMOCJA
Raków w lidze zawodził, jednak nikt nie zabierze mu dwóch rzeczy - awansu do fazy grupowej Ligi Europy oraz szansy na wypromowanie zawodników w Europie. Takimi przykładami są Vladan Kovaczević, który od dłuższego czasu wzbudzał zainteresowanie innych klubów oraz Ante Crnac. Młody Chorwat jest łakomym kąskiem. Wiele zagranicznych klubów, które dysponują solidnymi pieniędzmi, będzie chciało mieć go u siebie. Raków będzie mógł na nich zarobić, a przy okazji dokonać gruntownych zmian w zespole. Na te zanosi się od pewnego czasu, a na dodatek przy Limanowskiego zameldował się Marek Papszun, który ma posprzątać po nieudanej wiośnie.
MINUS
SŁABA RUNDA
Mistrzowie Polski dobrze weszli w sezon. Mimo łączenia gry w pucharach z ekstraklasą potrafili poradzić sobie w lidze i jesień kończyli ze stratą do czołówki nadającą się jeszcze do odrobienia. Wiosna w wykonaniu podopiecznych Dawida Szwargi była jednak beznadziejna. Wygrali w niej mniej spotkań (5) niż przegrali (6). Raków zamiast bić się o obronę tytułu musiał pogodzić się z rywalizacją o puchary. Co z tego wyszło? Niewiele, gdyż częstochowianie zajęli najgorsze miejsce w tabeli od czasu awansu w 2019 roku. Efekt - klub szybko poinformował o zakończeniu pracy ze Szwargą jako pierwszym szkoleniowcem i ogłosił powrót do Rakowa Marka Papszuna.