Sport

Strzelać nie kazano?

Trzeci mecz Piasta w tym sezonie i trzeci na zero z przodu...

Leandro Sanca (z prawej) robił co mógł, żeby zdobyć pierwszą bramkę w sezonie. Fot. Ireneusz Wnuk/PressFocus

Nawet niezła gra schodzi na dalszy plan, jeśli gliwiczanie pod wodzą trenera Maksa Moldera są strzeleckimi… impotentami.

Brak wzmocnień i rytmu

Skwar i duchota oraz brak rytmu meczowego gliwiczan nie zapowiadały w sobotnie popołudnie wielkiego widowiska w Lublinie. Tak też niestety było, a dla fanów Piasta małym pocieszeniem jest niezła gra, kilka okazji i pierwszy punkt w tym sezonie.

Gliwiczanie rozkręcają się bardzo powoli, wręcz jak ociężała lokomotywa w wierszu Juliana Tuwima. Okoliczności też im w tym nie pomagają. Nie dość, że kadra wciąż nie jest kompletna, bo zarówno prezes, jak i trener zapowiadali i zapowiadają transfery do końca okienka (Hugo Vallejo pojawił się kilka dni temu - przyp. red.), to wciąż w ataku nie może grać wracający do zdrowia Adrian Dalmau. W dodatku już dwa mecze gliwiczan zostały przełożone, przez co zespół więcej trenuje niż gra i trudno mówić o rytmie meczowym.

Bez konkretów

W Lublinie goście z Górnego Śląska nie byli faworytami, ale po słabym początku przejęli inicjatywę i w upalne popołudnie mozolnie próbowali stwarzać jakiekolwiek okazje. W porównaniu do meczów z Górnikiem czy Wisłą tym razem strzałów na bramkę było więcej. Aktywny był zwłaszcza skrzydłowy Leandro Sanca, a dobrą okazję miał też Patryk Dziczek. Goście mogli grać w dziesiątkę, ale sędzia Karol Arys nie wiedzieć czemu nie pokazał czerwonej kartki Quentiowi Boisgardowi. „Czerwień” arbiter pokazał za to  Kacprowi Karaskowi, który debiutował w Motorze. Piętnaście minut gry w przewadze nie przełożyło się na świetne okazje dla Piasta. Po raz trzeci w tym sezonie gliwiczanie zapisali zero po stronie zdobytych goli, ale w końcu zdobyli punkt. Przy Okrzei muszą się więc na razie cieszyć z małych rzeczy. – Zabieramy pierwszy punkt w tym sezonie. Mam nadzieję, że to jest początek kolekcjonowania tych punktów, które są dla nas ważne – stwierdził po spotkaniu kapitan Piasta, Jakub Czerwiński.

(KRIS) 

GŁOS TRENERÓW

Max MOLDER: - Zarówno sztab, jak i zawodnicy robią wszystko, żeby odnieść pierwsze zwycięstwo. Niestety, nie spełniło się to teraz, ale mamy punkt. Patrząc na to z innej strony - w bardziej zaawansowanym etapie sezonu taki wynik mógłby bardziej nas satysfakcjonować niż teraz. Mieliśmy bardzo trudny początek meczu. Pierwsze 5-7 minut było najcięższym okresem, jaki mieliśmy w tym sezonie. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony, że nie sfrustrowało to nas, zachowaliśmy spokój i po chwili wróciliśmy do gry. Po tym wszystkim myślę, że reszta pierwszej połowy była nasza. Stworzyliśmy kilka "półokazji" i dwie duże szanseDziczka i Sanki. W drugiej części meczu mieliśmy do czynienia trochę z... dziwnym meczem. Myślę, że duży wpływ na to miały warunki atmosferyczne.

Mateusz STOLARSKI: - U siebie chcemy wygrywać. Cieszy, że zachowaliśmy drugie czyste konto u siebie. Jest dobra reakcja gry obronnej po Gdańsku, ale nie wykreowaliśmy tyle, żeby strzelić zwycięską bramkę. Piast po prostu ma bardziej piłkarski zespół. Gliwiczanie w poprzednich meczach też mieli wysokie posiadanie piłki. Jak już nabrali pewności, to lepiej czuli się z piłką przy nodze. Był to mecz na remis, z którego nie jesteśmy zadowoleni. To jednak sprawiedliwy wynik.

 

OCENA MECZU ⭐

◼  Motor Lublin – Piast Gliwice 0:0

MOTOR: Brkić 7 – Ede 5, Matthys 5, Luberecki 6 (78. Palacz niesklas.), Wójcik 5 – Wolski 5, Łabojko 5 (72. Samper niesklas.), Rodrigues 4 (64. Karasek 0) – Król 4, Ndiaye  4 (64. van Hoeven 4), Czubak 4 (64. Dadaszow 4). Trener Mateusz STOLARSKI. Rezerwowi: Tratnik. Haxha, Meyer, Scalet, Stolarski.

PIAST: Plach 6 – Twumasi 4, Czerwiński 4 (70. Tomasiewicz niesklas.), Drapiński 6, Lewicki 6 – Boisgard 5 (70. Juande niesklas.), Dziczek 5, Chrapek 4 – Jirka 3 (78. Mucha niesklas.), Sanca 6 (78. Leśniak niesklas.), Barkouski 5 (78. Vallejo niesklas.). Trener Max MOLDER. Rezerwowi: Rychta, Szymański, Borowski, Daniel, Lubowiecki, Pitan.

Sędziował Karol Arys (Szczecin) – 5. Asystenci Tomasz Listkiewicz (Warszawa), Marcin Janawa (Szczecin). Czas gry 99 min (49+50). Widzów 13293. Żółte kartki: Ndiaye (62. faul), Łabojko (71. faul), Dadaszow (88. faul), Ede (90. faul) - Boisgard (24. faul), Twumasi (65. faul), czerwona Karasek (81. faul).

 

MÓWIĄ LICZBY
MOTOR PIAST
41  posiadanie piłki 59
1  strzały celne 4
5  strzały niecelne  10
7  rzuty rożne 6
4  spalone  5
17  faule 16
4  żółte kartki  2
1  czerwone kartki 0