Strzał w dziesiątkę

Osoba selekcjonera Roberto Martineza daje Portugalii wielkie nadzieje przed Euro.


PORTUGALIA

Po mistrzostwach świata w Katarze, które Portugalczycy zakończyli ćwierćfinałową porażką 0:1 z Marokiem, piłkarze „Nawigatorów” zostali bardzo mocno skrytykowani. Ich selekcjoner Fernando Santos po 8 latach pracy z reprezentacją, z którą zdobył mistrzostwo Europy w 2016 roku oraz wygrał Ligę Narodów edycji 2018/19, pożegnał się z posadą w swojej ojczyźnie i przejął naszą drużynę narodową. Ale to już zupełnie inny temat...

Następcą szkoleniowca, któremu kibice z kraju leżącego w zachodniej części półwyspu Iberyjskiego, zarzucali zbyt defensywne nastawienie drużyny, został Hiszpan. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, który jako piłkarz był obrońcą, Roberto Martinez – jak na pomocnika przystało – zaprezentował myślenie ofensywne. Szkoleniowiec, który w pracy klubowej zaimponował,sięgając z Wigan Athletic po Puchar Anglii w 2013 roku, a jako selekcjoner doprowadził Belgię do trzeciego miejsca na mistrzostwach świata, okazał się mężem opatrznościowym.

O tym, że jego wybór był „strzałem w dziesiątkę”, świadczy nie tylko 10 zwycięstw z eliminacjach. Taka sama liczba na liście strzelców znalazła się przy nazwisku kapitana i gwiazdy Portugalczyków, Cristiano Ronaldo. Pod skrzydłami Martineza odzyskał radość z gry, o czym świadczy właśnie 10 bramek zdobytych w eliminacjach. - Wygrać eliminacje to ważna rzecz, ale do zdobycia kompletu punktów w grupie potrzebne były zaangażowanie i silna szatnia - podkreślił selekcjoner Portugalczyków. - Jako trenerowi to właśnie dało mi najwięcej satysfakcji, ale jednocześnie zmotywowało do dalszej pracy. Nasz występ w eliminacjach to pierwszy krok w drodze naprzód, bo wiemy, że cały czas musimy się rozwijać. Nie można żyć wspomnieniami nawet tych najpiękniejszych dni, które są już za nami. Oczywiście, kibice mogą, bo to oni stworzyli spektakularną atmosferę wokół reprezentacji, ale jednocześnie oczekują więcej. Trzeba jednak podkreślić, że mistrzostwa Europy to inny wymiar futbolu. W Niemczech będziemy grać przeciwko drużynom, które mają najlepszych zawodników na świecie. Musimy więc nadal być razem.

Jerzy Dusik