Stromo pod górę

Alicja Klasik, 20-letnia szpadzistka z Rybnika, przebojem wywalczyła nominację olimpijską i czeka ją trudny debiut. Fot. Archiwum szpadzistki

Stromo pod górę

Losowanie dla szermierzy nie było łaskawe. W tej sytuacji każde zwycięstwo należy celebrować i docenić.


Nikt nie powiedział, że w turniejach indywidualnych olimpijskich będzie łatwo. Nie spodziewaliśmy się taryfy ulgowej, ale los dla naszych szermierzy był okrutny. Nasze panie, a liczymy na nie, teoretycznie swoje marzenia mogą zakończyć już po pierwszych pojedynkach. By jednak znaleźć się na eksponowanym miejscu trzeba pokonywać rywalki znacznie wyżej notowane. Indywidualne popisy będziemy obserwowali przez pryzmat występów drużynowych, bo w nich mamy zdecydowanie więcej szans. Siła naszych szpadzistek, florecistek oraz florecistów tkwi w zespołach.

- Nie wiem czego mogę oczekiwać po występie indywidualnym, bo wszystko będzie zależało od losowania – powiedziała nam przed wyjazdem do Paryża szpadzistka AZS AWF Katowice, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, która rok temu została mistrzynią świata w drużynie, a dwa lata temu zdobyła brąz indywidualnie w mistrzostwach Europy, zaś w marcu w chińskim Nankinie stanęła na podium Pucharu Świata. - Przede wszystkim chciałabym dobrze się zaprezentować i mieć miłe wspomnienia po tym występie. To będzie doskonałe przetarcie przed występem naszego zespołu.

By sięgnąć po olimpijskie złoto trzeba wygrać pięć potyczek (o jedną mniej niż w MŚ i ME) i Swatowska-Wenglarczyk (35. w światowym rankingu) trafiła na 7. na świecie Koreankę Serę Song, mistrzynię świata z 2022 r. Akademiczka z Katowic walczyła z Koreanką tylko raz podczas Pucharu Świata w 2022 r. w Katowicach i w efektownym stylu wygrała. Nie mamy nic przeciwko temu, by ten wyczyn powtórzyła dzisiaj na paryskiej planszy. Renata Knapik-Miazga, liderka naszej ekipy (24. w rankingu) w 1/16 finału zmierzy się z Francuzką Coraline Vitalis (14. w świecie), mistrzynią Europy sprzed pięciu laty. Szpadzistka z Krakowa z Vitalis ma bilans ujemny, bo przegrała dwa pojedynki w PŚ. Alicja Klasik, 20-latka z Rybnika, wielce utytułowana w kategoriach juniorskich, przebojem wywalczyła miejsce w IO w drużynie. Jednak w swoim debiucie stanie przed niezwykle trudnym zadaniem, bo trafiła na piątą w światowym rankingu, Włoszkę Giulię Rizzi.

Przed wyjazdem do Paryża Adam Konopka, wiceprezes PKOl.i PZSz., przekonywał na naszych łamach, że liczy na medal florecistki Julii Walczyk-Klimaszyk, piątej w klasyfikacji światowej, która w tym sezonie zdobyła brąz indywidualnie i srebro z druzyną w ME oraz była na podium PŚ. A tymczasem absolwentka chemii poznańskiego uniwersytetu trafiła na Francuzkę Ysaorę Thibusa, czterokrotną medalistkę MŚ, w tym złotą w 2022 r. Florecistka rodem z Gwadelupy w lutym tego roku została tymczasowo zawieszona, bowiem stwierdzono w jej organizmie obecność ostaryny, zakazanego środa anabolicznego. Francuzka mocno zaprzeczała i ostatecznie w maju Trybunał Dyscyplinarny międzynarodowej federacji (FIE) oczyścił ją z zarzutów i dopuścił do występu w IO. Z kolei Hanna Łyczbińska (63. FIE, również AZS UAM Poznań) w 1/16 finału trafiła na 2-krotną mistrzynię świata, 5-krotną medalistę ME i wielokrotną zwyciężczynię PŚ, Alice Volpi. Natomiast Martyna Jelińska (72.) na początku walczy z Marokanką Youssrą Zakarani. Po ewentualnym zwycięstwie trafia na mistrzynię olimpijską z Tokio i liderkę rankingu Amerykankę Lee Kiefer.

Floreciści na planszy pojawią się w poniedziałek. Michał Siess, najbardziej doświadczony i najwyżej sklasyfikowany (41.), w 1/16 finału zmierzy się brązowym medalistą z Tokio, ósmym w świecie Czechem Aleksandrem Choupenitchem. Debiutanci Jan Jurkiewicz (66.) i Adrian Wojtkowiak (75.) w pierwszych walkach mają nieco łatwiejszych rywali. Ten pierwszy walczy z Algierczykiem Salimem Harouim, po ewentualnej wygranej spotka się z czwartym florecistą świata, Mohamedem Hamzą (Egipt). Z kolei florecista z Poznania zmierzy się z Cypryjczykiem Alexem Tofalidesem, a w razie awansu trafia na wicemistrza świata z 2023 r. i drugiego w rankingu Amerykanina Nicka Itkina.

W tej sytuacji każde zwycięstwo naszych pań oraz panów trzeba będzie celebrować i doceniać. (sow)



Liczba

20

LAT czekają szermierze na medal w turnieju indywidualnym. W Atenach brązowy medal wywalczyła florecistka Sylwia Gruchała.


Zdaniem eksperta

Marek Julczewski, trener szpadzistów, wicemistrzów olimpijskich z Pekinu 2008 r.

Niepotrzebne pompowanie

- Jestem trochę poirytowany, że przed wyjazdem w środowisku zapanowała taka euforia i wszyscy zaczęli mówić o medalach. Jednak balonik niepotrzebnie został mocno napompowany. Sam sobie życzę, by wszyscy olimpijczycy stanęli na podium, ale już po losowaniu wiemy jakie to będzie trudne. Oczywiście, świat należy do odważnych i w szpadzie może wiele się wydarzyć. By znaleźć się w strefie medalowej trzeba wygrać cztery walki, a potem kolejną, by znaleźć się na podium. Indywidualnie będzie trudno, ale liczę, że w zespoły szpadzistek i florecistek mogą nam przynieść wiele radości. (s)