Sport

Stromo pod górę

Liczą się punkty, a widowiskowa gra przyjdzie z czasem – słychać było w Satelicie.

Mateusz Michalski należy do solidnych i z reguły nie zawodzi. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Znów potwierdziło się, że katowiczanie mają problemy ze skutecznością. GKS miał sporą przewagę i wiele sytuacji, ale gole zdobył niezawodny duet: Mateusz Michalski – Grzegorz Pasiut. Pierwszy to solidny „pracuś”, zaś drugi wirtuoz. Gdy Robert Arrak w przewadze zdobył kontaktowego gola, zrobiło się gorąco. Atmosferę ostudził Bartosz Fraszko, świeżo upieczony tata, posyłając krążek do pustej bramki. Gospodarze wygrali, ale mieli pod górkę...

Torunianie pojawili się w Satelicie osłabieni. Do kontuzjowanych Mikołaja Sytego, Rusłana Baszyrowa i Mikaela Johannsona po meczu z Re-Plastem Unią (1:3) dołączyli: bramkarz Anton Svensson oraz napastnik Patryk Kogut, jednak goście od pierwszych minut podjęli wyzwanie i nie zamierzali oddawać pola. Gra w 1. tercji nie była olśniewająca, choć inicjatywa należała do GKS-u. Mateusz Studziński, bramkarz gości, popisał się kilkoma skutecznymi interwencjami. Z kolei Michał Kieler również spisywał się bez zarzutu i może żałować, że nie utrzymał czystego konta. Niewiele brakowało...

W drugiej odsłonie również popisywał się świetnym refleksem. Przewaga gospodarzy była jeszcze większa. Michalski zdecydował się na odważną, indywidualną akcję i nie dał najmniejszych szans Studzińskiemu. W 31 min musiał zjechać, bo miał problemy sprzętowe i jego miejsce na niespełna 2 min zajął Maksymilian Lisewski. Nie miał dużo pracy, bo koledzy starali się nie dopuszczać do strzałów.

Gdy Pasiut zdobył drugiego gola, wydawało się, że wszystko jest wyjaśnione. Jednak Arrak w 55 min wykorzystał liczebną przewagę i ostatnie minuty był emocjonujące. W 58:23 min z lodu zjechał Studziński i goście szukali szansy, ale Fraszko zaledwie na sekundę przed syreną posłał krążek do pustej bramki.

(sow)

GKS Katowice – Energa Toruń 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)

1:0 – Michalski – Salituro (23:05), 2:0 – Pasiut – Bepierszcz – Fraszko (48:39), 2:1 – Arrak – Johansson – Worona (54:25, w przewadze). 3:1 – Fraszko - Andreson (59:59, do pustej).

Sędziowali: Michał Baca i Rafał Noworyta – Artur Hyliński i Łukasz Sośnierz. Widzów 1100.

GKS: Kieler; Maciaś – Verveda, Koponen – Varttinen (2), Englund (2) – Runesson, Chodor – Rydstrom; Bepierszcz (6) – Pasiut (2) – Fraszko, Salituro – Andreson – Michalski, Kallionkieli (2) – Sokay – Smal, Kowalczuk – Dawid – Jakub Hofman. Trener Jacek PŁACHTA

ENERGA: Studziński (30:27-32:16. Lisewski); Johansson – Jaworski (2), Svars – Schafer, Kurnicki – Henriksson (2), Gimiński (2) – Zieliński; K. Kalinowski (2) – Arrak (2) – Napiórkowski, Worona – Fjodorows – Kwiatkouski, Persson - Vahtatalo – Maćkowski, Prokurt – Lawlor – M. Kalinowski. Trener Juha NURMINEN.

Kary: GKS – 14 min, Energa – 10 min.


25 STRZAŁÓW  obronił Kieler, ale przy strzale Arraka był mocno zasłonięty.


TAURON HOKEJ LIGA

1. Comarch Cracovia

4

12

24:9

4

-

2. Re-Plast Unia Oświęcim (m)

4

12

14:8

4

-

3. GKS Tychy (p)

4

9

15:4

3

1

4. GKS Katowice

5

9

14:13

3

2

5. JKH GKS Jastrzębie

5

6

17:18

2

3

6. KH Energa Toruń

6

6

14:17

2

4

7. EC Będzin Zagłębie Sosnowiec

5

6

10:15

2

3

8. Podhale Nowy Targ

4

3

13:20

1

3

9. Texom STS Sanok

5

0

3:21

-

5

 W piątek, 27.09., grają: STS - Podhale (18.00), Unia - Cracovia (18.00), GKS Tychy - JKH (18.00).