Sport

Stromo pod górę

Występy zespołu z Oświęcimia w Lidze Mistrzów – bez względu na wynik dzisiejszego meczu – trzeba zapisać po stronie plusów.

Linus Lundin znów zostanie wystawiony na trudną próbę. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus

Któż mógł przypuszczać, że hokeiści Re-Plast Unii przed 6. serią meczów w Lidze Mistrzów będą mieli szansę awansu do play offu. Do zdobycia będą jednak mieli stromą górę, bo rywal nie wymaga żadnej rekomendacji. Unia zmierzy się bowiem z mistrzem Czech, Ocelarzi Trzyniec i o punkty – jakże potrzebne – będzie jej trudno. A ponadto trzeba patrzeć na dokonania rywali m.in. Sparty Praga, Dynama Pardubice i Servette Genewa. Sytuacja na finiszu jest wielce skomplikowana...

Mistrzowie Polski od 5 września nie mają wytchnienia, bo rozegrali już 16 meczów! Potyczki z wymagającymi rywalami w LM przeplatają ligowymi i trudno się dziwić, że w miniony weekend zaliczyli dwie porażki. Najpierw ulegli w Satelicie z GKS-owi Katowice 1:3, zaś potem u siebie z GKS-owi Tychy 1:2. Strata punktów zabolała, ale teraz najważniejsze jest starcie z Ocelarzi.

Zespół z Oświęcimia ma 8 pkt w 5 meczach i zwycięstwa w Klagenfurcie 5:4 oraz ze Straubingiem u siebie 4:1 i można tylko żałować przegranych z Tampere 3:4 oraz z Salzburgiem 2:3 u siebie po dogrywce. Teraz trzeba zerkać na austriacki zespół, który miejsce w play offie ma zapewnione i podejmuje Spartę Praga, bezpośredniego rywala Unii do awansu.

– W kontekście tych wydarzeń chyba najbardziej żal straconej szansy właśnie z Salzburgiem, choć i w Tampere była okazja na więcej niż punkt – mówi drugi trener Unii, Krzysztof Majkowski. – Wiemy, jaką mamy sytuację i z kim przychodzi nam się zmierzyć. Nie czujemy żadnej presji i w dotychczasowych występach zrobiliśmy wszystko, by osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Bez względu na dzisiejszy wynik, nasza gra w Lidze Mistrzów jest na plus.

Unia nadal nie może skorzystać z trzech napastników, bo Kamil Sadłocha i Sebastian Kowalówka przechodzą rehabilitację po kontuzjach, zaś Anton Holm ma problem rodzinne i wyjechał do Szwecji. Pod ich nieobecność przygodę pucharową zalicza m.in. 19-letni Jakub Łoza, który dzielnie sobie poczyna i zbiera cenne doświadczenie.

Hokeistów Ocearzi Trzyniec, 5-krotnych mistrzów Czech oraz 8-krotnych uczestników LM, nie trzeba bliżej przedstawiać. W sezonie 2018/19 wystąpili w półfinale tych prestiżowych rozgrywek. Przez kilka lat w drużynie występował Aron Chmielewski i jeszcze do niedawna, choć w epizodach, Kamil Wałęga. Swoich sił próbował także Alan Łyszczarczyk, ale ostatecznie zrezygnował.

W 11 meczach ligowego sezonu „Stalownicy” zgromadzili 14 pkt i zajmują 10. miejsce, tracąc 8 pkt do liderów z Litwinowa oraz Pardubic. Natomiast w LM nie mają jeszcze pewnego miejsca w play offie, ale zgromadzili 9 pkt, wygrywając z Lozanną 2:1, Rouen 5:3 i Fryburgiem 7:3, a przegrali z Vaxjoe Lakers 1:3 oraz liderem tej edycji, Farjestad Karlstad 2:3.

Już z tego zestawienia wynika, jak trudne zadane czeka mistrzów Polski. 

(sow)

LIGA MISTRZÓW

Środa, 16 października

TRZYNIEC, 17.00: Ocelarzi - Re-Plast Unia Oświęcim