W debiucie nowych wyjazdowych koszulek Belgia zremisowała na Wembley z Anglią 2:2. Fot. Maarten Straetemans/Isosport/Content Curation/SIPA USA/PressFocus


GRUPA E

Strój z komiksu

Koszulki nie grają, ale przed każdą dużą imprezą nie brakuje dyskusji na ich temat. Belgowie zabiorą do Niemiec stroje inspirowane... ubiorem bohatera komiksu.


BELGIA

To już mała tradycja. Euro 2024 będzie trzecią piłkarską imprezą w najnowszej historii, na którą reprezentacja Belgii zabierze wyjazdowe stroje inspirowane czymś lub kim ważnym dla kraju, znanym na świecie. Za sport narodowy w Belgii uznaje się kolarstwo, więc drugi zestaw na mistrzostwa Europy we Francji (2016 rok) nawiązywał do koszulek zakładanych przez bohaterów wyścigów kolarskich. Na mundial w Katarze (2022) pojechały koszulki z elementami fajerwerków kojarzonych z festiwalem muzycznym Tomorrowland. W tych drugich „Czerwone diabły” nie zagrali,  bo odpadli już po trzech spotkaniach fazy grupowej.


Z kołnierzykiem

W połowie marca światło dzienne ujrzały nowe zestawy, które zostały zaprezentowane w czasie konferencji na temat przedłużenia kontraktu z selekcjonerem Domenico Tadesco do mistrzostw świata w 2026. Strój domowy „Czerwonych diabłów” nie zaskakuje. Charakteryzuje się ciemnym odcieniem czerwieni i złotymi detalami. Wyjazdowy jest hołdem złożonym  rysownikowi Herge i postaci z jego komiksów Tintinowi, która uczyniła go sławnym. Strój nawiązuje do ubioru, w którym czytelnikom (a potem także na ekranach telewizorów) najczęściej pokazał się młody, przebojowy belgijski dziennikarz i podróżnik, który przeżywał wiele przygód. Tintin nosił niebieski sweter, białą koszulę z kołnierzykiem, przykrótkie brązowe spodnie, białe skarpetki i brązowe buty. Stworzony na tej podstawie zestaw piłkarski składa się z niebieskiej koszulki z charakterystycznym białym kołnierzykiem, brązowych spodenek i białych skarpetek. Domowe i wyjazdowe stroje dostarczone przez firmę Adidas mają wytłoczony wzór, który sprawia, że wygląd koszulek nieco się zmienia pod wpływem światła. W tych samych kompletach występuje kadra kobiet, która zyskała przydomek „Czerwone płomienie”.


Podobny do De Bruyne?

– Jako wielki fan Tintina jestem zachwycony, że „Czerwone diabły” będą podbijać Europę w koszulce wzorowanej na jednym z największych bohaterów Belgii – powiedział Piet Vandendriessche, dyrektor generalny Królewskiego Belgijskiego Związku Piłki Nożnej (RBFA). – Jesteśmy podekscytowani możliwością złożenia hołdu prawdziwej światowej ikonie. Herge podbił nie tylko moje serce i umysł, gdy dorastałem, ale wielu pokoleń. Mamy nadzieje, że Tintin zainspiruje zawodników do świetnych występów, począwszy od tego lata w Niemczech – dodał działacz.

Tintina po raz pierwszy w 1929 roku poznali czytelnicy gazety „Le Vingtième Siecel”, w  brukselskim dodatku dla młodzieży „Le Petit Vingtieme”. Przygody bohatera zostały przedstawione w 24 tomach.  Rozeszły się w ponad 270 milionach komiksów, przetłumaczone na 70 języków. Tintin ma też fryzurę typu quiff (krótkie włosy na bokach, dłuższe u góry). Przez lata belgijskie media zauważały podobieństwo Kevina De Bruyne do Tintina. Świetnego pomocnika zabrakło w marcowych spotkaniach towarzyskich z Irlandią i Anglią. Selekcjoner Domenico Tedesco nie powołał gracza Manchesteru City, by w odpoczął w klubie po kontuzji pachwiny. Nie miał on okazji wystąpić w nowych koszulkach, które oficjalny debiut miały na Wembley, przy okazji spotkania z Anglią (26 marca). W czerwcu Belgowie sprawdzą formę z Czarnogórą (5.06) i Luksemburgiem (8.06). Mecze zostały zaplanowane w stolicy kraju.

Michał Knura