Stres nie istnieje
Paweł Dawidowicz o reprezentacji 4300
Stres nie istnieje
- Mecz z Holandią jest najważniejszy na turnieju. Trzeba mocno wejść w mistrzostwa – mówi Paweł Dawidowicz.
Grający na co dzień we włoskim Hellasie Werona Paweł Dawidowicz ma być jednym z tych zawodników, którzy będą trzymać naszą defensywę na Euro. To jeden z pewniaków w grze na mistrzostwa Europy, choć w poniedziałkowym mecz z Turcją na boisku przebywał tylko 45 minut. O przygotowaniach do Euro, samym zgrupowaniu i nastrojach przed turniejem w Niemczech rozmawialiśmy z 29-letnim zawodnikiem po spotkaniu w Warszawie.
O meczu z Turcją
Mieliśmy dobre momenty w tym spotkaniu. W końcówce rywal wprawdzie wyrównał, ale to my w jednej z ostatniej akcji jeszcze raz trafiliśmy do bramki, wygraliśmy i to jest najważniejsze. Tym bardziej że było widać, że Turcy mają dobrych zawodników, potrafią grać. Taki Calhanoglu zagrał z nami naprawdę dobrze. To w tej chwili jeden z najlepszych zawodników na świecie na środku pomocy.
O grze w obronie
Nie szukałbym jakiejś dużej poprawy gry w obronie. W marcowych barażach dobrze nam szło. Z kolei teraz w pojedynkach z Ukrainą i Turcją, finalistami Euro, straciliśmy dwa gole, a nasz bramkowy bilans to 5:2. Wtedy było 5:1. Na pewno jednak chcemy w każdym meczu ciągnąć na zero, dlatego szkoda tej straconej bramki w poniedziałek. Jest co poprawiać.
O liderze defensywy
Mamy w zespole wielu liderów. Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach, że ktoś musi rządzić w każdej formacji. Każdy, kto wychodzi na boisko w podstawowym składzie, musi być liderem na swojej pozycji. W takiej kategorii bym na to patrzył. Czy ja mogę zostać liderem w obronie? Nie wiem, to już raczej pytanie do trenera. Staram się grać na takim samym poziomie, na jakim gram u siebie w klubie.
O poprawie w swojej grze
Czym więcej grasz w klubie, tym więcej potem masz luzu. Nie robią na tobie wrażenia mecze w reprezentacji, bo jesteś na wszystko przygotowany, a to dlatego, że z takimi dobrymi rywalami spotykasz się codziennie, grając w lidze. Mentalność, odpowiednie podejście jest tutaj podstawą, żeby potem było widać tę poprawę w grze na boisku.
O zgrupowaniu
Pracowaliśmy bardzo mocno, ale też był czas, żeby ochłonąć trochę, żeby od wszystkiego odpocząć. Można było się skupić na innych rzeczach, to było dobre dla nas zawodników. Taka chwila relaksu każdemu na pewno się przydała.
O stresie przed Euro
Kurczę, w tym wszystkim najważniejsze jest to, że znalazłem się w kadrze na mistrzostwa Europy i będę w nich reprezentował swój kraj. Stres? Na tym poziomie on już nie występuje. Może pojawi się coś takiego, jak taka pozytywna adrenalina przed meczami, która jeszcze bardziej napędza do dobrej gry. Jesteśmy już na tyle ograni, na tyle jest w nas doświadczenia, że jedziemy na Euro po to, żeby zagrać tam dobry turniej, żeby kibice byli z nas zadowoleni. To w tym wszystkim jest najważniejsze.
O meczu z Holandią
To będzie najważniejszy mecz na turnieju. Trzeba zagrać tak, żeby mocno wejść w mistrzostwa i grać jak najlepiej. Oczekiwania? Żeby zagrać dobry pierwszy mecz. Taki pozytywny wynik i gra na pewno dodadzą nam pewności przed kolejnymi spotkaniami.
O urazach
Karol Świderski? Podobno wraca do Włoch. Nie, żartuję (śmiech). Co do mnie, to poczułem ból w mięśniu i nie chciałem już ryzykować, dlatego zmiana w przerwie. W Niemczech musimy być już w formie top. To dlatego taka, a nie inna decyzja. Czego nam życzyć przed mistrzostwami? Żeby wszyscy doszli do siebie przed pierwszym spotkaniem, a potem już na boisku, żeby wszyscy byli pewni swoich umiejętności.
Michał Zichlarz
SPRZEDALI WSZYSTKIE BILETY
Przygotowująca się do ME reprezentacja Turcji dziś przed południem o godzinie 11.30 trenować będzie w Hanowerze. To zajęcia, na które wstęp będą mieli też kibice. Jak poinformowała turecka federacja, wszystkie wejściówki na ten trening zostały wykupione. „Dziękujemy naszym kibicom za zainteresowanie treningiem!” – napisała Turecka Federacja Piłki Nożnej. Wejściówki był dystrybuowane przez Federację Piłki Nożnej Dolnej Saksonii oraz Konsulat Generalny Republiki Turcji w Hanowerze. Za zachodnią granicą mieszkają miliony Turków, którzy migrowali do Niemiec przez dziesięciolecia.