Sport

Strach się bać? Nie!

Nie tyle deser francusko-szwedzki, ile główne danie czeka dziś polskie zespoły w Lidze Europejskiej. O „skonsumowanie” tych przeciwników będzie bardzo trudno.

Taras Minocki z kolegami ograli już niemieckie „Lwy”, dziś poprzeczka idzie wyżej. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

To najmocniejszy zespół, jaki mamy w grupie i faworyt nie tylko do wygrania grupy, ale jeden z głównych kandydatów do zdobycia pucharu Ligi Europejskiej - tak wtorkowych przeciwników „promuje” trener Górnika Zabrze Tomasz Strząbała, przyznając, że dla kibiców przyjazd tej klasy teamu jest nie lada gratką i okazją do zobaczenia wielu gwiazd europejskiego i światowego formatu. Z drugiej strony patrząc, czyli z perspektywy chęci awansu do dalszej fazy pucharowych zmagań, to zadanie jest jednak „trochę” trudne do realizacji, by nie użyć neologizmu z Seksmisji - „awykonalne”. Bez względu na klasę Francuzów zabrzanie zapewniają, że białej flagi nie wywieszą. Będą walczyć na ile potrafią. - Wiadomo, że zawsze chcemy wygrywać - podkreśla szkoleniowiec Górnika. - Wszyscy. Zawodnicy, szkoleniowcy, bo zwycięstwa budują, robią fajną atmosferę, jednak trzeba sobie też zdać sprawę, że trafiając na zespoły z najwyższej półki, szansa na zwycięstwo nie jest aż taka duża. We Francji liczą się obecnie trzy zespoły - z Nantes, Paryża i właśnie z Montpellier, gdzie zbudowano bardzo mocny skład. Niewykluczone, że w tym sezonie to właśnie nasi dzisiejsi rywale wrócą na mistrzowski szczyt w swoim kraju.

Nie zwiedzą Zabrza

Z kim zatem będą mieć przyjemność zabrzanie w Dąbrowie Górniczej (hala Górnika nie jest dopuszczona do LE), gdzie dzisiaj późnym wieczorem (20.45) odbędzie się ten ciekawie zapowiadający się pojedynek? Wyjaśniamy: Montpellier Handball w poprzednim sezonie zakończył rywalizację w Ligue Nationale de Handball na 3. miejscu, notując 23 zwycięstwa, 2 remisy i 5 porażek. W obecnym sezonie potwierdza swoją siłę, wygrywając już 9 z 10 meczów, a średnia liczba - 34 - zdobytych bramek mówi sama za siebie. Na ich czele stoją prawdziwe gwiazdy, takie jak bramkarze reprezentacji Francji - Charles Bolzinger i Remi Desbonnet, dynamiczni skrzydłowi Yanis Lenne oraz Lucas Pellas, a także wielu innych zawodników z międzynarodowym doświadczeniem. Podsumowując 0 Francuzi nie przyjeżdżają do Polski na wycieczkę. Nie mają zapewne zamiaru zwiedzać Zabrza czy Dąbrowy Górniczej. Przyjeżdżają do nas po pewne punkty, chcąc je po 60 minutach pracy na parkiecie oficjalnie zaksięgować.

- Myślę, że tak może być - uśmiecha się trener Strząbała, a na potwierdzenie naszych spekulacji zwraca uwagę na „drobny szczegół”. - Widać to było po ich ostatnim meczu, w którym rywal z Silkeborga już po 20 minutach miał dość - Nie miał ochoty dalej grać, a w pewnym momencie w potyczce tych silnych przecież siódemek zrobiło się nawet 20:9 dla Francuzów, bo ci grali bardzo dobrze w obronie, bramkarze świetnie trzymali wynik, a cała szóstka z pola błyskawicznie ruszała do wznowień (Silkeborg w poprzedniej kolejce pokonał u siebie zabrzan 30:26 - przyp. red). To nas jednak absolutnie nie załamuje. I owszem - musimy podejść z respektem, szacunkiem do tej klasy przeciwnika, ale od kogo się mamy uczyć, jak nie od takich zespołów z najwyższej półki, a tylko takich mamy w grupie. Tu każdy mecz oznacza dla nas stopień w górę.

Zagrają na 100 procent

Mówiąc o atutach zespołu z Montpellier, coach Górnika wylicza: - Są więksi, szybsi od nas. Z doświadczeniami zdobytymi na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, Europy, ograni w europejskich pucharach. Są doskonale zorganizowani w obronie. Znakomici są bramkarze. Jeden jest reprezentantem Francji, a drugi... jest jeszcze lepszy. Bardzo dobre są skrzydła. A „pozostali” to reprezentanci Szwecji, Danii, Francji, wszyscy grali albo grają w swoich reprezentacjach. Nie ma tam przypadkowych zawodników. Jest jeszcze 34-letni Diego Simonet, środkowy rozgrywający, który jest ikoną zespołu. Gra tam z 10 lat i to doskonale. To jeden z najszybszych graczy nad Sekwaną. A leworęczny Valentin Porte, wieloletni reprezentant Francji? Można by jeszcze długo wymieniać i nie ma co liczyć, że ktoś kogoś zlekceważy, bo najlepsi profesjonaliści wychodzą na boisko skoncentrowani. Dla nich im przeciwnik słabszy, tym są bardziej skupieni, grają na 100 procent i to jest normalne. Dla nas to jest to duże wyróżnienie, tym bardziej chcemy u siebie pokazać się z dobrej strony. Zagrać dobry mecz.

Wzoruje się na Montpellier

Jako ciekawostkę trener Strząbała zdradził nam, że trochę się wzoruje na swym dzisiejszym przeciwniku. - No tak. Nie ukrywam, że mam z nimi kontakty, kilku moich kolegów nadal tam jest. Długo grał tam bramkarz Venjo Losert, pochodzący z Bośni chorwacki dwukrotny złoty medalista olimpijski z Atlanty i Aten, który trzy razy był chorążym na igrzyskach i grał w Kielcach. Venjo był w Montpellier dyrektorem szkolenia bramkarzy i nie wiem, czy nadal ich nie szkoli. Jest Martin Sego, z którym wygraliśmy Ligę Mistrzów 2016, z którym będąc w Kielcach kilka razy walczyliśmy w Montpellier.

Głodni sukcesu

Dziś także (18.45)swoje spotkanie rozegrają piłkarze ręczni z Głogowa, którzy tydzień temu odnieśli historyczne zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Podopieczni Witalija Nata wygrali u siebie z rumuńskim CSM Constanta 37:33, a że w pierwszym spotkaniu niespodziewanie zremisowali (33:33) w Hiszpanii z Bidasoa Irun, są na dobrej drodze do wyjścia z grupy. Tym razem Paweł Paterek i spółkastawią czoło trzykrotnemu mistrzowi Szwecji, Ystads IF HF (1976, 1992, 2022), którzy rozgrywają już 55. sezon w najwyższej Lidze Allsvenskan/Elitserien. Trenerem szwedzkiej siódemki jest Oscar Carlan, który przedłużył kontrakt z klubem do 2028 r. Carlan uważany jest w swoim kraju za handballowego szkoleniowca numer 1, który z przeciętnej drużyny zrobił jeden z najlepszych zespołów, co roku walczący o mistrzostwo kraju, Puchar Szwecji, a teraz w Europie. - Wkraczam już w piąty sezon jako trener Ystads IF. Mamy już ugruntowaną pozycję w szwedzkiej piłce ręcznej i nigdy nie byłem bardziej głodny sukcesu i rozwoju klubu. Teraz także pucharowych sukcesów - powiedział trener Carlan.

Zbigniew Cieńciała

LIGA EUROPEJSKA

GRUPA B

1. Montpellier

2

4

68:50

2. Granollers

2

2

60:60

3. Silkeborg

2

2

56:66

4. Zabrze

2

0

58:66

Dziś grają: Granollers - Silkeborg (18.45), Zabrze - Montpellier (20.45).


GRUPA D

1. Irun

2

3

62:56

2. Głogów

2

3

70:66

3. Constanta

2

1

62:66

4. Ystads

2

1

52:58

Dziś grają: Ystads - Głogów (18.45), Constanta - Irun (18.45).