Sport

Start blisko czwórki

Rezerwowy Bartłomiej Pelczar poprowadził zespół z Lublina do drugiej wygranej z Czarnymi Słupsk.

Bartłomiej Pelczar był w sobotę bohaterem Startu. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

ORLEN BASKET LIGA

Lublinianie, podobnie jak ligowi potentaci Trefl i Anwil, po dwóch meczach ćwierćfinałowych mają dwie wygrane i tylko krok dzieli ich od najlepszej czwórki!

Druga wygrana łatwo jednak gospodarzom nie przyszła. Przede wszystkim w ich szeregach nie zagrał Belg Manu Lecomte, który doznał urazu w poprzednim starciu. Pierwszą kwartę zdecydowanie wygrali słupszczanie, wśród których numerem jeden był Amerykanin Loren Jackson. W tej części gry goście aż sześć razy trafiali za trzy punkty, mieli 66 procent celności tych rzutów (start miał 5 „trójek", ale przy znacznie skromniejszej skuteczności, 45%). Potem gra się wyrównała, a Start stopniowo odrabiał straty. Na długą przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu Czarnych 45:42, a Jackson uzbierał już 18 „oczek".

Druga połowa należała już do gospodarzy. Niespodziewanie kluczową rolę odegrał Bartłomiej Pelczar. 25-latek jest rezerwowym, a w sobotę pod nieobecność Lecomte'a był na boisku 22 minuty i zdobył 14 punktów, trafił 4 z 6 „trójek", miał 3 zbiórki i asystę. - Zacząłem od straty, nie najlepiej wszedłem w mecz. ale potem chyba dobrze sobie to poukładałem. Oddawałem takie rzuty, jakie trenuję. Cieszę się, że wpadało w takim momencie jak play off i że trafiłem z formą akurat teraz - mówił po spotkaniu na antenie Polsatu.

Właśnie lubelscy rezerwowi odegrali ważną rolę (poza Pelczarem także Tevin Brown i Filip Put). Dublerzy Startu zdobyli o 16 pkt więcej niż rezerwy Czarnych.

To jednak Jackson był najlepszy na boisku, rozgrywał jedno z najlepszych spotkań w karierze - trafił 8 z 9 prób za trzy, uzbierał 33 punkty, miał 8 asyst. W pojedynkę nie dał jednak rady pokonać gospodarzy. Żaden z jego kolegów nie przekroczył 9 punktów. Alex Stein czy Michał Nowakowski mieli tego dnia zupełnie rozregulowane celowniki.

Kolejny mecz tej pary odbędzie się we wtorek w Słupsku. W razie wygranej Start zapewni sobie udział w czwórce, która powalczy o medale.


◼  PGE Start Lublin - Icon Sea Czarni Słupsk 90:81 (23:33, 19:12, 25:20, 23:16)

Stan rywalizacji 2-0 dla Startu

LUBLIN: Drame 17 (1x3), De Lattibeaudiere 17 (1x3), Ramey 7, Krasuski 6 (2x3), Williams 6 (2x3) - Brown 16 (3x3), Pelczar 14 (4x3), Put 7 (1x3), Turewicz, Kepka. Trener Wojciech KAMIŃSKI.

SŁUPSK: Jackson 33 (8x3), Dziemba 9 (1x3), Ford 6 (2x3), Stein 4, Nowakowski 8 (1x3) - Sueing 6, Musiał 6 (2x3), Manjgafić 2, Czoska, Klocek 3 (1x3), Tomczak 4. Trener Roberts STELMAHERS.

Najbliższe mecze: Szczecin - Sopot, Toruń - Włocławek (oba 19 maja), Wałbrzych - Warszawa, Słupsk - Lublin (oba 20 maja).

(p)