Sport

Start bez „Śmigła”?

Jeszcze nie wiadomo, jak długo będzie pauzował Kacper Śmiglewski (nr 21). Fot. Tomasz Folta/PressFocus


Start bez „Śmigła”?

Cracovia wróciła z obozu z dwoma kontuzjowanymi zawodnikami. Do Kamila Glika dołączył Kacper Śmiglewski.

 

Remis, porażka i wygrana – to bilans meczów sparingowych „Pasów” w Turcji. W piątek podopieczni Jacka Zielińskiego pokonali ukraińską Zorię Ługańsk 2:0 i na pierwszy rzut oka udanie zakończyli zgrupowanie. Do Polski wracali jednak w mieszanych nastrojach ze względu na dwa urazy, które zawodnicy odnieśli w Beleku.

 

Problem napastnika

Pod koniec obozu problem z kolanem zgłosił Kacper Śmiglewski. To na razie nieoficjalna informacja i nie wiadomo jeszcze, jak długo napastnik może pauzować. Sytuacja będzie klarowna po badaniach, ale „Śmigło” raczej straci początek rundy. Jesienią nie był wiodącym zawodnikiem, jednak trenerzy i kibice wiążą z nim spore nadzieje. Jeżeli jego przerwa potrwa dłużej, Zieliński nie będzie miał alternatywy, a dobrze wiemy, że kadra nie jest zbyt liczna, a ponadto podstawowi napastnicy potrafią się zaciąć. W Belek trenujących piłkarzy odwiedził nowy prezes Mateusz Dróżdż. – 14 dni do pierwszego meczu. Wszyscy pracujemy na pełnych obrotach, na każdej płaszczyźnie funkcjonowania klubu. Działamy także w zakresie potencjalnych transferów – napisał w sobotę w mediach społecznościowych. Jedynym pozyskanym zimą zawodnikiem pozostaje środkowy pomocnik Patryk Sokołowski. Widać, że szkoleniowiec od początku zamierza mocno postawić na byłego gracza m.in. Piasta Gliwice i Legii Warszawa. Zieliński liczy, że „Sokół” – który we wszystkich sparingach wychodził w podstawowym składzie – uporządkuje grę w środku pola i będzie się dzielił z dość młodym zespołem sporym doświadczeniem. Spokój będzie przydatny, bo Cracovia zacznie rundę z minimalną przewagą nad strefą spadkową i będzie pod presją.

 

Popis Rakoczego

Ostatni sparing w Turcji lepiej zaczęli piłkarze Zorii, ale przed objęciem prowadzenia powstrzymał ich m.in. bramkarz Sebastian Madejski. Cracovia obudziła się w trzecim kwadransie i zeszła na przerwę po trafieniu Michała Rakoczego, który popisał się indywidualną akcją i uderzeniem z linii pola karnego. Po przerwie sytuacji nie wykorzystał Mateusz Bochnak, ale dobrze grającym krakowianom udało się zmienić wynik na 2:0. Junior Fabian Bzdyl obsłużył Patryka Makucha, który z bliskiej odległości skierował piłkę do bramki. W tym tygodniu w Cracovia Training Center w Rącznej zaplanowano jeszcze dwa sprawdziany przed startem rozgrywek. W piątek 2 lutego odbędzie się mecz z FK Żeleziarne Podbrezova (4. miejsce w słowackiej ekstraklasie), a dzień później z Wiślanami Jaśkowice (8. miejsce w III lidze).

 

Cracovia – Zoria Ługańsk 2:0 (1:0)

1:0 – Rakoczy, 41 min, 2:0 – Makuch, 75 min

CRACOVIA: Madejski (46. Wilk) – Ghita (60. Rapa), Hoskonen, Skovgaard – Kakabadze (84. Kolec), Sokołowski (46. Atanasov), Knap (72. Rózga), Jaroszyński (46. Bochnak) – Rakoczy (69. Bzdyl), Makuch (84. Doba) – Kallman (46. Oshima). Trener Jacek ZIELIŃSKI.

ZORIA: I połowa: Saputin – Jordan, Bol, Butko, Wantuch – Czurko, Myszniow, Kyriuchancew, Hołowkin – Antiuch, Guerrero. II połowa: Danczenko – Bol, Dryszluk, Jacyk – Benediuk, Chachlow, Mićin, Nahnojnyj, Wołoszyn – Horbacz, Buhaj. Trener Jurij KOWAL.

 

Michał Knura