Starcie beniaminków
Po trzech porażkach z rzędu kibice w Bytomiu liczą na udany rewanż Polonii na dobrym znajomym z II ligi.
Gdy w poprzednim sezonie Pogoń zawitała do Bytomia, bramkarz Polonii Axel Holewiński musiał raz skapitulować… Fot. Marcin Bulanda / Press Focus
POLONIA BYTOM
Nastroje przy Piłkarskiej 8 są kiepskie, ale trudno, żeby było inaczej. Po dwóch wygranych na starcie sezonu piłkarze Polonii przegrali trzy kolejne mecze, odbierając od ŁKS-u (0:5), Stali Rzeszów (0:1) i Pogoni Siedlce (0:2) lekcje pierwszoligowej szkoły. W środę bytomianie liczą na przerwanie tej serii, ale do tego konieczna jest m.in. lepsza postawa w ofensywie – piłkarze Łukasza Tomczyka nie strzelili ligowego gola od 26 lipca i 15. minuty meczu 2. kolejki w Głogowie, czyli od około 350 minut.
– Mamy sytuacje, dośrodkowania, ale nie potrafimy dać jakości, powinniśmy lepiej wypełniać pole karne przeciwnika. Płacimy trochę frycowe w tej lidze, musimy brać się do roboty i małymi krokami iść do przodu. Wierzę, że już w środę będziemy lepsi niż w niedzielę z Pogonią – analizował po meczu w Siedlcach szkoleniowiec Polonii.
Powrót do przeszłości
Należy zakładać, że wiara szkoleniowca Królowej Śląska oparta jest na racjonalnych przesłankach, w każdym razie jego piłkarze zdecydowanie muszą podnieść poziom, jeżeli marzą o powiększeniu dorobku, który zatrzymał się na sześciu punktach. Wyzwanie będzie spore, bo w środę o 18.00 wierni kibice śląskiego zespołu przeżyją „powrót do przeszłości” – na sztuczną murawę przy Piłkarskiej wybiegnie bowiem Pogoń Grodzisk Mazowiecki, czyli inny beniaminek, dziś w randze… wicelidera I ligi! W poprzednim sezonie na trzecim poziomie grodziszczanie byli od bytomian dwukrotnie lepsi (2:0 i 1:0), choć całą rywalizację w Betclic 2. Lidze wygrała bardziej regularna Polonia.
Uwaga na Adamskiego!
Pogoń „zapłaciła” za konflikt trenera Marcina Sasala z zespołem. Zdołała jednak awansować bez konieczności gry w barażach, a latem przejął ją Piotr Stokowiec. Doświadczony szkoleniowiec – z piłkarskim i trenerskim CV na poziomie ekstraklasy – radzi sobie na Mazowszu świetnie. Pogoń pod jego wodzą jest rewelacją rozgrywek – z 10 punktami jest wiceliderem tabeli, postawiła się nawet zdecydowanemu liderowi Wiśle Kraków, ulegając 2:3. W sobotę zaś rozprawiła się ze Zniczem Pruszków, któremu trzy gole wpakował Rafał Adamski. Nowy nabytek grodziszczan asystował też przy bramkach kolegów i daje na razie więcej swojej drużynie niż wszyscy nowi poloniści razem wzięci, włącznie z Jakubem Apolinarskim, do niedawna ważnym ogniwem Pogoni. Bytomianie muszą się mieć na baczności – 23-letni Adamski strzelił już gola Niebiesko-czerwonym w rozgrywkach III ligi w sezonie 2021/22 (dla Zagłębia II Lubin).
Słowak w poczekalni
Przy Piłkarskiej liczą na jakość ze strony Mikulasza Bakali, a w ostatnich godzinach trwała papierowa walka z PZPN-em o zatwierdzenie do gry pozyskanego w piątek Słowaka. 24-letni defensywny pomocnik poprzedni sezon walczył o Eredivisie z FC Den Bosch (bez powodzenia) i powinien być sporym wzmocnieniem środka pola Niebiesko-czerwonych. – Decyzja o uprawnieniu Bakali ma zapaść w środę, więc czy zagra z Pogonią, okaże się bezpośrednio przed meczem – informuje dyrektor Polonii Tomasz Stefankiewicz.
– Musimy wrócić na zwycięską ścieżkę, brakuje nam tego. Dobrze, że gramy przed własną publicznością, bo to nas dodatkowo motywuje. Wszyscy w drużynie wierzymy, że będziemy się cieszyć z wygranej – przekonuje obrońca bytomian Grzegorz Szymusik.
Tomasz Mucha
