Sport

Stali się „kulą u nogi”

Na kilka tygodni przed startem ligi Podbeskidzie zakończyło współpracę z zespołem Kuloodpornych. Najpewniej pod skrzydła przygarnie ich Rekord.

Klubowa przyszłość Bartosza Łastowskiego i jego kolegów stała się niepewna... Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Kuloodporni powstali dekadę temu. Rok po zdobyciu mistrzostwa Polski w amp futbolu w 2019 roku zostali przejęci przez Podbeskidzie i działali jako sekcja. Po pięciu latach stali się jednak „kulą u nogi” miejskiego klubu. Jak tłumaczy jego prezes Krzysztof Sałajczyk, wszystko z powodu kosztów. - Z biegiem czasu projekt ten przeszedł transformację w stronę bardziej komercyjnego modelu, wymagającego znacznych nakładów finansowych. Stałe wynagrodzenie dla sztabu trenerskiego i zawodników, regularne zgrupowania oraz transfery zawodników - w tym zagranicznych, przylatujących na turnieje Amp Futbol Ekstraklasy, znacznie przekroczyły nasze możliwości.

Budowa od podstaw

Prezes przekazał, że koszt prowadzenia Kuloodpornych wynosi obecnie blisko pół miliona złotych za sezon, ale nie wspomniał, że miasto Bielsko-Biała daje w formie dotacji 160 tysięcy złotych rocznie. W koszty na poziomie 500 tysięcy nie wierzy natomiast Daniel Kawka, który w w 2015 roku od podstaw budował Kuloodpornych, a 5 lat temu z nadzieją na rozwój przekazał ich Podbeskidziu. Teraz nie kryje rozgoryczenia. - Budowanie projektu zajęło nam 5 lat. Społecznie zaangażowanych było wiele osób. Oddawałem ich po zdobyciu mistrzostwa. Stabilny skład i trenerzy, a do tego kilkanaście dzieci... - wylicza Kawka, który uważa, że koszty spokojnie mogą zejść do poziomu 300-350 tysięcy. Posługuje się tu wykorzystanym przez Podbeskidzie argumentem trzech włoskich zawodników, którzy przylatywali specjalnie na turnieje ekstraklasy. - Każdemu marzy się mistrzostwo, bo gra w Lidze Mistrzów to zaszczyt. Włosi chcieli pograć w drugiej najlepszej lidze Europy. Podbeskidzie organizowało im przeloty na ostatni moment, czyli najdrożej jak można. Czasem nie było już biletów, więc nie dolatywali - opisuje nasz rozmówca.

Pomocna dłoń

Zawodnicy i sztab Kuloodpornych, łącznie 18 osób, dostawali tzw. stypendium, które wynosi kilkaset złotych miesięcznie. Gwiazda ligi - Bartosz Łastowski, mógł liczyć na większe pieniądze, ale wypłacał mu je sponsor. Podbeskidzie ma zaległości wobec zawodników, które sięgają lipca zeszłego roku. Jeśli szybko nie znajdzie się inwestor, to Kuloodpornym grozi wycofanie z rozgrywek. Chęć współpracy wyraził Janusz Szymura, prezes Rekordu Bielsko-Biała, w którym działa sekcja blind futbolu (odmiana piłki nożnej dla niewidomych), więc może czarny scenariusz się nie ziści...

Wezmą Koreańczyka?

W cieniu prowadzonych rozmów 25 piłkarzy drugoligowej drużyny kończy zgrupowanie na obiektach w Cygańskim Lesie. Z zespołem trenuje koreański skrzydłowy Lee Myeong Jin, który niegdyś trenował z Podbeskidziem, a ostatnie dwa sezony spędził w młodzieżowych zespołach czeskiej Karwiny. W środę zespół rozegrać miał sparing z Pniówkiem 74 Pawłowice, ale trzecioligowiec - wobec kontuzji i chorób - nie był w stanie skompletować składu. Rekord zaliczył więc gierkę wewnętrzną, a w sobotę o 12.00 w Chorzowie zagra z Ruchem.

(gru)