Sport

Stale w budowie

Górnik jest najlepiej punktującą drużyną od początku października! Trener Jan Urban jednak przestrzega...

„Górnicy” maja się z czego cieszyć! Wygrywają mecz za meczem. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus.pl

GÓRNIK ZABRZE

W siedmiu ostatnich kolejkach, począwszy od 1 października, drużyna prowadzona przez Jana Urbana zdobyła aż 15 punktów. Wygrała pięć z sześciu ostatnich gier. Co ciekawe, w tym czasie potknęła się dwa razy i to na stadionie im. Ernesta Pohla, przegrywając na początku października z Zagłębiem Lubin 0:1 i miesiąc później z mistrzem Polski Jagiellonią 0:2. Zdołała za to wygrać we wszystkich trzech wyjazdowych grach, bo z Widzewem w Łodzi (2:0), ze Śląskiem we Wrocławiu (1:0) i w niedzielę w Kielcach z Koroną po efektownej grze (4:2).

- Podobnie jak w poprzednich spotkaniach dobrze i szybko operowaliśmy piłką. Natomiast w pierwszej połowie wyglądało to dobrze, ale do pewnego momentu. O tym też rozmawialiśmy w szatni, żeby usprawnić grę i szukać podań za plecy obrony Korony. Pierwsza bramka to udany strzał z dystansu Lukoszka i to na pewno pomogło nam lepiej kontrolować wydarzenia na boisku, bo Korona musiała bardziej zaryzykować – komentował po meczu w Kielcach Jan Urban.

Pytany na pomeczowej konferencji o to, czy na przestrzeni kilku lat pracy w Górniku i liczbie 103 spotkań w roli jego trenera zespół zmierza w dobrym kierunku, doświadczony szkoleniowiec odpowiedział.

- Nie idzie w tym kierunku, w jakim bym sobie życzył, bo co roku są duże zmiany i co roku trzeba budować nową drużynę. To nie jest ta droga, którą chciałoby się iść. W tym sezonie też przyszło 10 nowych zawodników. Jakoś wszystko poukładaliśmy, drużyna funkcjonuje, punktujemy, a co? W kolejnym sezonie będzie podobna sytuacja? Może tak być, bo wcześniej też tak bywało. Ale radzimy sobie, bo musimy i fajnie, że nie mamy problemów. Staramy się poprawić miejsce, które było w poprzednich rozgrywkach. Trzeba też dodać, że mieliśmy trochę szczęścia w tej rundzie. To jest drugi czy trzeci mecz, kiedy mamy do dyspozycji dwóch środkowych obrońców, a wydawało się, że Rafał Janicki będzie musiał zejść. A zmiennika nie ma. Josema jest chory, młody Szala kontuzjowany, a w środku pola gramy dwoma pomocnikami, Rasakiem i Hellebrandem. Musimy tutaj popracować, bo igramy z losem – podkreślił trener Urban.

Michał Zichlarz            

TRZY PYTANIA DO KAMILA LUKOSZKA, pomocnika Górnika Zabrze

Jest kogo podpatrywać

1. W meczu z Koroną zdobył pan dwie bramki i wywalczyliście trzy punkty. Komentarz do spotkania?

- Cieszymy się, bo do Kielc przyjechaliśmy z założeniem zdobycia trzech punktów i udało się to zrealizować. Nie było łatwo, co pokazała pierwsza połowa. W przerwie powiedzieliśmy sobie, co zmienić i pokazaliśmy naszą lepszą stronę. Było fajne widowisko, strzeliliśmy cztery bramki. Szkoda, że w końcówce daliśmy się dwa razy zaskoczyć, ale na koniec najważniejsza jest wygrana. Teraz szykujemy się już na piątek i na spotkanie z Lechem. Już zapraszam kibiców do przyjścia na nasz stadion, by dopingować, bo to przecież ostatnie spotkanie w tym roku.  

2. Przylgnęła do pana opinia, że brzydkich goli pan nie zdobywa. Tak jest?

- Ciężko pracuję na to, żeby zdobywać bramki i pomagać drużynie, a gdy się ma w zespole tak klasowego zawodnika jak Lukas Podolski, to staram się podpatrzeć i wykorzystać to potem na boisku. Cieszę się, że w Kielcach się udało.

3. Ostatnio mówiło się też, że Kamil Lukoszek dużo lepiej gra w domu niż na wyjazdach. Po tym, co pokazał pan w Kielcach, to już raczej nieaktualne?

- Staram się w każdym meczu - nieważne, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe - pokazać się z jak najlepszej strony. Dobrze, że wszystko wyszło w meczu z Koroną.    


18 RAZY  Trener Jan Urban mierzył się z Jackiem Zielińskim. Bilans jest korzystniejszy dla Urbana - wygrał 10 meczów, w 4 był remis, a 4 padły łupem Jacka Zielińskiego.