Stal na szczycie
Rzeszowianie wygrali piąty mecz w sezonie i znaleźli się na pierwszym miejscu w tabeli.
Zespół trenera Marka Zuba fenomenalnie prezentuje się na początku sezonu. Cztery wygrana i tylko jedna porażka spowodowała, że Stal znalazła się w czołówce tabeli. Dlatego Chrobry Głogów, który odniósł tylko jedno zwycięstwo, mógł mocno się obawiać przyjazdu rzeszowian na swój teren. Stal potrafi zdominować przeciwników i tak też było we wtorkowy wieczór. Podopieczni trenera Piotra Plewni przez całą pierwszą połowę nie mieli nic do powiedzenia. Na własnym stadionie zostali pozbawieni atutów, a Stal rozgrywała koncert. Co prawda na pierwszą bramkę trzeba było poczekać do 30 minuty, ale do tego czasu rzeszowianie powinni strzelić co najmniej dwie bramki.
Tworzyli genialne okazje pod bramką Krzysztofa Wróblewskiego. 22-letni golkiper ratował swój zespół, ale miał też sporo szczęścia, bo Stal obijała obramowanie bramki. Aktywny w ataku był m.in. Sebastien Thill, który w weekend ustrzelił dublet w starciu z Wartą. Próbował strzałów z daleka, tak jak w meczu z poznaniakami, ale na listę strzelców nie udało mu się wpisać. Miał jednak swój udział w pierwszym golu w meczu. To właśnie Luksemburczyk dośrodkował z rzutu rożnego, gdy bramkę zdobył Jesus Diaz. Piłka co prawda po drodze odbijała się od kilku piłkarzy, ale ostatecznie trafiła do Kolumbijczyka, który głową umieścił piłkę w siatce.
W ten sposób Stal weszła w drugą połowę w świetnym humorze. Goście byli aktorami pierwszoplanowymi we wtorkowy wieczór, a Chrobry właściwie tylko się przyglądał temu widowisku. Dlatego trener Plewnia od razu po zmianie stron zdecydował się na zmianę – Szymona Lewkota zastąpił Kacper Tabiś. Warto zaznaczyć, że była to druga zmiana głogowian, ponieważ w pierwszej połowie, chwilę przed bramką Diaza, kontuzji doznał Patryk Szwedzik i na boisku zameldował się Mateusz Ozimek. Prawda jest jednak taka, że wejście Tabisia, które miało rozruszać ofensywę gospodarzy, było tylko kroplą w morzu potrzeb trenera Plewni.
Potwierdził to kolejny gol dla Stali. Po raz kolejny najważniejszą funkcję w strzeleniu bramki pełnili Thill oraz Diaz. Po raz kolejny pomocnik dośrodkowywał z rzutu rożnego, a Diaz znów zamknął akcję w polu karnym. Po wypełnieniu swoich celów trener Zub zdecydował się na ściągnięcie dwóch najważniejszych postaci z boiska. W 73 minucie obaj usiedli na ławce rezerwowych, a już w 74 minucie Chrobry zdobył gola kontaktowego. Autorem bramki był Ozimek, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony Dawida Hanca i strzałem głową pokonał Krzysztofa Bąkowskiego. Gospodarze chcieli jeszcze ruszyć do ataku, zamknęli przez chwilę Stal w polu karnym, ale to ostatecznie rzeszowianie dobili rywali. W sytuacji sam na sam nie pomylił się Cesar Pena i ustalił wynik meczu na 3:1. Stal, przynajmniej do dzisiaj, zajmuje 1. miejsce w 1. lidze.
Kacper Janoszka