Srebro? Niedosyt
Raków mistrzostwa Polski nie zdobył, ale w nagrodę za wicemistrzostwo wraca po roku nieobecności do Europy. Zagra w Lidze Konferencji.
Częstochowianie w blasku wicemistrzostwa Polski. Fot. Michał Kosc/PressFocus
Pierwsza połowa toczyła się pod mocne dyktando częstochowian, którzy jednak dopiero w 28 minucie sforsowali łódzką obronę. Po uderzeniu Petera Baratha padła nawet bramka, ale została anulowana po interwencji VAR. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowo, w 5 minucie czasu doliczonego, po rzucie wolnym Juljen Shehu w wyskoku uderzył łokciem w głowę Baratha. Tomasz Kwiatkowski nie dostrzegł sytuacji, ale po obejrzeniu jej na monitorze podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na własną 14. bramkę w sezonie zamienił Jonatan Brunes.
Zaraz po przerwie Raków potrzebował 45 sekund na drugiego gola. Patryk Makuch wykorzystał koszmarny błąd Petera Therkildsena, podającego piłkę do Rafała Gikiewicza. W 62 minucie powinien paść trzeci gol, ale - po błyskotliwym rajdzie Jeana Carlosa - Barath trafił w poprzeczkę. Trzy minuty później wynik definitywnie mógł zamknąć Makuch. Stołeczny arbiter wskazał bowiem na drugie w tym meczu „wapno”, które wywalczył Adriano Amorim. Gikiewicz obronił jednak nie tylko uderzoną przez napastnika Rakowa piłkę, ale i dobitkę Erica Otieno. Od 75 minuty miejscowi grali w dziesięciu, a z boiska po drugiej żółtej kartce usunięty został Fran Tudor. Osłabienie prawie natychmiast wykorzystali goście, a wrzutkę w pole karne Samuela Kozlovsky'ego głową sfinalizował Marcel Krajewski.
Zbigniew Cieńciała
Pożegnanie zawodników
Kulturalnie i w dobrym stylu Raków pożegnał swoich zawodników: Duszana Kuciaka, Mateja Rodina, Milana Rundicia oraz Bena Ledermana, którym oficjalnie podziękowano przed meczem. Z kolei pamiątkową paterą obdarowany został odchodzący po trzech latach trener bramkarzy, Maciej Kowal.
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐
◼ Raków Częstochowa – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
1:0 – Brunes, 45+9. min (karny), 2:0 – Makuch, 46 min (bez asysty), 2:1 – Krajewski, 82 min (głową, asysta Kozlovsky)
RAKÓW: Trelowski 7 – Tudor 0, Arsenic 7, Svarnas 6 - Jean Carlos 5 (76. Rundic niesklas.), Berggren 7, Barath 6 (63. Koczergin), Amorim 6 - Brunes 6 (63. Otieno), Lopez 4 (37. Diaz 3), Makuch 7. Trener Marek PAPSZUN.
Rezerwowi: Kuciak, Mosór, Lederman, Plavsić, Rocha.
WIDZEW: Gikiewicz 5 – Krajewski 7, Kwiatkowski 3 (46. Kozlovsky 4), Ibiza 5, Therkildsen 5 – Czyż 5, Shehu 4 (69. Nunes 2), Hanousek 6 (85. Madej niesklas.), Cybulski 3 (46. Sypek 4) - Alvarez 5, Tupta 5 (69. Sobol 2). Trener Żeljko SOPIĆ. Rezerwowi: Krzywański, da Silva, Łukowski, Dilibert.
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) - 7. Asystenci Mikołaj Obukowicz i Tomasz Niemirowski (obaj Warszawa). Czas gry 103 min (54+49). Widzów 5500. Żółte kartki: Barath (59. faul), Arsenić (67. niesport zachow.), Tudor (68. faul i 75.faul) - Therkildsen (8. faul), Hanousek (13. faul), Shehu (45+8. faul). Czerwona kartka Tudor (75. po drugiej żółtej).
Piłkarz meczu - Patryk MAKUCH
GŁOS TRENERÓW
Marek PAPSZUN: - Jestem dumny z drużyny, z mojego sztabu, pracowników klubu i kibiców. Duże podziękowania dla Michała Świerczewskiego, bo bez niego nie byłoby tych sukcesów. Kończymy sezon z podniesioną głową. Dzisiaj jeszcze impreza, a jutro spotkanie z zespołem i zasłużone urlopy. A potem zobaczymy co dalej, w jakim kierunku będziemy szli.
Żeljko SOPIĆ: - Gratulacje dla Rakowa, który zasłużył na zwycięstwo, bo był lepszą drużyną. W pierwszej połowie to spotkanie mogło potoczyć się inaczej, gdyby Kamil Cybulski wykorzystał sytuację. W końcówce nasza gra wyglądała nieco lepiej, tak czy inaczej to była zasłużona wygrana gospodarzy.
MÓWIĄ LICZBY | ||
RAKÓW | WIDZEW | |
49 | posiadanie piłki | 51 |
18 | strzały celne | 6 |
8 | strzały niecelne | 2 |
8 | rzuty rożne | 7 |
12 | faule | 12 |
4 | spalone | 0 |
4 | żółte kartki | 3 |
1 | czerwone kartki | 0 |