Srebrna jazda na Wiedeń
Ze stolicy Austrii polska reprezentacja 3x3 na wózkach wróciła ze srebrnym medalem. Wydaje się, że to dopiero początek wielkich sukcesów tej drużyny.
To były pierwsze, historyczne mistrzostwa Europy w koszykówce 3x3 na wózkach. To Polacy rozegrali pierwszy mecz tego historycznego turnieju, w którym pokonali na inaugurację Hiszpanów. Do Austrii Polacy jechali z hasłem: Jazda na Wiedeń! Jazda na kosza!
Biało-czerwoni w stolicy Austrii spisali się wybornie. W turnieju przegrali zaledwie dwa mecze, jedno w grupie i te najważniejsze, bo finałowe. Obie porażki ponieśli z rąk gospodarzy. W obu spotkaniach nasza drużyna prowadziła, ale ostatecznie minimalnie lepsi byli Austriacy. Finał padł ich łupem dopiero po dogrywce.
- To były pierwsze mistrzostwa Europy organizowane wspólnie przez FIBA i IWBF. Świetna impreza na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym, dla każdego z nas było to coś nowego. Zdobycie medalu jest dla nas czymś wyjątkowym i pięknym - komentował zaraz po przyjeździe do Polski 28-letni kadrowicz Marek Wesołowski. - Na pewno Austriacy będą nam się jeszcze śnic po nocach, bo złoto było bardzo blisko. Gospodarze turnieju byli jedyną drużyną, z którą przegraliśmy w Wiedniu. Mimo że zabrakło nam jednego trafienia, to cieszymy się ze srebrnego medalu. Mamy nadzieję, że kolejną imprezą, w jakiej wystąpimy, będą mistrzostwa świata w Mongolii w 2025 roku i tam również chcemy osiągnąć sukces - dodał.
Na lotnisku srebrnych medalistów witali przedstawiciele PZKosz. Potem w siedzibie związku spotkali się z prezesem Radosławem Piesiewiczem. - Za nami mistrzostwa Europy w koszykówce 3x3 na wózkach – niesamowita sprawa, bo było to wydarzenie łączące tradycyjną koszykówkę 3x3 właśnie z koszykówką 3x3 na wózkach. Nasz zespół spisał się fantastycznie, zdobył wicemistrzostwo Europy, cieszymy się ogromnie z tego srebrnego medalu. Wiemy, że FIBA i IWBF chcą w podobny sposób zorganizować przyszłoroczne mistrzostwa świata i mam nadzieję, że nasi koszykarze zdobędą tam medale - chwalił kadrowiczów szef PZKosz.
Liderem naszej kadry jest 36-letni Mateusz Filipski. Pochodzi z Podkarpacia, jest wychowankiem Startu Rzeszów. To jeden z najlepszych zawodników w baskecie na wózkach na świecie. Ma szansę stać się taką legendą jak Patrick Anderson - Kanadyjczyk, który w tej dyscyplinie zdobył wszystko. Filipski w wieku 14 lat usłyszał wyrok - rak kości. Stracił nogę. Nie poddał się, wrócił silniejszy i został jednym z najlepszych zawodników światowej koszykówki na wózkach.
Filipski został uznany MVP tegorocznego Champions Cup, odpowiednika Euroligi! W finale rozgrywek ekipa Albacete pokonała RSB Thuringia Bulls 70:64, a nasz zawodnik zdobył w tym spotkaniu aż 36 punktów! BSR Amiab Albacete została najlepszą drużyną Europy trzeci raz z rzędu! Z kolei na krajowym podwórku w finale Pucharu Króla Filipski zdobył 41 punktów, trafiając 5 z 9 rzutów zza łuku! Albacete została też mistrzem Hiszpanii, a Polak znów był najlepszym w meczu finałowym (zdobył 26 punktów, 58 procent z gry, 2/3 zza łuku, 12 zbiórek, 5 asyst).
Nie ma obecnie lepszego snajpera w klubowym koszu na wózkach na świecie. W internecie można znaleźć kilka niesamowitych spotkań w wykonaniu Polaka. Jest m.in. mecz BSR Amiab Albacete z Mideba Extremadura. Polak trafia szalone trójki, a komentator krzyczy z podziwem: "tres! tres! tres!"
Andrzej Macek to obok Filipskiego drugi filar kadry. 32-letni zawodnik pochodzi z Ostrołęki, jego pierwszym klubem był Start Wrocław.
Obecnie jest jednym z liderów francuskiego Hornets Le Cannet, plasuje się w czołówce klasyfikacji najlepszych strzelców ligi francuskiej. Macek trafił do najlepszej trójki wiedeńskich mistrzostw Europy. W minionym sezonie wraz ze swoją drużyną zdobył też Puchar Francji.
Marek Wesołowski pochodzi z Kwidzyna, karierę rozpoczynał w AKS OSW Olsztyn, który przekształcił się w tym sezonie w KS Pirat. W ostatnim roku występował w niemieckim RB Zwickau. Po znakomitym sezonie (średnio 11.5 punktu, 9.5 zbiórki) podpisał kontrakt z jednym z najlepszych klubów w Europie, Mistrzem Niemiec – RSV Lahn-Dill.
I jeszcze Mateusz "Matt" Stan. To zawodnik angielskiego Jaguars WBC. Na niedawnych mistrzostwach Europy U23 nasz reprezentant został wybrany do zespołu All Stars. Podczas turnieju w Madrycie był najlepszy w zbiórkach, drugi w klasyfikacji punktujących, piąty pod względem asyst. Ani na minutę nie zszedł z parkietu. Prawdziwy kapitan drużyny. Po sukcesie w Madrycie Stan napisał w swoich mediach społecznościowych: "Moje pierwsze i być może ostatnie zawody U23 i nie mogłem prosić o lepsze doświadczenie. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, zagrałem najlepszą koszykówkę w moim życiu i zostałem za to nagrodzony. Dziękuję wszystkim, którzy głosowali i mieli wiarę i oczywiście mojej drużynie, bez której nie byłoby to możliwe."
Co ciekawe jeszcze rok temu nikt o nim nie słyszał, mieszkający w Anglii chłopak wysłał maila do Polski z prośbą o sprawdzenie go na zgrupowaniu kadry. Dostał zaproszenie do Jakuszyc, wsiadł w samochód i przez Kanał La Manche oraz pół Europy pojechał na Dolny Śląsk. Testy wypadły pozytywnie, zagrał na ME seniorów w Rotterdamie i już na stałe stał się częścią naszej reprezentacji.
Po mistrzostwach w Wiedniu Stan zanotował na swoim facebooku: "To był emocjonalny rollercoaster w Wiedniu. Ten sport jest niesamowity do grania i oglądania. Bardzo się cieszę, że byłem jego częścią z najlepszą grupą braci i rodziny. Zdobycie srebra w pierwszych zawodach tego typu jest historią, ale nie oznacza, że jest to ostatnia rzecz, jaką osiągniemy. Ubieranie koszulki z białym orłem zawsze będzie największym osiągnięciem w moim życiu".
Piotr Płatek
Wózek
Wózek używany do koszykówki tuż po II wojnie światowej ważył 50 kg. Po roku 1980 i zmianach w konstrukcji jego waga nie przekraczała 15 kg. Nowoczesne wózki sportowe do koszykówki ważą ok. 10 kg
Piotr Łuszyński, były trener reprezentacji Polski w koszykówce na wózkach:
Potencjał obecnej kadry 3x3 jest ogromny. Mamy świetnych zawodników, duże indywidualności. Młodzi świetnie wkomponowali się w zespół, nasi najbardziej doświadczeni gracze czyli Filipski i Macek dają im dużą siłę i oni z tego korzystają. Wesołowski i Stan wpasowali się i wykonują naprawdę fajną pracę. To właśnie młodzi często wykonują tzw. brudna robotę - wbijają pod kosz, robią miejsce dla Filipskiego i Macka do rzutów. Mają też ogromny potencjał na przyszłość.
Nasza srebrna drużyna! Fot. Facebook Polska Koszykówka na wózkach