W minioną sobotę Atletico zmiażdżyło drużynę Las Palmas. Fot. IPA/SIPA/Sipa/Pressfocus.pl


Spotkanie po latach

Inter Mediolan rozpoczyna marsz do kolejnego finału Ligi Mistrzów. Przeszkodą jest Atletico Madryt.


We Włoszech zespół Diego Simeone rozpocznie zmagania w pucharowej fazie Ligi Mistrzów i ma nadzieje na to, że uda się wygrać z finalistą poprzedniej edycji rozgrywek.


Mecz z podtekstami

Dla argentyńskiego szkoleniowca będzie to wyjątkowe starcie, ponieważ wraca po latach do miejsca, w którym jako piłkarz spędził 3 sezony. Jako szkoleniowiec mierzył się do tej pory przeciwko Interowi zaledwie raz, jeszcze gdy był opiekunem Catanii w 2011 roku i poniósł klęskę w ligowym starciu. Teraz, po prawie 13 latach, przyszedł czas na rewanż.

Dla 53-letniego trenera będzie to również specjalne starcie, z uwagi na to, kto znajdzie się przy ławce rezerwowych drużyny przeciwnej. Trener Interu Simone Inzaghi, to były partner z zespołu Simeone. Dziennik „Mundo Deportivo” przypomina, że gdy razem grali dla Lazio, udało im się sięgnąć po Superpuchar Europy (1999), co jest ostatnim międzynarodowym sukcesem rzymian. W tamtym meczu, wygranym z Manchesterem United, Inzaghi szybko doznał kontuzji, schodząc z boiska w 23 minucie. Simeone grał od początku do ostatniego gwizdka. W ramach ciekawostki zaznaczmy, że arbitrem tamtego meczu był Polak, Ryszard Wójcik.

Od tego czasu sporo się zmieniło. Piłkarze stali się trenerami. Trudno wytypować w tym starciu faworyta, a jeszcze trudniej zwycięzcę całego dwumeczu. Inter jest w świetnej formie i udowadnia to praktycznie co tydzień, oddalając się od swoich konkurentów w lidze. Atletico również świetnie sobie radzi, szczególnie w meczach o dużym znaczeniu, np. wtedy, gdy potrafiło wyeliminować Real Madryt ze zmagań o Puchar Króla. Natomiast w ostatniej kolejce zdemolowało Las Palmas, wygrywając aż 5:0. Tylko nieco skromniejszy wynik, odnotował w poprzedniej kolejce Inter, który pokonał 4:0 Salernitanę. Jak widać, dziś zmierzą się ze sobą drużyny o bardzo dużym potencjale.


Podoba mu się wszystko

Z mocy przeciwnika zdaje sobie sprawę także Simeone, który komplementuje mediolańczyków. – Zmierzymy się z bardzo silnym przeciwnikiem, który jest jednym z najlepszych w Europie. Bardzo dobrze radzi sobie w lidze włoskiej, przegrał tylko jeden mecz. Wygrał też Superpuchar Włoch. Włosi grają prostą piłkę, ale są silni. Mają tożsamość swojego trenera, którego znam – stwierdził szkoleniowiec „Los Colchoneros”. – W Interze lubię wszystko. Podoba mi się jego charakter, to jak szybki jest w środku pola. Drużyna, która nie jest pracowita, nie może być pierwsza w lidze i nie wygrywa krajowego Superpucharu – dodał Argentyńczyk.


Cel ten sam

Krótko na temat dzisiejszego meczu wypowiedział się także Simone Inzaghi po zwycięstwie nad ekipą z Salerno. – Nie ma u nas hierarchii ważności pomiędzy zdobyciem „scudetto” a Ligą Mistrzów. Skupiamy się tylko na najbliższym meczu, a naszym celem jest dotarcie do finałów wszystkich rozgrywek – zaznaczył trener Interu. Czy w tym roku Interowi po raz kolejny uda się dotrzeć do finału LM? Sięgając pamięcią wstecz, jesteśmy sobie w stanie przypomnieć, że mediolańczycy w poprzednim sezonie w fazie pucharowej mierzyli się w 1/8 finału z FC Porto, później z Benfiką. W półfinale pokonali Milan, żeby dotrzeć do ostatecznego starcia z Manchesterem City. Tym razem już na samym starcie ekipa Inzaghiego dostała rywala z bardzo wysokiej półki, obiektywnie lepszego od przeciwników z Portugalii z poprzedniego roku. Już na samym starcie ścieżka do finału wydaje się bardziej skomplikowana. O tym czy Atletico zatrzyma Inter, przekonamy się już dzisiejszego wieczora.


Kacper Janoszka