Sport

Sposób na obronę

KOMENTARZ „SPORTU" - Kacper Janoszka

Szczelna obrona to podstawa sukcesu w piłce nożnej. Z takiego założenia widocznie wyszli w Opolu. Za Odrą dwa niezwykle nudne mecze, w których zawodnicy prowadzeni przez Jarosława Skrobacza skupieni byli na tym, żeby nie stracić bramki. W pierwszym przypadku, w rywalizacji z GKS-em Tychy, strategia przyniosła skutek, bo spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Z kolei w drugim, niedzielnym starciu ze Śląskiem Wrocław, bardzo długo była skuteczna. Co więcej, dzięki wpuszczeniu rywali do swojego pola karnego, Odra sprawiła, że Przemysław Banaszak dostał czerwoną kartkę za faul w... ataku. Wtedy otwarła się dla Odry furtka z napisem „zwycięstwo”. Jedna wrzutka z rzutu rożnego w 90 minucie wystarczyła do objęcia prowadzenia. Ale zamiast skupić się na tym, co wychodziło przez cały mecz, czyli na obronie, piłkarze Odry stracili koncentrację i w konsekwencji stracili gola.

Kibice z Opola mogą więc czuć niedosyt, który jest całkiem zrozumiały. Z drugiej strony, mogą poczuć spokój. W końcu bramkę wyrównującą dla Śląska można potraktować jako pech lub lekkie rozkojarzenie. Trener Skrobacz tak poustawiał zespół, że spokojnie będzie on w stanie się utrzymać w lidze. A na pewno nie grozi mu porażka 1:5, jak z GKS-em Tychy w marcu, czy 0:6, jak z Ruchem pod koniec listopada poprzedniego roku. Mając tak zorganizowaną obronę, można z biegiem czasu zacząć myśleć o tym, żeby zacząć strzelać bramkę za bramką i piąć się w pierwszoligowej tabeli!