Sport

Sport i turystyka

Reprezentantki kraju zostały światowymi ambasadorkami Polski.

Nic o nas bez nas - Magdalena Fręch była przy podpisywaniu umowy. Fot. PAP/Łukasz Szeląg

BILLIE JEAN KING CUP

Magdalena Fręch, Magdalena Linette, Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa zostały światowym ambasadorkami kraju w ramach akcji „Promocja Polski przez sport i wydarzenia sportowe”. Reprezentantki będą promować Polskę m.in. podczas turnieju finałowego Billie Jean King Cup w Maladze.

To efekt współpracy, jaką nawiązał Polski Związek Tenisowy z Polską Organizacją Turystyczną (POT). W jej ramach w październiku światowym ambasadorem Polski został Hubert Hurkacz.

W piątek do najlepszego polskiego tenisisty dołączyły Fręch, która jest obecnie drugą - po Idzie Świątek - najwyżej sklasyfikowaną polską tenisistką w światowym rankingu, oraz Linette, Chwalińska i Kawa. Stosowną umowę w Łodzi, rodzinnym mieście Fręch, podpisali wiceprezes POT Małgorzata Wilk-Grzywna i prezes PZT Dariusz Łukaszewski.

- Jednym z elementów projektu jest promocja poprzez znaczące wydarzenia, którym jest bez wątpienia rozpoczynający się w środę w Maladze turniej Billie Jean King Cup - powiedziała Wilk-Grzywna. - Podczas zawodów w Hiszpanii polskie zawodniczki na koszulkach oraz dresach będą miały logo Poland Travel - narodowego turystycznego portalu promującego Polskę jako atrakcyjną destynację turystyczną. Ważnym elementem umowy jest też adresowany na zagraniczny rynek spot promocyjny z udziałem naszych tenisistek, które będą promowały Poznań, Szczecin i Łódź. Hasłem przewodnim tej kampanii będzie „Polska więcej niż myślisz”, bo zagraniczni turyści, którzy odwiedzają nasz kraj są nim pozytywnie zaskoczeni - tłumaczyła.

Szef PZT wyraził nadzieję, że będzie to długotrwała współpraca. - Pomysł, żeby Polska była promowana na świecie poprzez sportowców, jest idealny i jestem przekonany, że przyniesie on wymierne korzyści wszystkim stronom - przekonywał Łukaszewski.

Fręch przyznała, że jest zaszczycona byciem ambasadorką Polski i - jak dodała - ma nadzieję, że spoty reklamowe z udziałem reprezentantek kraju przybliżą polskie miasta kibicom tenisa z całego świata.

W rozgrywanym w Maladze turnieju finałowym Billie Jean King Cup wystąpi 12 drużyn narodowych. Polki, wśród których będzie też Świątek, zagrają w środę z gospodarzem imprezy - Hiszpanią. Na zwyciężczynie w ćwierćfinale czeka rozstawiony z numerem drugim zespół Czech, który na otwarcie ma wolny los. Mecz będzie się składał z dwóch pojedynków singlowych i jednego deblowego. Do awansu potrzeba dwóch wygranych spotkań.

- Występy w reprezentacji to zupełnie inne obciążenie psychofizyczne. Tenis to na co dzień sport indywidualny i gramy dla siebie. Tu jest inaczej - gramy dla drużyny i całego kraju. Reprezentujemy nie tylko siebie, w związku z czym wydatek energetyczny jest dużo większy niż na turniejach singlowych, ale jestem na to przygotowana i wiem, z czym to się wiąże. Zakończyłam sezon wcześniej, teraz wracam i nie będzie to ława sytuacja. Postaram się jednak reprezentować kraj jak najlepiej -powiedziała Magdalena Fręch, która zajmuje 24. miejsce w rankingu WTA.

Kończący się sezon dla 26-letniej tenisistki był najlepszy w karierze. Podopieczna trenera Andrzeja Kobierskiego wygrała swój pierwszy w karierze turniej rangi WTA - w Guadalajarze - oraz dotarła do czwartej rundy Australian Open. Awansowała też na 22. miejsce w rankingu WTA, a sezon zakończyła dwie pozycje niżej.

- Przełomem było wygranie turnieju WTA. To było coś, o czym marzyłam od początku kariery. Poczułam się wtedy spełniona. Teraz jesteśmy w trakcie wyznaczania celów na nowy sezon. Na pewno będę skupiać się w nim, żeby poprawić swoje osiągnięcia w turniejach wielkoszlemowych - przyznała Fręch.