Sport

Sporo opcji na finiszu

Fascynująco zapowiada się niedzielne spotkanie w Opolu, którego stawką są pozycje 5-6. To ostatnia szarada sezonu zasadniczego.

W Stegu Arenie kłopoty mieli najlepsi szczypiorniści w kraju... Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN

Istota rzeczy sprowadza się do tego, że zainteresowane tymi pozycjami są jeszcze trzy zespoły: Corotop Gwardia Opole, Górnik Zabrze i PGE Wybrzeże Gdańsk, które zrobią wszystko, by w 1. rundzie play offu nie wpaść na eksportowe ekipy z Płocka i Kielc, a to „gwarantują” lokaty 7-8. Plasując się ciut wyżej, otwiera się ścieżka do zdobycia brązowego medalu, praktycznie jedynego dostępnego. Dlatego pożegnalne do zdobycia punkty przed play offem mają tak wielką moc i wagę. Na razie w najkorzystniejszej sytuacji jest siódemka z Opola, która w niedzielę o 12.30 w Stegu Arenie podejmie „Górników”.

Fajna „miejscówka”

- W tym roku liga jest bardzo atrakcyjna i tak samo atrakcyjna jest walka o play off - mówi Bartosz Jurecki, trener Gwardii. - Z trójki: my, Górnik i Wybrzeże - przy równiej liczbie punktów - mamy najgorszy bilans. Wygrywając zapewniamy sobie 5. miejsce i meldujemy się w grze o medale. Porażka może na zepchnąć na 6., a nawet 7. miejsce, jeśli rozpędzone Legionowo przegra z liczącym na 6. miejsce Wybrzeżem. My możemy przegrać z zabrzanami, jeśli też przegrają gdańszczanie. Wtedy nie wypadniemy poza szóstkę. Jest więc sporo opcji na finiszu. Dlatego musimy zdobyć co najmniej punkt z Górnikiem, choć nie kalkulujemy. Wiemy z kim gramy. Podrzędny cel - wejście do ósemki - już osiągnęliśmy, ale jak jest szansa na coś więcej, to walczymy. W Opolu są zaangażowani kibice, trenuje dużo młodzieży, jest fajna „miejscówka” dla piłki ręcznej, dlatego chcemy i musimy wygrać.

Będzie spektakl

Zatem w niedzielne południe w Opolu zapowiada się niesamowity spektakl, ponieważ „Trójkolorowi” po sześciu wygranych z rzędu uznali wyższość Ostrovii Ostrów Wielkopolski, więc o top 6 zawalczą w Opolu. - Szanuję Gwardię, ale wiem, że mamy zespół, który grając swoje, jest w stanie wygrać. Tak jak zrobiliśmy to jesienią w Zabrzu. W Opolu musimy zagrać tak, by uniknąć nerwów i sytuacji, kiedy jedna akcja, jeden rzut zdecyduje o ocenie całego sezonu - deklaruje trener Arkadiusz Miszka.

Pierwsze starcie zakończyło się zwycięstwem zabrzan, jednak Górnik uplasowany niżej w tabeli, walcząc o jak najlepsze rozstawienie przed fazą pucharową, z pewnością postawi twarde warunki. - Gwardia? To zespół łączący doświadczenie z młodością. Ikona bramki - Adam Malcher - to ostoja opolan, ale są też młodzi, nieprzewidywalni gracze jak Piotr Jędraszczyk czy Andrzej Widomski. Potrafią zdobywać piękne bramki w sytuacjach, w których nikt się tego nie spodziewa. Ale przez tę nieprzewidywalność zdarza im się też być nieskutecznymi i popełniać błędy - analizuje Szymon Działakiewicz, który grał w Opolu przez dwa lata. - Mam ogromny sentyment do tego klubu i mogę śmiało powiedzieć, że go kocham. Ale w tym momencie to nie ma znaczenia. Jadę tam po zwycięstwo. To dla mnie najważniejszy mecz sezonu. Chcemy zagrać z podejściem, jakby to był nasz ostatni mecz w życiu.

Zbigniew Cieńciała