SPOD KOŁA
◼ Lubin z... Lublinem ◼ Puławom dano czas
LIGA EUROPEJSKA
◼ Lubin z... Lublinem
Rzadko się zdarza, by w europejskich pucharach - niezależnie od dyscypliny sportu - trafiały na siebie zespoły z tego samego kraju, ale tym razem tak będzie. W fazie eliminacyjnej Ligi Europejskiej los, a właściwie dłonie mistrzów ceremonii z EHF, w jednej parze skojarzył bowiem mistrza Polski KGHM MKS Zagłębie Lubin z wicemistrzem PGE MKS El-Volt Lublin. Obie drużyny miały zapewnione miejsce w 3. i zarazem ostatniej rundzie kwalifikacji. Wiadomo więc, że w fazie grupowej zagra tylko jeden zespół z Polski. Oba zespoły znają się doskonale, a w tym sezonie poznają się... jeszcze lepiej, bo naprzeciw siebie staną minimum siedmiokrotnie! Pierwszy mecz, którego stawką będzie Superpuchar Polski, 30 sierpnia w Łodzi, pierwsze starcie o punkty w połowie października w Lubinie, wspominane spotkania w LE 8-9 oraz 15-16 listopada odpowiednio w Lublinie i Lubinie. Do tego dojdzie rewanż w Orlen Superlidze, dwa mecze w grupie mistrzowskiej i - znając życie - Orlen Puchar Polski. Choć rozważamy rzadko spotykany przypadek, pucharowa rywalizacja utytułowanych klubów miała już miejsce i to... dwukrotnie. W sezonach 2000/01 i 2007/08 górą były lublinianki, grające jako Montex. Zmagania te pamięta Bożena Karkut, która już wtedy była trenerką Miedziowych.
Trzeba dodać, że pewny gry w fazie grupowej LE mężczyzn jest brązowy medalista minionego sezonu, Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski, z kolei KGHM Chrobry Głogów powalczy o nią ze szwedzkim HF Karlskrona (30 sierpnia, 7 września).
W rozgrywkach EHF European Cup kobiet KPR Gminy Kobierzyce i Energę Start Elbląg czeka rywalizacja z tureckimi BSK Uskudar i BSK Trabzon Ortahisar (27 września, 4 października).
ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN
◼ Puławom dano czas
Wciąż niewiadomo, w jakim składzie przystąpi do nowego sezonu najwyższa klasa rozgrywkowa mężczyzn. O problemach organizacyjno-finansowych Górnika Zabrze, którego ostatecznie zabraknie w Orlen Superlidze, informowaliśmy wielokrotnie i pewnie będziemy jeszcze wracać. Tego samego rodzaju kłopoty trapią równie utytułowane Azoty Puławy. Ich działacze już kilka razy wywieszali białą flagę, ale szybko ją zwijali, bo dostrzegali światełko w tunelu na występy w elicie. Te jednak stoją pod znakiem zapytania, który jest sporych rozmiarów i... nienaturalnie wygięty. Klub otrzymał licencję, ale może z niej nie skorzystać. - Z ostateczną decyzją czekamy do poniedziałku. Jeżeli nie zgłosi się żaden sponsor, będziemy musieli złożyć rezygnację z uczestnictwa w rozgrywkach - powiedział na antenie Radia Lublin prezes Jerzy Witaszek. Ma na myśli sponsora strategicznego, bo Grupa Azoty nie jest nim już od kwietnia 2024 roku. Jeśli przez tak długi czas puławianom nie udało się znaleźć substytutu, to trudno liczyć, że uda się to w ciągu kilku najbliższych dni... - Szukaliśmy pomocy u miasta i partnerów zewnętrznych, ale nie udało się nikogo przekonać. Prezydent miasta odmówił wsparcia na poziomie dwóch milionów złotych - tłumaczy Witaszek i nie ukrywa, że brak tych środków oznacza koniec rywalizacji na najwyższym szczeblu. Co ciekawe, na koniec marca Azoty spełniły wymagania licencyjne, gromadząc dwa miliony złotych. Te środki pozwoliły jednak utrzymać drużynę do końca sezonu i rozliczyć zobowiązania. Klub zredukował koszty administracyjne i sprzedał kilku zawodników. Mimo tego dziś pieniędzy na nowy sezon nie ma, a Witaszek nie chce ryzykować zadłużenia w trakcie rozgrywek. - Nie sądziłem, że będzie tak trudno pozyskać środki. Liczyłem, że miasto nie dopuści, aby seniorska piłka ręczna stąd zniknęła. Jeżeli pan prezydent usłyszy moją wypowiedź, to naprawdę proszę pomyśleć, żeby dać jeszcze raz klubowi szansę na walkę o nowych sponsorów. To walka, bo dotarliśmy naprawdę do wielu firm i państwowych, i prywatnych, aby ratować pierwszą drużynę - dodaje prezes.
O tym, jak potoczy się los Azotów czekają we Wrocławiu. Śląsk spadł z Orlen Superligi, ale może do niej wrócić. Władze Superligi już w maju zasygnalizowały uruchomienie procedury „dzikiej karty”, o którą wrocławianie będą mogli się ubiegać. Początkowo nie byli tym zainteresowani, zgłosili się do Ligi Centralnej, po czym... wysłali pismo do Superligi i ZPRP (zarządza rozgrywkami LC), że jednak chcieliby grać w elicie. Niezły galimatias.
(mha)