Sport

Śpiący rycerze

Sanoczanie musieli przyjechać do Jastrzębia Zdroju, by strzelić pierwsze gole w sezonie 2024/25.

Fot. Tomasz Kudla/PressFocus

Sanoczanie musieli przyjechać do Jastrzębia Zdroju, by strzelić pierwsze gole w sezonie 2024/25. W piątek na „Jastorze” w pierwszej tercji oglądaliśmy bardzo jednostronny spektakl, w którym jedyną zagadką były rozmiary prowadzenia gospodarzy, ale na drugą tercję jastrzębianie wyjechali tak rozkojarzeni, jakby mecz już się zakończył. Szybko zostali sprowadzeni na ziemię, bo goście po strzale Erica Hendersona zdobyli pierwszego gola w bieżących rozgrywkach. Replay oglądaliśmy na początku ostatniej odsłony, gdy podopieczni Elmo Aittoli doprowadzili do wyrównania! Dopiero wtedy „Śpiący rycerze” z JKH obudzili się i strzelili trzy gole, które zadecydowały o ich zdecydowanym zwycięstwie.

Bogdan Nather

JKH GKS Jastrzębie - Texom STS Sanok 6:3 (3:0, 0:1, 3:2)

1:0 - Kiełbicki - Bagin (2:41), 2:0 - Zając (10:45), 3:0 - Ronkainen - Kaleinikovas - Kuru (13:33), 3:1 - Henderson - Bryzgałow - Karnas (20:45), 3:2 - Florczak - Bukowski - Karnas (40:22), 3:3 - D. Musioł - Sienkiewicz (41:33), 4:3 - Kral - Bagin - Kasperlik (45:25, w przewadze), 5:3 - Kaleinikovas - Kuru - Pulkkinen (45:49), 6:3 - Urbanowicz - Kasperlik - Bagin (50:15).

Sędziowali: Marcin Polak - Rafał Noworyta i Mateusz Kucharewicz - Maciej Waluszek. Widzów 540.

JKH: Lacković; Bagin - Żurek, Makela - Ronkainen, Onak – Blomberg (2), Hanzel - Kunst; Kral - Kiełbicki - Kasperlik, Pulkkinen - Kuru - Kaleinikovas, R. Nalewajka - Petrasz (2) - Urbanowicz, Zając - Ł. Nalewajka - Sołtys (4). Trener Robert KALABER.

STS: Świderski; Tamminen - Biłas, Florczak (2) - Karlsson, D. Musioł - Niemczyk, Gurshman - Ginda; Strzyżowski (6) - Thomson (2) - Henderson, Bukowski - Karnas (2) - Bryzgałow (2), J. Musioł - Sieniewicz - Dobosz, Fus - Mazur - Dulęba. Trener Elmo AITTOLA.
Kary: JKH - 8 min, Sanok - 14 min.