Śpiący gigant
Górnik to klub, który chce coś osiągnąć i zmierza w wyznaczonym celu – mówi Sondre Liseth.
Wszyscy myśleli, że Sondre Liseth (23) to pomocnik, a trener Michal Gasparik odkrył coś innego. Fot. Marcin Bulanda / Press Focus
GÓRNIK ZABRZE
Norweg jest w ostatnich tygodniach bohaterem Górnika. Dostał od trenera Michala Gasparika szansę gry w przedniej formacji i znakomicie ją wykorzystuje. Zdobył ważną bramkę w Szczecinie z Pogonią na 1:0, a w sobotę dołożył kapitalne trafienie głową w starciu z GKS-em Katowice. Zabrzanie wygrywają, są wiceliderami ekstraklasy, a sztab szkoleniowy może się cieszyć, że znalazł w końcu kogoś, kto trafia do siatki przeciwnika.
Co Sondre Liseth sądzi...
O bramkach z Pogonią i GKS-em
Taka jest piłka. Jednego dnia jesteś poza graniem, nie dostajesz szansy, a potem wszystko się zmienia. Cały czas byłem przygotowany, żeby otrzymać swoją szansę. Pracowałem na to cały rok, teraz gram, staram się wykorzystać okazję, a najważniejsze jest to, że moje gole pomagają zespołowi w odnoszeniu zwycięstw. Jeżeli to rozumiesz, to drużyna może grać w lidze o najwyższe cele.
O swojej pozycji na boisku
Nie jestem wcale pomocnikiem, moja nominalna pozycja jest z przodu, jestem napastnikiem, całe życie grałem w przedniej formacji. Owszem, zdarzało się, że występowałem na pozycji numer „8”, ale zwykle gram z przodu.
O graniu w pomocy
Starałem się wytłumaczyć wcześniej trenerom, że jestem napastnikiem, ale widać bez skutku. Paweł Olkowski bodajże po tygodniu trenowania powiedział: „Jesteś napastnikiem”. Widział, jak gram, co robię, to mądry gość, co widać zresztą na boisku. Teraz gram w ataku i staram się, jak mogę pomóc swojej drużynie. To, że gdzie indziej grałem wcześniej, to decyzja trenera.
O zmianie szkoleniowca
Gdy trenerem został Michal Gasparik, rozmawiał ze mną i dał mi szansę na mojej pozycji, a ja staram się to wykorzystać. Futbol to sprawa komunikacji, rozmawiania. Każdy ma swoje walory, chodzi o to, żeby mieć możliwość pokazania ich z korzyścią dla drużyny. W ten sposób staram się odwdzięczać. Pod okiem obecnego trenera polskiej kadry Jana Urbana nie grałem dobrze. Teraz sytuacja się zmieniła.
O celach Górnika
Na razie jest dobrze, bo wygrywamy, zdobywamy bramki i się cieszymy. Teraz skupiamy się na kolejnym meczu, u siebie w sobotę z Motorem. To dobra okazja, żeby przed reprezentacyjną przerwą zainkasować kolejny komplet punktów. Jeśli chodzi o Górnika, to uważam, że to śpiący gigant. Było to widać w derbach z GKS-em, jaka była atmosfera, ilu ludzi na trybunach. Klub chce coś osiągnąć, zmierza w wyznaczonym celu. Jeśli tak ma być, jeśli mamy coś osiągnąć, to trzeba zwyciężyć nie w jednym czy w dwóch meczach, ale notować serię kolejnych wygranych. Do tego zmierzamy.
O walce o miejsce w składzie
W zespole nie brakuje napastników, to fakt, a czy odczuwam z tego powodu presję? Musisz się liczyć z konkurencją, z tym że inni też chcą grać. Patrząc choćby na ostatni mecz z GKS-em, na to, co się działo, mogę powiedzieć, że to wspaniała rzecz, że to przywilej, iż jestem zawodowym piłkarzem. Nie czuję presji, pracuję ciężko i staram się pomóc drużynie, tylko to się liczy. Jak ciężko pracujesz, to otrzymujesz potem to, na co zasłużyłeś.
O pobycie w Polsce
Szybko się tutaj zaadaptowałem, boiska mają ten sam rozmiar co w Norwegii czy gdzie indziej. Grasz 11 na 11. Najważniejsze jest, z kim grasz, z kim trenujesz. Mamy wielu zawodników z różnym potencjałem, z różnym talentem. Trzeba to jak najlepiej wykorzystać.
O grze w Norwegii
Wiem, że Polska rywalizuje z norweską Elitserien o 12. miejsce w rankingu UEFA, które daje klubom lepsze rozstawienie. Elitserien z roku na rok jest mocniejsza, rośnie w siłę. Poziom jest bardzo podobny, z tym że w Norwegii czołowe zespoły odstają od pozostałych, a w Polsce każdy może wygrać z każdym, poziom jest bardzo wyrównany. Nie wiadomo, kto wygra, jak przykładowo Lech, czyli mistrz Polski, gra z Arką. Tutaj każdy wynik jest możliwy i w tym jest największa różnica pomiędzy Polską a Norwegią.
O rodakach w ekstraklasie
Mam z nimi kontakt w trakcie rywalizacji na boisku. Z rozmów z rodakami mogę powiedzieć, że są bardzo zadowoleni z gry i pobytu w Polsce. Wśród piłkarzy z mojego kraju, których najbardziej cenię, oczywiście numerem 1 jest Erling Haaland, na dzisiaj jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. To świetna sprawa, że gra w reprezentacji Norwegii, która też, jak nasza liga, staje się coraz mocniejsza.
O wolnym czasie
Mieszkam w Katowicach z narzeczoną, która jest Norweżką. W wolnych chwilach odkrywamy Polskę i śmiało mogę stwierdzić, że to kraj niedoceniony pod wieloma względami. Odwiedziliśmy już wspólnie wiele pięknych miejsc – Kraków, Zakopane, Warszawę czy Wrocław. Moim marzeniem jako zawodowego piłkarza było granie za granicą – teraz to spełniam i bardzo się z tego cieszę.
Michał Zichlarz
SONDRE LISETH
◾ Data urodzenia : 30 września 1997 r.◾ Miejsce urodzenia : Alesund (Norwegia)
◾ Wzrost/waga : 182 cm/72 kg
◾ Pozycja na boisku : napastnik
◾ Kariera : IL Gneist, Fana, Nest-Sotra Fotbal, Mjondalen IF, FK Haugesund, Górnik Zabrze
BILANS LISETHA
Norweska Elitserien i PKO BP Ekstraklasa
◾ 2019 Mjondalen, 24 mecze, 3 gole◾ 2020 Mjondalen, 27/4
◾ 2021 Haugesund, 28/5
◾ 2022 Haugesund, 0/0 (kontuzja)
◾ 2023 Haugesund, 5/0
◾ 2024 Haugesund, 22/1
◾ 2025 (wiosna) Górnik, 12/0
◾ 2026 (jesień) Górnik, 3/2
