Sport

Sołtys i kosiarka z FIFA

Stanisław Słowik wypłynął na... „szerokie murawy” dzięki zainteresowaniu budową wiejskiego boiska.

Z okazji 70-lecia klubu z Ligoty Stanisław Słowik dostał złotą odznakę honorową Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Fot Dorota Dusik

Co łączy sołtysa leżącej w powiecie bielskim Ligoty ze światową federacją piłkarską? Odpowiedź można zawrzeć w jednym słowie: trawa! A konkretniej - murawa, którą na boisku, na którym gra A-klasowa drużyna, wyhodował Stanisław Słowik.

Nawodnienie gratis

- Od urodzenia mieszkam w Ligocie, ale choć zawsze lubiłem sport nigdy nie byłem piłkarzem naszej drużyny – przyznaje Stanisław Słowik.

- W młodości uprawiałem lekką atletykę w AZS-ie AWF Katowice. Biegałem średnie dystanse i nawet mogę się pochwalić brązowym medalem akademickich mistrzostw Polski. Dopiero 17 lat temu, kiedy po przejściu na emeryturę zostałem sołtysem, wielu ludzi zwracało mi uwagę, że trzeba reaktywować klub, w którym była tylko jedna drużyna juniorów. Tak się zaczęła moja przygoda z piłką nożną. Zostałem wiceprezesem i pomogłem skompletować sztab szkoleniowy oraz zorganizować zespół seniorów, który zaczął grać w klasie B - opowiada.

Od 2020 roku drużyna występuje w klasie A, Słowik jest w klubie przewodniczącym komisji rewizyjnej. - Jednak dla mnie najważniejszą funkcją jest "opiekun murawy". Za nią czuję się szczególnie odpowiedzialny - przyznaje.

Wszystko zaczęło się jeszcze na starym boisku, na którym – oczywiście społecznie – kosił trawę. - Dziś mogę powiedzieć, że to było jedynie prymitywne utrzymanie boiska, które było wtedy uznawane za najgorsze w okolicy. Jako sołtys uparłem się, że muszę coś z tym zrobić! - wspomina z uśmiechem. Postarał się więc o pozyskanie terenu, udało się zdobyć 5,5 hektara od Agencji Nieruchomości Rolnej, pierwszą inwestycją według projektu, który powstał z pieniędzy sołectwa, było zbudowanie boiska.

Słowik: - W trakcie tych prac zaprzyjaźniłem się z jednym z najlepszych fachowców w Polsce od tego rodzaju prac. Wcześniej wykonywał płyty dla Lecha Poznań i Śląska Wrocław, a nawet dla Bayeru Leverkusen. Na „dzień dobry” spodobało mi się, że zaczynając pracę w Ligocie, zaprosił projektanta i kazał mu przeprojektować pierwotne plany, dając własne wytyczne według najlepszych norm. Ale uwaga: niestety nie wszyscy nadzorują te prace i później okazuje się, że murawy są kiepskie, co widać nawet u nas w ekstraklasie.

W Ligocie wykonawca po oddaniu płyty do użytku, widząc zaangażowanie sołtysa, zaproponował mu, żeby... przez rok zajął się murawą osobiście! W zamian za to, choć nawodnienia nie było w projekcie, gratisowo dołożył wykonanie profesjonalnego nawodnienia. - Zostałem przeszkolony, uczestniczyłem w konferencji greenkepeerów, na której pogłębiłem swoją wiedzę i zdobyłem kontakty z najlepszymi specjalistami od utrzymania boisk w naszym kraju. Tak to się zaczęło - wspomina Słowik

Słynne w całym kraju

Po pewnym czasie boisko w Ligocie zaczęło słynąć w okolicy z najlepszej murawy. W chwili gdy zostało zakwalifikowane jako obiekt treningowy mistrzostw świata U-20 w 2019 roku, stało się słynne w całym kraju, a nawet poza granicami.

- To właśnie w związku z tymi mistrzostwami, jeszcze na półtora roku przed ich otwarciem, Alan Ferguson jako przedstawiciel FIFA, w której jest głównym specjalistą od boisk, przyjechał do nas na kontrolę – dodaje Stanisław Słowik. - Zobaczył i... spodobało się. Podpowiedział co jeszcze należy poprawić i stwierdził, że potrzebujemy... specjalistycznej kosiarki. Po to żebyśmy mogli osiągnąć najwyższy poziom. Zakupiliśmy ją z pieniędzy, które zostały przekazane na zakup sprzętu potrzebnego na mistrzostwa świata - opowiada.

Główny specjalista FIFA od stadionów przygotowywanych na najważniejsze imprezy światowe, uruchomił własne kontakty. Dzięki temu z dziesięciu kosiarek, które zostały zakupione przez Polski Związek Piłki Nożnej na mistrzostwa, ta najlepsza, czyli Dennis Premier - profesjonalna kosiarka z napędem dieslowskim, trafiła do Ligoty. - Od dostawcy usłyszeliśmy: „Alan Ferguson, kazał ją przywieźć do was”. Chciał w ten sposób pokazać, że w małej miejscowości można czasem więcej niż w dużych - wspomina z uśmiechem sołtys.

Transfer do Cracovii

W ślad za pochwałami dla murawy poszły też propozycje dla jej opiekuna. Pierwsza była Cracovia i to ona skutecznie zabiegała o pozyskanie greenkepeera z Ligoty.

- Cracovia była akurat na etapie budowy centrum treningowego w Rącznej – wyjaśnia Stanisław Słowik. - Rok trwały nasze rozmowy i wreszcie się zdecydowałem na transfer. Po roku dano mi jeszcze pod opiekę stadion przy ulicy Józefa Kałuży. W minionym sezonie grały na nim dwie drużyny, bo zarówno Cracovia,jak i Puszcza Niepołomice. Daliśmy sobie radę!

Trudne momenty? - Najgorszy okazał się 3 grudnia zeszłego roku. W Krakowie zima przypuściła szturm. Intensywne opady śniegu sprawiły, że murawa znalazła się pod 40-centymetrową „poduszką”. W okolicy wszystkie mecze zostały odwołane, ale Canal +, twierdząc, że poniósłby ogromne straty finansowe, uparł się, żeby mecze się odbywały i niestety ręcznie musieliśmy odśnieżać boisko. Trwało to 24 godziny, ale mecz się odbył. Cracovia zremisowała z Ruchem 4:4, jednak płyta została zrujnowana i przez to do końca sezonu mieliśmy problemy. Teraz już jednak murawa jest znowu przygotowana do sezonu i czekamy na inaugurację.

Jerzy Dusik