W niedzielę tyszanie tylko raz oszukali defensywę Unii. Fot. PAP/Michał Meissner


Solidność w cenie

Tyski wicemistrz zagra o brąz, a Re-Plast Unia o złoto.

 

Pekka Tirkkonen, trener GKS-u, dokonał przetasowań zwłaszcza w formacji defensywnej i w składzie pojawił się August Nilsson, który wcześniejszy mecz obserwował z trybun. Oskar Jaśkiewicz został przesunięty do ostatniej formacji i długo czekaliśmy, by pojawił się na lodzie, jednak zaliczył epizody w ostatniej tercji i dogrywce. W ataku zabrakło Pawło Padakina i Jakuba Bukowskiego. Spodziewaliśmy się, że piątkowy mecz będzie miał nieco inny scenariusz, bo partię hokejowych szachów trzeba było odrzucić. Gospodarze musieli postawić na jedną kartę i od razu ruszyli do ataku. Mark Viitanen, ostatni transfer GKS-u z Sanoka, umiejętnie się wkomponował w zespół i po podaniu Bartłomieja Pociechy (obchodził 32. urodziny) zdobył inauguracyjnego gola.

Początek tyszan był niezły, ale później było pod górkę. Peter Bezuszka w dość szczęśliwych okolicznościach wyrównał, bo krążek po drodze odbił się od jednego z gospodarzy. Goście objęli prowadzenie, gdy w boksie kar przebywał Alan Łyszczarczyk - trafił Erik Ahopelto. Gospodarze dążyli do wyrównania, a okazji ku temu było wiele. W 32 min grali przez 55 sek. w podwójnej przewadze (Deynskin i kara techniczna), ale jej nie wykorzystali. To był, naszym zdaniem, kluczowy moment, choć gorących spięć pod bramką gości nie brakowało. W końcu Mateusz Bryk popisał się świetnym podaniem i Wiktor Turkin wyrównał. W dogrywce najpierw gospodarze grali w przewadze (od 62 min Ackered w boksie kar), a potem goście (68, Pociecha), ale nie doszło do zmiany wyniku. W końcu Dziubiński zmylił czujność gospodarzy i Tomasa Fuczika i posłał krążek do siatki.

- Seria trwa i nic nie jest skończone - przekonywał kapitan Unii, Krystian Dziubiński. - Wyszarpaliśmy w Tychach dwa zwycięstwa, wracamy do domu i chcielibyśmy tę serię zakończyć. Musimy zregenerować siły, bo jesteśmy wykończeni tymi meczami.

- To prawda, że jesteśmy pod ścianą, ale jest wyjście z sytuacji - przekonywał piątkowy jubilat, Bartłomiej Pociecha. - Musimy wygrać trzy mecze z rzędu i to jest możliwe. W obu meczach u siebie stworzyliśmy wiele okazji strzeleckich i dopiero w drugim zdobyliśmy dwa gole. To stanowczo za mało.              

Natomiast w niedzielę w Oświęcimiu mecz o być albo nie być GKS-u w finale rozpoczął się lepiej dla Re-Plastu Unii. W 4 min po szturchańcach Krystian Dziubiński i Bartłomiej Jeziorski trafili na ławkę kar, ale dopiero gdy po 20 sek. dołączył do nich Bartosz Ciura gospodarze grali w przewadze i po niecałej minucie Kalle Valtola uderzył z półdystansu, a Bezuszka skutecznie zasłonił Fuczika i było 1:0. Będący na musiku goście nie zrezygnowali i dobre okazje mieli Łyszczarczyk, Jeziorski i Olaf Bizacki, ale w sumie raz zarysowali słupek, bo czujny był Linus Lundin. Jego koledzy też chcieli zmienić wynik, ale w 1. odsłonie już im się nie udało. W drugiej tercji bramek nie było i nie było również kar, co świadczy o wielkiej ostrożności obu drużyn, by dla ofensywy nie zaniedbać nic w poczynaniach obronnych. W ostatniej odsłonie goście nie utrzymali nerwów i gdy Bartłomiej Pociecha osłabił zespół, Mark Kaleinikovas huknął spod niebieskiej na 2:1. W takich okoliczność wśród przegrywających budzi się lew Mateusz Bryk z bliska złapał kontakt, ale dwukrotne wycofanie Fuczika zakończył się dwoma „pustakami”.

Włodzimierz Sowiński, (jak)

 

Piątek

GKS Tychy - Re-Plast Unia Oświęcim 2:3 (1:0, 0:2, 1:0, 0:1) po dogr.

1:0 - Viitanen - Pociecha (8:31), 1:1 - Bezuszka (22:38), 1:2 - Ahopelto - Heikkinen - Sadłocha (25:38, w przewadze), 2:2 - Turkin - Bryk - Pociecha (47:41), 2:3 - Dziubiński - Kaleinikowas - K. Valtola (75:50).  

Sędziowali: Paweł Breske i Patryk Kasprzyk - Sławomir Szachniewicz i Wojciech Czech. Widzów 2517.

GKS: Fuczik; Kaskinen - Nilsson, Jaromresky - Ciura, Bryk - Pociecha (2), Jaśkiewicz; Jeziorski - Komorski - Łyszczarczyk (2), Korenczuk - Turkin (2) - Tavi, Viitanen - Rac - Mroczkowski, Marzec - Galant - Krzyżek. Trener Pekka TIRKKONEN.

UNIA: Lundin; Jakobsons - Diukow (2), Uiomenen - K. Valtola, Ackered (4) - Bezuszka, Noworyta; Kaleinikovas - Dziubiński - Sadłocha, Karjalainen - Heikkinen - Ahopelto, Lorraine - Olsson Trkulja - Densykin (4), Sołtys - Wanat - S. Kowalówka. Trener Nik ZUPANCIĆ.

Kary: GKS - 6 min, Unia - 12 (2 tech.) min. 

 

Niedziela

Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Tychy 4:1 (1:0, 0:0, 3:1)

1:0 – K. Valtola - Sadłocha - Heikkinen (4:24, w przewadze), 2:0 - Kaleinikovas - Ackered - Olsson Trkulja (49:31, w przewadze), 2:1 - Bryk - Korenczuk - Pociecha (55:41), 3:1 - Ahopelto - Karjalainen - Heikkinen (58:49, do pustej), 4:1 - Lorraine - Denyskin (59:54, do pustej).

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Marcin Polak - Andrzej Nenko i Michał Gerne. Widzów 3500.

UNIA: Lundin; Jakobsons - Diukow, Uiomenen - K. Valtola, Ackered - Bezuszka; Kaleinikovas - Dziubiński (2) - Sadłocha, Karjalainen - Heikkinen - Ahopelto, Lorraine - Olsson Trkulja - Densykin, Wanat (2) - Krzemień - S. Kowalówka, Sołtys. Trener Nik ZUPANCIĆ.

GKS: Fuczik; Kaskinen – Nilsson (2), Jaromresky - Ciura (2), Bryk - Pociecha (2), Bizacki; Jeziorski (2) - Komorski - Łyszczarczyk, Korenczuk - Turkin - Tavi, Viitanen - Rac - Mroczkowski, Marzec - Galant - Krzyżek. Trener Pekka TIRKKONEN.

Kary: Unia - 4 min, GKS - 8 min. 

Stan rywalizacji 4-1, awans Unii

 

TAURON HOKEJ LIGA

Wtorek, 2 kwietnia

Finał - pierwszy mecz

KATOWICE, 18.30: GKS - Re-Plast Unia Oświęcim

O 3. miejsce - pierwszy mecz

TYCHY, 18.00: GKS - JKH GKS Jastrzębie