Sochan na horyzoncie
San Antonio Spurs zaczęli sezon od trzech wygranych!
Pod nieobecność Luki Doncicia i LeBrona Jamesa "szefem" Lakers został Austin Reaves, który w Sacramento zdobył ponad pół setki punktów. Fot. Ringo Chiu/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus
San Antonio Spurs zagrali po raz trzeci w sezonie. Tym razem we Frost Bank Center ich rywalem byli Brooklyn Nets. Goście zaczęli od prowadzenia; nie bardzo w pierwszych minutach do kosza potrafił wstrzelić się Victor Wembanyama. Potem dominowali miejscowi, którzy mieli nawet 26 punktów przewagi (81:55). Grali jednak tak nonszalancko, że na początku czwartej kwarty po przewadze nic nie zostało, a na prowadzenie wysunęli się Nets! Wyglądało na to, że Spurs przegrają pierwszy mecz w sezonie, ale na finiszu zanotowali serię 10:0, kilka pokazowych akcji przeprowadził Victor Wembanyama. Francuz w sumie skończył spotkanie z dorobkiem 31 punktów, 14 zbiórek, 6 bloków, 4 asyst i 3 przechwytów. Spurs rozpoczęli sezon od trzech wygranych po raz pierwszy od ośmiu lat!
Na razie nie ma w składzie Jeremiego Sochana. Wszystko wskazuje na to, że powrót reprezentanta Polski na parkiet nastąpi w ciągu kilku najbliższych spotkań. Sochan uczestniczy w wewnętrznych gierkach i spisuje się w nich dobrze. Podobnie jak skrzydłowy z Kanady Kelly Olynyk. Powrót obu jest na horyzoncie. - Widzę, że obaj robią coś na boisku i myślę, że zdecydowanie mogą grać. Jest październik, więc prawdopodobnie będziemy ostrożni z ich wpuszczaniem na parkiet, ale obaj wyglądają świetnie. Mam nadzieję, że ich nastąpi raczej wcześniej niż później - zapowiedział w rozmowie z jednym z reporterów trener Mitch Johnson.
Przed meczem z Brooklyn pod sufitem Frost Bank Center zawieszono baner z krótkim napisem "POP 1,390", a nad nim pięć złotych gwiazdek. 1390 to oficjalna liczba wygranych w NBA zaliczonych na konto trenera Gregga Popovicha w okresie, gdy prowadził Spurs. Gwiazdki to zdobyte przez Popa tytuły mistrzowskie. Co ciekawe, nie odbyła się żadna ceremonia, bo taka była wola dekorowanego. - Ta skromność to bardzo w stylu Popovicha - skomentował trener Johnson, który przejął pałeczkę od Popovicha, gdy ten zachorował. Przypomnijmy, że legendarny szkoleniowiec przeszedł w ubiegłym sezonie udar, od tego czasu nie wrócił na ławkę trenerską. Został jednak w klubie i wspomaga pracę zarządu. Baner zawisł obok zastrzeżonych numerów Davida Robinsona: 50, Seana Elliota: 32, Avery'ego Johnsona: 6, Bruce'a Bowena: 12, Tima Duncana: 21, Manu Ginobiliego: 20 i Tony'ego Parkera: 9.
Tymczasem kiepskie wiadomości dla kibiców Lakers i fanów Luki Doncicia. Słoweniec ma kontuzję i przez pewien czas go na boisku nie zobaczymy. "Luka Doncić z Lakers będzie pauzować przez co najmniej tydzień z powodu skręcenia lewego palca i stłuczenia podudzia" - poinformował w mediach społecznościowych Shams Charania, dziennikarz ESPN.
Bez duetu swoich liderów (LeBron James też wciąż nie gra) Lakersi wygrali w niedzielę wyjazdowe derby z Sacramento Kings. Fantastycznie zagrał Austin Reaves, który zdobywając 51 punktów ustanowił swój rekord kariery.
Wyniki: San Antonio - Brooklyn 118:107, Detroit - Boston 119:113, Cleveland- Milwaukee 118:113, Miami - New York 115:107, Washington - Charlotte 113:139, Minnesota -Indiana 114:110, Dallas - Toronto 139:129, LA Clippers - Portland 114:107, Sacramento - LA Lakers 120:127.
(p)
