Smutna piątka
– Wszyscy jesteśmy zawiedzeni. To nie był mój dzień – przyznała Katarzyna Wasick. Polka zajęła piąte miejsce w finale rywalizacji na 50 m stylem dowolnym.
PŁYWANIE
Olimpijska pływalnia nie okazała się szczęśliwa dla naszych reprezentantek i reprezentantów. Żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium. A polskie pływanie na kolejny olimpijski medal czeka już 20 lat, od trzech krążków, w tym jeden złoty na 200 m stylem motylkowym, Otylii Jędrzejczak wywalczonych w Atenach w 2004 roku. W Paryżu pierwszy przed szansą wywalczenia medalu stanął Krzysztof Chmielewski. Skończyło się na czwartym miejscu w konkurencji na 200 m stylem motylkowym.
Drugą i ostatnią polską finalistką w Paryżu została Katarzyna Wasick. Do decydującej rozgrywki przystępowała z ogromnymi nadziejami. Wydawało się, że ma wszystko, by zdobyć medal. Wiedziała, jak smakuje olimpijska rywalizacja, bo impreza w Paryżu jest jej piątą. Do tego w tym sezonie jest w znakomitej formie. Przecież już w lutym ustanowiła fenomenalny rekord kraju i przy okazji zdobyła brąz mistrzostw świata w Dausze. Dzięki czasowi 23,95 stała się dziewiątą najszybszą kobietą w dziejach na 50 m kraulem i zaledwie jedną z 15, która pokonała ten dystans poniżej 24 sekund.
W Paryżu potwierdziła wysoką dyspozycję, kapitalnie spisując się w eliminacjach i półfinale. Kwalifikacje przeszła z drugim czasem (24,27), a w półfinale osiągnęła trzeci (24,23). W obu przypadkach szybsza była od niej faworytka na tym dystansie Szwedka Sarah Sjoestroem, wicemistrzyni olimpijska na tym dystansie z Tokio i rekordzistka świata. W półfinale wyżej od Polki uplasowała się także Amerykanka Gretchen Walsh.
W finale poza naszą reprezentantką znalazły się: Sjoestroem, Walsh, Chinki Qingfeng Wu i Yufei Zhang, Australijki Shayna Jack i Meg Harris oraz Słowenka Neza Klancar. Reprezentantka Polski startowała na trzecim torze obok faworytki Sjoestroem.
Polka popłynęła o 0,1 s wolniej niż w sobotnim półfinale. Uzyskała czas 24,33. Wystarczyło to „tylko” do zdobycia piątego miejsca. Powtórzyła więc wynik z Tokio. Złoty medal zdobyła Sjoestroem (23,71), druga była Harris (23,97), a trzecia Chinka Zhang Yufei (24,20). Do medalu Wasick zabrakło 0,13 sek.
Blisko 31-letnia Sjoestroem zdobyła trzecie w karierze, a drugie w Paryżu olimpijskie złoto. W środę triumfowała na 100 m kraulem. - Wszyscy jesteśmy zawiedzeni - przyznała widocznie rozczarowana Katarzyna Wasick.
Tuż po finale nie była w stanie powiedzieć, co nie wypaliło. - Nie wiem, szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam tego wyścigu. To są ułamki sekund, trudno coś powiedzieć... Widocznie ktoś miał lepszy dzień, a nie ja. Taki jest sport, takie jest 50 m kraulem. Trzeba być tego świadomym, że wszystko się może zdarzyć. To są naprawdę ułamki sekund, setne sekundy... To nie był mój dzień, chciałabym, żeby był, ale tak się stało, że jest piąte miejsce - tłumaczyła dziennikarzom.
Po chwili dodała: - Piąte miejsce w finale, z tego też trzeba się cieszyć. Nie sądziłam, że po Tokio mogę kontynuować karierę przez trzy lata. Znowu jestem na piątym miejscu. Może Bóg da mi jeszcze siłę, żeby spotkać się z wami za cztery lata - powiedziała Polka łamiącym się głosem, po czym się rozpłakała i poszła do szatni.
Niedziela była ostatnim dniem rywalizacji pływaków w Paryżu.
Niedziela była ostatnim dniem rywalizacji pływaków w Paryżu. Klasyfikację medalową wygrali Amerykanie, zdobywać 28 krążków, w tym 8 złotych, 13 srebrnych i 7 brązowych. Niewiele słabiej spisała się reprezentacja Australii 18 medali (7 złotych, 8 srebrnych i 3 brązowe).
(mic)