Śląska robota

John Murray rodem z USA, Grzegorz Pasiut z Krynicy-Zdroju, a reszta ferajny, poza kilkoma młokosami ze Śląska, pochodzi ze Skandynawii lub różnych stron naszego kraju. Niemniej GieKSa wykonała śląska robotę, którą się ceniło od zarania dziejów. Zespół z Katowic miał w Toruniu wygrać, by utrzymać 2. miejsce po sezonie zasadniczym, i tak też się stało. John Murray jak przystało na „Murarza” obronił 35 strzałów i zaliczył 5. czyste konto w tym sezonie! Grzegorz Pasiut, jak przystało na kapitana, „ustrzelił” hat trick.

Jednak kluczowe znaczenie dla potyczki było 40 sek. w 1. tercji. Między 4 i 5 min Christian Mroczkowski oraz Dante Salituro w podobnych okolicznościach pokonali Antona Svenssona. Potem gospodarze atakowali, zaś goście umiejętnie się bronili i w ostatniej odsłonie za sprawą Pasiuta skontrowali. Gdy było 4:0, trener gospodarzy w 55:35 wycofał bramkarza i kapitan GKS-u posłał krążek do pustej bramki, a w ostatniej akcji znów trafił. 5:0 dla GKS-u, choć gospodarze cały czas atakowali, jednak bez rezultatu.

(ws)

◼  Energa Toruń – GKS Katowice 0:5 (0:2, 0:0, 0:3)

0:1 – Mroczkowski – Dupuy – Norberg (3:40), 0:2 – Salituro – Jakub Hofman (4:25), 0:3 – Pasiut – Magee – Runesson (53:00), 0:4 – Pasiut – Varttinen – Bepierszcz (57:02, do pustej), 0:5 – Pasiut – Wronka – Magee (59:54).

Sędziowali: Paweł Breske i Mateusz Krzywda – Mateusz Kucharewicz i Maciej Waluszek. Widzów 1398.

ENERGA: Svensson; Schafer – Henriksson, Zieliński – Swars, Jaworski – Thyni Johansson, Gimiński; Baszyrow – Syty (2) – Denyskin, Paakola – Embrich – Ziarkowski, M. Kalinowski – M. Johansson – Fjodorows, Kogut – Arrak – Worona, Prokurat. Trener Juha NIEMINEN.

GKS: Murray; Runesson (2) – Englund, Verveda (2) – Norberg, Varttinen (2) – Jalonen (2), Maciaś (2); Magee (2) – Pasiut – Wronka, Mroczkowski – Sokay – Dupuy, Kallionkielli – Anderson – Bepierszcz, Jakub Hofman – Salituro – Jonasz Hofman, Dawid. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Energa – 2 min, GKS – 12 min.