Sport

Śląscy pionierzy

Śląscy pionierzy

76 lat temu po raz pierwszy w historii śląska drużyna wywalczyła awans do ówczesnej ekstraklasy.


SUKCESY ŚLĄSKIEGO BASKETU

Kto dziś pamięta koszykarzy ze Świętochłowic? A to była paczka chłopaków, którzy zaraz po wojnie nie mieli sobie równych na Śląsku.


Najpierw zimą 1948 roku w sali sportowej przy ulicy Raciborskiej w Katowicach rozegrano finałowy turniej mistrzostw Śląska. Ekipa Zgody Świętochłowice nie miała sobie równych, wygrała wszystkie mecze. „Zespół ten składa się ze starych, rutynowanych koszykarzy, mając w linii napadu dwóch doskonałych strzelców, jakimi są Skawiński i Tatarciuk” - pisał „Dziennik Zachodni Wieczór”. W półfinale Zgoda ograła Batorego Chorzów 49:28, zaś w meczu o pierwsze miejsce po znakomitej drugiej połowie rozbiła HKS Tarnowskie Góry 37:22. Taki wynik oznaczał awans do turnieju finałowego, który decydował o wejściu do pierwszej ligi koszykarzy.


Kluczowa impreza odbywała się w połowie marca również w Katowicach. Do Hali Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego przy ulicy Raciborskiej zjechały cztery drużyny: Pomorzanin Toruń, Cracovia, Chemia Gliwice oraz wspomniana Zgoda. Odstawali gliwiczanie, którzy przegrali wszystkie mecze. Pozostałe trzy drużyny toczyły między sobą zacięte i wyrównane spotkania. Pojedynek Cracovii z Pomorzaninem skończył się dopiero po dwóch dogrywkach. W końcowej tabeli turnieju wszystkie trzy zespoły miały identyczną liczbę punktów, najlepszą różnicę koszy miała zgoda i to ona wylądowała na pierwszym miejscu. Jednak po ostatnich gwizdkach wcale nie było jasne, kto awansował do ekstraklasy. Krakowianie złożyli bowiem protest, domagając się powtórzenia meczu z drużyną z Torunia - jako powód podawano, że po pierwszej dogrywce nie zamieniono się połowami.


„Strona organizacyjna rozgrywek pozostawiała wiele do życzenia. Opóźnienie zawodów w pierwszym dniu z powodu braku zawodnika w jednej z drużyn, brak kompletu sę­dziowskiego, tak że trzeba było wy­bierać ich z przygodnych wi­dzów, a następnie sprawa protestu Cracovii przeciw przegranemu me­czowi z Pomorzaninem nie zrobiły korzystnego wrażenia, wywołując niezadowolenie publiczności” - pisał ukazujący się na południu Polski magazyn „Sport i wczasy”.


W kwietniu 1948 roku władze Polskiego Związku Piłki Ręcznej (w tym czasie właśnie ten związek zajmował się koszykówką - przyp. red.) zdecydowały, że protest ma sens i turniej zostanie powtórzony, ale bez drużyny Chemii Gliwice, która wcześniej nie zdobyła choćby punktu. „Z uwagi na to, że Śląski OZPR nie podjął się organizacji „powtórki“ finałów - zawody te rozegrane zostaną w Krakowie” - rozstrzygnięto.


To jednak nie był koniec tej sprawy, bo zaraz odwołały się kolejne drużyny. Ostatecznie zarząd związku uchylił decyzję Wydziału Gier, odrzucił wszystkie protesty i zdecydował, że zgodnie z pierwotną tabelka to Zgoda awansuje do ligi. „Męska decyzja zarządu PZPR kładzie kres niepotrzebnym protestom Cracovii, Pomorzanina i Zgody i przyczyni się niewątpliwie do oczyszczenia atmosfery niepewności wśród trójki kandydatów do Ligi „kosza” - napisał w krótkiej notce „Sport i Wczasy”.


Koszykarską Zgodę założyli w 1946 roku dwaj lekkoatleci. Zenon Skawiński skakał w dal i wzwyż, biegał też na sto metrów, zaś Józef Kozioł rzucał oszczepem. - Obaj byliśmy zawodnikami AKS-u Chorzów. Podczas jednego z treningów zgadaliśmy się na temat koszykówki. Postanowiliśmy założyć własną drużynę. Józek Kozioł pracował wcześniej w zakładach Zgoda w Świętochłowicach i zaproponował, by przy nich założyć koszykarski zespół - opowiadał Skawiński. W ekstraklasie koszykarze Zgody byli przez dwa lata, raczej zbierali baty, rzadko wygrywali. Nikt im jednak nie odbierze statusu pionierów.


Skład Zgody Świętochłowice w sezonie 1948/49: Zenon Skawiński, Józef Kozioł-Lenkowski, Kazimierz Wrześniak, Aleksander Nagórski, Zenon Kostrusiak, Jerzy Girtler-Gawenda, Alfred Krawczyk, Zbigniew Wozimko, Tadeusz Olbracht, Zenon Kulawik, Stanisław Tatarczuch, Stanisław Stec.

(pp)