Krystian Lelek (z prawej) strzelił pierwszego gola dla Hutnika. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Skuteczny pościg

Młodzież Hutnika Kraków prowadziła w Tychach 3:0, ale Daniel Rumin uratował remis.


Po tygodniu wspólnej pracy, z dwoma treningami dziennie, piłkarze GKS-u Tychy rozegrali pierwszy mecz kontrolny w 2024 roku. Na sztucznej murawie bocznego boiska Stadionu Miejskiego trójkolorowi podejmowali II-ligowego Hutnika Kraków. Patrząc na skład, który wyznaczył do gry trener Dariusz Banasik, można zauważyć, że szkoleniowiec wicelidera zaplecza ekstraklasy bardzo dosłownie potraktował słowo „kontrolny”.

W wyjściowej jedenastce było trzech zawodników testowanych, jeden nowo zakontraktowany - Maksymilian Stangert - oraz pięciu piłkarzy, którzy jesienią byli drugoplanowi. Ten zestaw nie sprostał gościom, bo młodzież prowadzona przez Bartłomieja Boblę okazała się lepiej zorganizowana. Wprawdzie z powodu urazów zabrakło w drużynie najlepszego strzelca, Łotysza Denissa Rakelsa, czy filara obrony Daniela Hoyo-Kowalskiego, ale znaleźli się godni zastępcy. W 32 min 16-letni Krystian Stodulski, niemający jeszcze debiutu w seniorach, dograł w pole karne do Krystiana Lelka, a zbliżający się do 21. urodzin napastnik przyjezdnych płaskim uderzeniem otworzył wynik.

Na II połowę miejscowi wyszli składem zawodników bardziej ogranych, ale to nie przeszkodziło krakowianom w zdobyciu kolejnych bramek. Tym razem 17-letni Szymon Waligóra, próbujący się przebić do seniorskiej kadry swojego macierzystego klubu, wyłożył piłkę Marcinowi Wróblowi, który w 49 min jak przystało na doświadczonego napastnika podwyższył prowadzenie Hutnika trafieniem w „długi” róg.

Aktywny Waligóra dwie minuty później znowu dał się we znaki I-ligowcom i krakowianie prowadzili już 3:0. W sparingach jednak obowiązuje zasada „dać pograć wszystkim zawodnikom” i to się okazało… ratunkiem dla GKS-u Tychy. Młodzi oraz sprawdzani przez Bartłomieja Boblę piłkarze, Przemysław Bednarz i Kyryło Seńko, dla których był to ostatni dzień testów w Hutniku, końcowe pół godziny muszą spisać na straty. W 69 min Denis Matyśkiewicz z linii bramkowej dopełnił formalności po akcji Daniela Rumina, który 3 minuty później wykorzystał sytuację i zdobył kontaktowego gola.

Wyrównać powinien w 83 min Jakub Tecław, ale wykonując rzut karny, podyktowany za faul Waligóry, przegrał pojedynek z 20-letnim Bartłomiejem Fojtem. Bramkarz, który wrócił do Hutnika z wypożyczenia do Popradu Muszyna, obronił zarówno strzał z 11 metrów, jak i dobitkę z pola bramkowego. Skapitulował jednak dwie minuty później, gdy Rumin ustalił wynik.

Nie zagrali w tyskim zespole: Marko Dijaković, Maciej Kikolski, Wiktor Niewiarowski, Bartosz Śpiączka, Norbert Wojtuszek, Wiktor Żytek i nowo pozyskany angielski pomocnik Teo Kurtaran - leczący uraz. W tym tygodniu powinni oni już być jednak do dyspozycji trenera i wystąpić w zaplanowanych na najbliższy weekend sparingach: 19 stycznia z GKS-em Katowice i 20 stycznia z GKS-em Jastrzębie.


GKS Tychy - Hutnik Kraków 3:3 (0:1)

0:1 - Lelek, 32 min, 0:2 - Wróbel, 49 min, [0:3] - Waligóra, 51 min, 1:3 - Matyśkiewicz, 69 min, 2:3 - Rumin, 72 min, 3:3 - Rumin, 85 min

TYCHY (I połowa:) Kostrzewski - Połap, Budnicki, zawodnik testowany, zawodnik testowany, Błachewicz - Bieroński, zawodnik testowany, Mystkowski, Skibicki – Stangret. II połowa: Czarnogłowski – Dzięgielewski, Nedić, Radecki, Tecław, Machowski - Matyśkiewicz, Krzak, Szpakowski, Pawlusiński - Rumin. Trener Dariusz BANASIK.

HUTNIK (I połowa): Kaczorowski - Sawicki, Lelek, Kieliś, Chmiel, Szablowski, Marcinkowski, Stodulski, Budziński, Głogowski. II połowa: Fojt - Nowakowski, Świątek, Zawadzki, Bednarz, Seńko, Ikwuka, Budziński, Jania, Waligóra, Wróbel. Trener Bartłomiej BOBLA.

Jerzy Dusik