Sport

Skazani na drugie miejsce

Rozmowa z Dariuszem Dudkiem, byłym piłkarzem, trenerem, a obecnie ekspertem telewizyjnym

Dariusz Dudek. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus.pl

Można być zadowolonym z wyników losowania eliminacji MŚ?

- Trochę żartobliwie można to ująć tak: ktoś wyjdzie z pierwszego miejsca, a my znajdziemy się w barażach.

Jesteśmy skazani na baraż?

- Zespoły, na które trafiliśmy, myślę tutaj o drużynach z niższych koszyków, nie są za silne. Natomiast czy to Hiszpania, czy to Holandia to światowa czołówka. Ktoś z tego duetu jest pewniakiem do pierwszej lokaty.

Nie mamy szans w konfrontacji z Holandią?

- Obecnie nie mamy najmniejszych szans. Nasza reprezentacja jest w czasie budowy. Wiemy, jak się zakończyły nasze ostatnie gry w Lidze Narodów, wiemy jak wcześniej było na Euro. Trener Probierz potrzebuje czasu, żeby wszystko poukładać, ale wiadomo, że tego czasu nie ma. Dlatego właśnie uważam, że właśnie albo Hiszpania, albo Holandia wyjdzie z pierwszego miejsca.

A pozostałe reprezentacje - Finlandia, Litwa, Malta?

- To reprezentacje absolutnie w naszym zasięgu, z którymi powinniśmy wygrywać. Natomiast w ostatnim czasie nawet ci najsłabsi potrafią dobrze biegać, dobrze się organizować i są w stanie zrobić niespodzianki. Jak faktycznie będzie, to już pokaże boisko.

Co trzeba zrobić lub zmienić, żeby nasza reprezentacja grała lepiej, żebyśmy byli z niej zadowoleni?

- Nie ma prostej odpowiedzi. Na pewno po tych wszystkich błędach, które były udziałem naszej reprezentacji, przede wszystkim selekcjoner powinien wszystko ustabilizować i mieć jak każda dobra reprezentacja dwa systemy grania. Czasami zagrać trójką w tyle, czasami czwórką. Trzeba zrobić wszystko, żeby ustabilizować sposób gry. Weźmy przykład reprezentacji Austrii, która w ostatnim czasie zrobiła ogromny postęp i świetnie się patrzy, jak ten zespół funkcjonuje. Austriacy grają bardzo wysokim pressingiem, są bardzo agresywni. Nie chcę nikogo obrazić, ale obecnie – jakby tak wszystko na papierze przeanalizować – to nie mamy gorszych piłkarzy niż Austriacy. Tam można było poustawiać tych zawodników, nadać styl, grać widowiskowo. Mieliśmy zresztą okazję do przekonania się o tym na mistrzostwach Europy. Świetnie się patrzyło na grę tej drużyny i trzeba iść w tym kierunku! Znaleźć grupę piłkarzy, znaleźć pod nich system i co, dużo i szybko biegać (śmiech).

Wierzy pan w powodzenie misji selekcjonera Michała Probierza?

- Tak. Zawsze będę wspierał trenera Probierza, ma dobry warsztat i należy mu zaufać. To jest szkoleniowiec, który duży osiągnął w ekstraklasie, ma doświadczenie. Trzeba mu dać popracować z tą kadrą dłużej.

Rozmawiał Michał Zichlarz