Siła spokoju
W grze pojedynczej z biało-czerwonych została tylko światowa jedynka...
US OPEN
Iga Świątek awansowała w Nowym Jorku do trzeciej rundy. Rozstawiona oczywiście z numerem jeden polska tenisistka wygrała z Japonką Eną Shibaharą 6:0, 6:1. Spotkanie trwało 65 minut.
W pierwszej rundzie Świątek nadspodziewanie długo, bo prawie dwie godziny, męczyła się ze 104. w światowym rankingu Rosjanką Kamillą Rachimową, którą ostatecznie pokonała 6:4, 7:6 (8-6). Shibahara, 217. na liście WTA, sprawiła jej znacznie mniej problemów.
26-letnia Japonka do turnieju głównego przebiła się przez kwalifikacje. W singlu nie ma żadnych sukcesów, ale jest mistrzynią French Open 2022 w mikście i finalistką Australian Open 2023 w deblu.
Ich mecz w zasadzie pozbawiony był historii. W pierwszym secie Shibahara zdołała wygrać zaledwie siedem piłek. Ambicji nie można jej jednak było odmówić. Na początku drugiej partii w końcu wygrała, trwającego 12 minut, gema. Publiczność zgotowała jej owację.
Później znów na korcie dominowała podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego. Do końca meczu oddała Japonce jeszcze osiem piłek.
Kolejną rywalką Świątek będzie w sobotę rozstawiona z numerem 25. Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa lub Włoszka Elisabetta Cocciaretto.
W 2022 roku Świątek wygrała US Open. W poprzedniej edycji dotarła do 1/8 finału.
„Hubi”, co się dzieje?
Natomiast Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie. Rozstawiony z numerem siódmym wrocławianin przegrał z Australijczykiem Jordanem Thompsonem 6:7 (2-7), 1:6, 5:7.
Hurkacz od kilku sezonów jest w gronie 20 najlepszych tenisistów globu, ale w US Open nie udało mu się jeszcze zanotować wartościowego rezultatu. Nigdy nie przebrnął drugiej rundy, a tegoroczny jego start w Nowym Jorku był już siódmym.
Tym razem trudno było mieć wobec niego duże oczekiwania, bo dopiero wraca do formy po kontuzji kolana, której doznał w drugiej rundzie Wimbledonu. W lipcu przeszedł operację usunięcia części łąkotki.
Mecz z 32. w światowym rankingu Thompsonem zaczął dobrze. Szybko przełamał Australijczyka i po kilkunastu minutach prowadził 4:1. Rywal w gemie dziewiątym odrobił jednak stratę.
Tie-break wyrównany był tylko na początku. Od stanu 2-2 gra Hurkacza całkowicie się załamała. Thompson wygrał aż 13 piłek z rzędu. W efekcie nie tylko wygrał tie-breaka 7-2, ale również w drugiej partii objął błyskawiczne prowadzenie 2:0. 30-letni Australijczyk solidnie serwował i bardzo dobrze grał przy siatce. W drugim secie oddał Hurkaczowi tylko gema.
W dwóch setach Hurkacz popełnił 25 niewymuszonych błędów, a Thompson tylko 11. W trzeciej partii 27-letni wrocławianin wreszcie poprawił grę. W niej liczba niewymuszonych błędów spadła do dziewięciu. W ósmym gemie zmarnował dwa break-pointy, a kolejnego w dziesiątym, który był też piłką setową. Wydawało się, że podopieczny trenera Craiga Boyntona przynajmniej przedłuży mecz o jeszcze jedną partię.
Gema jedenastego, w którym serwował, zaczął jednak fatalnie. Trzy przegrane piłki z rzędu spowodowały, że teraz to Thompson miał trzy break pointy. Australijczyk wykorzystał trzeciego, a kilka minut później serwując zamknął spotkanie.
To był ich pierwszy mecz, trwał dwie godziny i 23 minuty. Thompson po raz drugi w karierze awansował w US Open do 3. rundy. Cztery lata temu zatrzymał się na 1/8 finału, co jest jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie.
Zieliński w 1/8 finału
Jan Zieliński w parze z Hsieh Su-wei z Tajwanu po wygranej z Argentyńczykiem Maximo Gonzalezem i Ulrikke Eikeri z Norwegii 6:2, 6:3 awansowali do drugiej rundy (1/8 finału) gry mieszanej. Para tajwańsko-polska jest rozstawiona z numerem siódmym. W tym roku 27-letni warszawianin i 38-letnia Hsieh zdobyli już dwa tytuły wielkoszlemowe - w styczniu byli najlepsi w Australian Open, a w lipcu triumfowali na londyńskiej trawie w Wimbledonie.
Piter odpadła w 1. rundzie
Katarzyna Piter i Rosjanka Jelina Awanesjan przegrały z białorusko-rosyjską parą Aliaksandra Sasnowicz - Kamilla Rachimowa 2:6, 4:6 i odpadły w pierwszej rundzie debla w wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open w Nowym Jorku.