Magdalena Stysiak jedynie w pierwszym secie miała problemy z blokiem Turczynek. Fot. FIVB


Siła rezerwowej

Melissa Vargas zdobyła dla Turcji aż 39 pkt, ale to Polki zagrają o medale! Do walki poderwała je 21-letnia Martyna Czyrniańska.


LIGA NARODÓW KOBIET

Biało-czerwone w fazie interkontynentalnej spisywały się wybornie, a mimo to w ćwierćfinale trafiły najgorzej jak mogły - na Turczynki. Nasze siatkarki mają z nimi rachunki do wyrównania. Cztery lata temu wyeliminowały biało-czerwone z gry o awans do igrzysk, a w poprzednim roku zamknęły im drogę do strefy medalowej mistrzostw Europy, które zresztą wygrały.

Obie drużyny doskonale znały swoje mocne i słabe strony. Daniele Santarelli, opiekun Turcji, na co dzień pracuje w Imoco Volley Conegliano, której pierwszoplanową postacią jest kapitan naszej reprezentacji, Joanna Wołosz. Z kolei opiekun Polek, Stefano Lavarini, w poprzednim sezonie miał okazję prowadzić Fenerbahce Stambuł, którego filarami są Eda Erdem Dundar i przede wszystkim Melissa Vargas, największa gwiazda ekipy znad Bosforu.

Oczekiwano wielkiego spotkania i takie też kibice zobaczyli. Pierwsze piłki należały do Polek, które kapitalnie prezentowały się w defensywie i wygrywały 3:0. Rywalki powoli łapały rytm. Z czasem w ich szeregach prym zaczęła wieść Vargas. Pochodząca z Kuby atakująca imponowała dynamiką i siłą. Jej potężne zbicia siały spustoszenie po polskiej stronie boiska. Choć libero Aleksandra Szczygłowska dwoiła się i troiła, nie była w stanie podbić piłki. Vargas nie zwalniała ręki też w polu serwisowym, zmuszając do błędów i Martynę Łukasik, i Natalię Mędrzyk. Turczynki wiele punktów wywalczyły też po atakach środkowych.

Lavarini szukał sposobu na zatrzymanie przeciwniczek. W końcówce seta za Mędrzyk wprowadził Czyrniańską. Siatkarka ta uchodzi za wielki talent, ale w ostatnim sezonie zmagała się z problemami zdrowotnymi i trudno było ocenić w jakiej jest dyspozycji. To był jednak strzał w dziesiątkę. Czyrniańska odmieniła grę naszej drużyny. Wprawdzie pierwszego seta nie udało się uratować, bo strata była zbyt duża, a poza tym na zagrywce wstrzeliła się Vargas, lecz w kolejnych partiach grała wybornie. Była nie do zatrzymania. Z premedytacją obijała ręce blokujących, czym doprowadzała je do irytacji. Jej dobra i bezkompromisowa postawa pobudziła koleżanki do walki. O sile swoich ataków przypomniała Stysiak, która początkowo była przygaszona. Agnieszka Korneluk i Magdalena Jurczyk panowały na środku siatki, a Łukasik coraz częściej przebijała się przez blok Turczynek. Te straciły rezon. Jedynie Vargas trzymała bardzo wysoki poziom. Za to druga z ich gwiazd, Ebrar Karakurt, miała problemy. Często myliła się w ataku, a że jest wulkanem emocji, odreagowywała gestykulując i krzycząc do siebie.

Polki grały fenomenalnie. Wygrały dwa kolejne sety. W czwartym miały jednak słabszy moment, który przeciwniczki wykorzystały, doprowadzając do tie-breaka.

Decydująca rozgrywka, jak całe starcie, przyniosła ogromne emocje. Szybciej nerwy opanowały Polki. Wygrywały 7:3. Potem nastąpił kolejny zryw Vargas. Praktycznie w pojedynkę zniwelowała stratę do punktu (11:12). Nasze siatkarki w porę opanowały sytuację. Ostatnie akcje należały do nich. Świetnie broniła Łukasik, a atakowała Czyrniańska. Pomogły im też przeciwniczki, bo w ostatniej akcji pomyliły się w ataku.

Dla biało-czerwonych to drugi półfinał Ligi Narodów z rzędu. W poprzednim roku udało się zdobyć brąz.


ĆWIERCFINAŁY

Polska – Turcja 3:2 (20:25, 25:22, 25:20, 19:25, 15:11)

POLSKA: Wołosz (2), Łukasik (14), Korneluk (13), Stysiak (17), Mędrzyk (1), Jurczyk (9), Szczygłowska (libero) oraz Czyrniańska (14), Smarzek (4). Łysiak, Wenerska. Trener Stefano LAVARINI.

TURCJA: Ozbay (3), Karakurt (14), Edem Dundar (9), Vargas (39), Cebecioglu (4), Kalac (7), Orge (libero) oraz Ivegin (6), E. Sahin, Aykac, Arici. Trener Daniele SANTARELLI.

Sędziowali: Noami Rene Karina (Argentyna) i Joo-Hee Kang (Korea). Widzów 5600.

Przebieg meczu

I: 10;9, 12:15, 18:20, 20:25.

II: 9:10, 15:13, 20:17, 25:22.

III: 10:9, 15:12, 20:14, 25:20.

IV: 7:10, 12:15, 15:20, 19:25.

V: 5:2, 10:6, 15:11.

Bohaterka – Martyna CZYRNIAŃSKA.


Włochy – USA 3:0 (25:21, 25:21, 25:23)


PÓŁFINAŁY

Sobota, 22 czerwca

Włochy – Polska (12.00)

Brazylia – Japonia (15.30)

(mic)