Sport

Shiffrin po 100. zwycięstwo

Tradycyjnie w austriackim Soelden rusza kolejna edycja Alpejskiego Puchar Świata.

Czy Mikaela Shiffrin będzie święcić kolejne triumfy na alpejskich trasach? Fot. Pressfocus

Amerykanka Mikaele Shiffrin jest uważana za najwybitniejszą alpejkę w historii. Wielokrotna mistrzyni olimpijska i świata pięciokrotnie zdobywała dużą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ i w poprzednim sezonie zmierzała po szóstą, ale przeszkodziła jej w tym poważna kontuzja odniesiona w styczniu na trasie zjazdu w Cortinie d'Ampezzo.

29-letnia Amerykanka jest bardzo wszechstronna. Jako jedna z nielicznych odniosła zwycięstwa we wszystkich pucharowych konkurencjach, jednak pomna złych doświadczeń w tym sezonie postanowiła zrezygnować ze zjazdów. Przyznaje, że do dalszych startów motywuje ją chęć odniesienia 100 zwycięstw w PŚ. Na razie ma ich 97, co i tak czyni ją najbardziej utytułowaną zawodniczką wszech czasów (wśród mężczyzn rekordzistą jest Szwed Ingemar Stenmark - 86 zwycięstw).

O ile w sobotę oczy wszystkich będą zwrócone przede wszystkim na Shiffrin, to w niedzielę uwagę kibiców przykuje start reprezentującego Holandię Austriaka Marcela Hirschera.Hirscher, o ile zdecyduje się na start. I to nie z powodu walki o zwycięstwo, bo na to ma nikłe szanse, ale za sprawą powrotu do rywalizacji po pięciu latach od zakończenia kariery.

35-letni Austriak to dwukrotny mistrz olimpijski i siedmiokrotny mistrz świata oraz ośmiokrotny triumfator klasyfikacji generalnej PŚ. Na alpejskich stokach rządził nieprzerwanie od 2011 do 2019 roku. Łącznie wygrał 67 pucharowych zawodów. W kwietniu poinformował, że zamierza wrócić do rywalizacji w barwach Holandii, gdyż w tym kraju urodziła się jego matka i on też posiada obywatelstwo tego państwa. Pozwolenie na zmianę barw wyraził macierzysty związek, a Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przyznała mu „dziką kartę”.

- Na razie nie mam realnych szans na miejsce w „15”. Muszę się poprawić o cztery sekundy - mówił kilkanaście dni temu. We wtorek holenderska federacja zgłosiła go jednak do startu w niedzielnym gigancie. Czy utytułowany alpejczyk zdecyduje się na powrót już teraz okaże się prawdopodobnie w przeddzień zawodów.

Polscy kibice największe nadzieje na pierwsze od lat pucharowe podium będą wiązali ze specjalizującą się w slalomie gigancie Maryną Gąsienicą-Daniel. 30-letnia Zakopianka po kilku bardzo dobrych sezonach ubiegły miała nieco słabszy. Ani razu nie udało jej się uplasować w czołowej „10”, a w klasyfikacji końcowej swojej koronnej konkurencji była 23. Do sezonu przygotowywała się na kilkutygodniowym zgrupowaniu w Argentynie, a ostatnie treningi przeprowadziła już w Alpach.

W ubiegłym sezonie z dobrej strony pokazała się najlepsza także w slalomie gigancie 23-letnia Magdalena Łuczak, która kilka razy zdobywała punkty Pucharu Świata. W Soelden zabraknie jej jednak na starcie z powodu urazu, jakiego doznała w końcowej fazie przygotowań.

W niedzielę wystąpi za to Piotr Habdas. Umożliwiły mu to punkty FIS zdobyte pod koniec ubiegłego sezonu za czwarte miejsca w mistrzostwach Słowacji i Czech. 25-letni Polak już kilkakrotnie startował w zawodach PŚ, ale nigdy nie udało mu się awansować do drugiego przejazdu.

Tegoroczny sezon PŚ zakończy się pod koniec marca finałowymi zawodami w Sun Valley w USA. Mężczyźni mają w kalendarzu 38 startów, a kobiety 37. Imprezą docelową dla alpejczyków będą jednak mistrzostwa świata, które w dniach 4-16 lutego odbędą się w Saalbach-Hinterglemm w Austrii.

W ubiegłym sezonie najlepsi w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata byli Szwajcarzy - po raz trzeci z rzędu Marco Odermatt i po raz drugi w karierze Lara Gut-Behrami.

Pierwszy przejazd sobotniego slalomu giganta alpejek rozpocznie się o godz. 10.00, a drugi o 13. W niedzielę w tych samych godzinach rywalizować będą mężczyźni.

Zwycięzcy klasyfikacji alpejskiego Pucharu Świata w sezonie 2023/24:

Kobiety


Mężczyźni