Sport

Serce krwawi

Nie milkną echa kompromitacji Napoli na początku sezonu.

Mina Antonio Conte mówi wszystko. Fot. Paola Garbuio/ Lapresse/SIPA USA/PressFocus

WŁOCHY

Przyjście Antonio Conte miało zwiastować lepsze czasy dla ekipy spod Wezuwiusza. Doświadczony szkoleniowiec miał zagwarantować walkę o szczyt tabeli. Zamiast tego zaliczył gigantyczny falstart. Hellas w poprzednim sezonie zakończył rozgrywki rozgrywki na 13. miejscu. Zespół prowadzony przez Paolo Zanettiego nie był traktowany jako jeden z tych, które mają walczyć chociaż o puchary. Tymczasem po niedzielnych grach Hellas został liderem ligi, choć po spotkaniu z Atalantą spadła na drugą lokatę. 

Paweł Dawidowicz (rozegrał cały mecz) mógł pękać z dumy, gdy jego koledzy ustawiali do pionu maszynę budowaną przez Conte. Oczywiście wiele sytuacji stworzyło sobie Napoli. Nieskuteczność była ogromna i bolesna. Szczególnie, że gole strzelone przez ekipę z Werony nie były wybitnej jakości. Mimo to triumf był efektowny, a Napoli zostało ośmieszone. Sam szkoleniowiec ekipy spod Wezuwiusza nie ukrywał rozczarowania. 

- Jest mi po prostu wstyd, a rzadko zdarzało mi się to w pracy szkoleniowej czy jako zawodnik. Jest mi wstyd za ten występ, serce mi krwawi. Możemy jedynie, wraz z zawodnikami, którzy, myślę, czują to samo, przeprosić za to co kibice dzisiaj widzieli. Jako trener ponoszę za to odpowiedzialność. To, co pokazaliśmy w drugiej połowie nie jest do zaakceptowania - powiedział po meczu Conte. Ekipa spod Wezuwiusza ma na szczęście trochę czasu, by poprawić grę. Nie ma go jednak nazbyt wiele. Szczególnie że w najbliższej kolejce czeka ich pojedynek z Bolonią. Co prawda zespół Łukasza Skorupskiego zremisował z Udinese, jednak zaprezentował się nieźle, czego o Napoli nie można powiedzieć. 

(ptom)

Lazio - Venezia 3:1 (2:1)

0:1 - Andersen (3), 1:1 - Castellanos, 2:1 - Zacagni (44, karny), 3:1 - Altare (81. samobójcza)

Cagliari - Roma 0:0

Lecce - Atalanta 0:4 (0:2)

0:1 - Brescianini (36), 0:2 - Retegui (45), 0:3 - Retegui (57. karny), 0:4 - Brescianini (66)

Mecz Juventus - Como zakończył się po zamknięciu numeru. 

STRZELCY

2 - Thuram (Inter), Mosquera (Verona), Retegui, Brescianini (obaj Atalanta)
1 - Okafor, Morata (obaj Milan), Vogliacco, Messias (obaj Genoa), Man (Parma), Zapata (Torino), Biraghi (Fiorentina), Livramento (Verona), Orsolini (Bolonia), Giannetti (Udinese), Andersen (Venezia), Castellanos, Zacagni (obaj Lazio).


1. Atalanta

1

3

4:0

2. Verona

1

3

3:0

3. Lazio

1

3

3:1

4. Genoa

1

1

2:2

5. Inter

1

1

2:2

6. AC Milan

1

1

2:2

7. Torino

1

1

2:2

8. Bolonia

1

1

1:1

9. Udinese

1

1

1:1

10. Fiorentina

1

1

1:1

11. Parma

1

1

1:1

12. Monza

1

1

0:0

13. Roma

1

1

0:0

14. Empoli

1

1

0:0

15. Cagliari

1

1

0:0

16. Juventus

0

0

0:0

17. Como

0

0

0:0

18. Venezia

1

0

1:3

19. Napoli

1

0

0:3

20. Lecce

1

0

0:4

1.-4. - LM, 5. - LE, 6. - LKE, 18.-20. - spadek