Serce bije dla Polski
Marcel Łubik w pełni zasłużył na miano najlepszego piłkarza GKS-u Tychy
Kibice GKS-u Tychy nie mieli wątpliwości. Wybierając najlepszego piłkarza sierpnia sympatycy trójkolorowych postawili na Marcela Łubika. 20-letni bramkarz wypożyczony z FC Augsburg jako jedyny w tyskim zespole w minionych ośmiu kolejkach faktycznie zasłużył na wyróżnienie. W głównej mierze dzięki niemu tyszanie stracili ledwie 5 goli. Także fakt, że drużyna aż pięciokrotnie schodziła z boiska bez straty gola to duża zasługa wychowanka TSV Koenigsbrunn.
- Faktycznie Marcel Łubik pokazał się z dobrej strony – podkreśla Eugeniusz Cebrat, który z GKS-em Tychy w 1976 roku sięgnął po wicemistrzostwo Polski, a później jako bramkarz Górnika Zabrze był mistrzem naszego kraju oraz 6-krotnie wystąpił w drużynie narodowej. – Oczywiście jeszcze za wcześnie na peany pod jego adresem, dajmy my spokojnie pobronić całą rundę, żeby pokusić się o jakąś generalną ocenę. Jednak po tych dotychczasowych występach można zauważyć kilka plusów. Ma bardzo dobre warunki fizyczne oraz umie grać nogą i dalekim podaniem uruchomić nawet napastnika, wypracowując bramkową sytuację. Widać też w jego poczynaniach pewność siebie; choćby na przedpolu, gdy wychodzi z bramki i na linii bramkowej, na której potrafi się dobrze ustawić także przy strzałach z najbliższej odległości. Co bardzo ważne, nie popełnia błędów, które wprowadzałby nerwowość w grze obronnej, a raczej potrafi kierować defensywą i zapewnia jej spokój.
Najlepsza opcja w tej chwili
Jak widać sporo tych plusów, a przed nami dopiero półmetek rundy jesiennej, w której Marcel Łubik wyrasta na pewny punkt zespołu. Warto więc przedstawić go nieco bliżej.
- Gdy otrzymałem propozycję z GKS-u Tychy, od razu zacząłem szukać informacji o tym klubie, bo powiem szczerze, że nic o nim nie wiedziałem – przyznał Marcel Łubik w klubowych mediach. - Grając w poprzednim sezonie w drugiej drużynie FC Augsburg, występującej w Regionalliga Bayern, czyli na czwartym poziomie rozgrywek i jednocześnie walcząc o miejsce w kadrze meczowej mojego klubu na mecze Bundesligi, nie miałem czasu na śledzenie innych rozgrywek. Dlatego po rozmowie z Maxem Kothnym musiałem szybko dowiedzieć się ile tylko się da o tyskim klubie. Przekonałem się, że to jest dla mnie najlepsza opcja w tej chwili. Także dlatego, że z władzami klubu mogę mówić po niemiecku, a w szatni z kolegami po polsku. Urodziłem się w Polsce, tu spędziłem dzieciństwo i czuję się tu jak w domu, tu mam rodzinę. Oczywiście mam też rodzinę w Niemczech, gdzie żyłem przez ostatnie 16 lat, ale przyjazd do Polski także dla moich najbliższych nie stanowi żadnego problemu. Mogę powiedzieć, że kocham Polskę, bo urodziłem się tutaj i moje serce bije dla tego kraju. Dlatego z aklimatyzacją nie było żadnego problemu, a ponadto uważam, że gra w GKS-ie Tychy, pierwszym klubie z Polski, który wykazał mną zainteresowanie, jest dla mnie szansą pokazania się.
Z pomocą Gikiewicza
Wychowany w Niemczach Marcel Łubik jako 14-latek trafił do FC Augsburg i tam w sezonie 2022/23 jeszcze jako junior rozpoczął występy w drugiej drużynie, grającej w Regionallidze Bayern. W minionych rozgrywkach był jej podstawowym bramkarzem. Trenował także z pierwszym zespołem, w którym na początku 2023 roku wystąpił w meczu sparingowym i korzystał z pomocy Rafała Gikiewicza.
- Za wszystko mu dziękuję, bo dużo mi poświęcił czasu, pomagając mi w tym pierwszym moim sezonie w seniorach, ale w połowie 2023 roku Rafał opuścił Augsburg i te najważniejsze kroki w moim dotychczasowym bramkarskim życiu musiałem już zrobić samodzielnie – dodał bramkarz tyszan. - Można więc powiedzieć, że on mi pomógł otworzyć drzwi, ale przez próg musiałem już przejść sam. Samodzielnie wywalczyłem więc miejsce między słupkami drugiej drużyny. Na trzy ostatnie mecze minionego sezonu wszedłem do kadry na mecze Bundesligi z Borussią Dortmund na Signal Iduna Park, u siebie z VfB Stuttgart i wreszcie w ostatniej kolejce z Bayerem 04 w Leverkusen, który na BayArena stawiał pieczęć na mistrzostwie.
Samoocena
Wiemy już, co o Marcelu Łubiku powiedział uznawany za bramkarską ikonę GKS-u Tychy Eugeniusz Cebrat więc czas teraz na samoocenę obecnego golkipera GKS-u Tychy.
- Jak jesteś bramkarzem musisz być trochę szalony, bo nie każdy decyduje się na to, żeby nastawiać głowę przy strzale z metra, czy zagrodzić klatką piersiową drogę do bramki rozpędzonemu rywalowi – uważa Marcel Łubik. - Potrafię też czasem głośniej krzyknąć gdy coś nie jest tak, a za mój atut uważam grę nogą i interwencje na linii bramkowej. Najważniejsze przede wszystkim jest jednak, że lubię grać. Cieszę się z każdego treningu i z każdego meczu w GKS-ie Tychy. Mam jeden cel – pomóc drużynie w zdobywaniu punktów, czyli wygrywać mecze i wejść do ekstraklasy.
Jerzy Dusik