Sentymentalna podróż trenera
Odkryciem początku rozgrywek w zespole „Dumy Pomorza” jest 21-letni pomocnik Kacper Łukasiak.
POGOŃ SZCZECIN
Najbliższy, niedzielny mecz z poznańskim Lechem będzie szczególny dla nowego trenera „portowców”, Roberta Kolendowicza. To właśnie w stolicy Wielkopolski przyszedł na świat prawie 44-letni szkoleniowiec, a w swoim piłkarskim życiorysie ma trzy mecze w barwach „Kolejorza” w ekstraklasie (sezon 1998/99). Drużyna z Bułgarskiej z Kolendowiczem w składzie wygrała wówczas z Zagłębiem Lubin (4:0) i Stomilem Olsztyn (2:0) oraz przegrała (0:3) z Widzewem Łódź.
Przygotowania do niedzielnej potyczki z zespołem trenera Nielsa Frederiksena granatowo-bordowi rozpoczęli dopiero we wtorek, ponieważ po zwycięstwie z Widzewem otrzymali od sztabu szkoleniowego dwa dni wolnego. We wtorek trenowali raz, natomiast środa będzie jedynym dniem z dwoma treningami - porannym na siłowni i popołudniowym z piłką. Raz dziennie podopieczni trenera Kolendowicza będą pracować w czwartek, piątek i sobotę. Po sobotnich zajęciach drużyna uda się do Poznania.
Zaufanie do trenera
Strzelcem drugiego gola dla „Dumy Pomorza” we wspomnianym wcześniej meczu z Widzewem był 21-letni Kacper Łukasiak. - Wiemy, że trener Kolendowicz jest świetnie przygotowany do pełnienia tej funkcji i dlatego mamy do niego pełne zaufanie - powiedział wychowanek Pogoni. - Chcieliśmy pomóc mu w debiucie i cieszę się, że to zrobiliśmy. Jako zespół fantastycznie czuliśmy się na boisku, kibice również rewelacyjnie nas wspierali. Zagraliśmy super mecz, wygraliśmy 2:0 przed własną publicznością, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi. Fenomenalnie graliśmy piłką w ofensywie, ale również w defensywie zaprezentowaliśmy się solidnie. Wiedzieliśmy, że gramy bardzo dobrze, dlatego byliśmy spokojni. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, żeby za wszelką cenę dążyć do strzelenia następnego gola, bo w przeciwnym razie w końcówce może być nerwówka. Dopięliśmy swego. Świetnie, że udało mi się zdobyć drugą bramkę w tym starciu, bo to zabiło spotkanie. Kolejny mecz na zero z tyłu też jest niezwykle istotną informacją. Oby tak dalej wyglądały nasze występy.
Odkrycie rundy
Bez dwóch zdań Łukasiak jest objawieniem w drużynie „Dumy Pomorza” na początku rozgrywek. - Zaczynając ten sezon, w życiu się nie spodziewałem, że będę grał tak dużą liczbę minut i dokładał gole - przyznał ambitny piłkarz. - Moje indywidualne cele na następne mecze to zdobywać kolejne bramki i notować asysty. Wtedy pomogę zespołowi. Z kolei drużynowe założenia są takie, by wychodzić na boisko i zwyciężać. Trener Kolendowicz lubi wyzwania, a przede wszystkim lubi zwyciężać. Jeżeli wygramy wszystkie mecze do nadchodzącej wrześniowej przerwy reprezentacyjnej, wówczas dostaniemy więcej dni wolnych. Na tym polega ten challenge.
Gustafsson w „10”
Na 87 meczach na ławce Pogoni zakończyła się przygoda trenera Jensa Gustafssona z „portowcami”. Szwed, który rozstał się ze szczecińskim klubem pod koniec ubiegłego tygodnia, zajmuje w tej chwili 9. miejsce na liście wszech czasów uwzględniających trenerów, którzy prowadzili Pogoń w największej liczbie oficjalnych meczów. Liderem tego zestawienia pozostaje Kosta Runjaić. Niemiecki szkoleniowiec, który prowadził „Dumę Pomorza” w latach 2017-2022, ma na liczniku 169 meczów. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Eugeniusz Ksol. Legendarny trener zasiadał na ławce „portowców” 139 razy, natomiast podium zamyka Stefan Żywotko ze 132 spotkaniami w roli pierwszego trenera Pogoni.
Wspomniany Gustafsson w 87 meczach odniósł 44 zwycięstw, czyli 50,6%. Spośród trenerów z czołowej dziesiątki rankingu tylko Jerzy Kopa może pochwalić się lepszym procentem wygranych (53,1).
1. Kosta Runjaić -169 meczów (74 zwycięstwa, 47 remisów, 48 porażek, bramki 244:191)
2. Eugeniusz Ksol - 139 (54-35-50, 188:160)
3. Stefan Żywotko - 132 (51-31-50, 161:160)
4. Bogusław Baniak - 113 (42-27-44, 169:157)
5. Jerzy Kopa - 98 (52-18-28, 160:101)
6. Leszek Jezierski - 96 (45-26-25, 161:128).
Romuald Szukiełowicz - 96 (42-33-21, 129:91)
8. Edmund Zientara - 93 (27-32-34, 98:123).
9. Jens Gustafsson - 87 (44-18-25, 159:123).
10. Bogusław Hajdas - 73 (31-15-27, 97:101)
Bogdan Nather