Sentyment się nie zmienił
W sierpniu 2024 r. Piast Aleksandara Vukovicia ograł Legię w Warszawie 2:1. Czy uda się to powtórzyć przy Okrzei?
Jakub Czerwiński (z lewej) zagrał w sparingu z Legią w Hiszpanii, a w sobotę wróci po pauzie za czerwoną kartkę. Fot. Wojciech Dobrzyński/PressFocus
Rok 2025 Piast rozpoczął lepiej niż Legia. Gliwicki zespól strzelił trzy gole i wygrał ze Śląskiem. Legia z kolei nie była w stanie pokonać Korony Kielce, choć szkoleniowiec gliwiczan zwraca uwagę na problemy stołecznej ekipy. - „Legioniści" przez długi czas grali w osłabieniu. Znamy Legię dobrze i wiemy, że wiele się nie zmieniło w jej sposobie grania czy pomyśle na grę. Spróbujemy w sobotę im się przeciwstawić – przyznał Aleksandar Vuković.
Lepsi w obronie
Nie tylko szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że w sobotnim meczu gospodarze muszą poprawić grę w defensywie, bo Legia może bardziej skorzystać z błędów niż uczynił to Śląsk. – Jako zespół możemy być solidniejsi i z Legią tacy musimy być, jeśli chcemy zdobyć punkty, a jeśli chcemy wygrać, to musimy być bezbłędni. Spodziewamy się zmian w składzie Legii. Dobrze że do naszego meczu raczej nie zdąży z transferami – mówi szkoleniowiec Piasta, który cieszy się z końca pauzy kartkowej dla Jakuba Czerwińskiego. – Kuba to nasz kapitan, człowiek, który bardzo dużo znaczy dla drużyny. W jego naturze jest walka, więc nie mamy obaw, a wręcz cieszymy się, że możemy z niego skorzystać. Na pewno stać nas na lepszą grę w obronie, na to, żeby być bardziej zwarci. Zawsze jest jednak przeciwnik pod drugiej stronie i on też ma coś do powiedzenia – dodaje „Vuko”.
Paradoksalna wygrana
Serbski trener z pewnością spodziewał się też pytania o klub z Łazienkowskiej, w którym występował jako zawodnik i pracował jako trener zanim trafił na Okrzei. - To, że byłem w Legii, nie ma wpływu na to, jak rozpracowujemy rywala, bo każdego rozpracowujemy tak samo. Nic nadzwyczajnego nie wymyślę. Nie zmieni się sentyment do klubu, w którym spędziłem połowę zawodowego życia. Jestem jednak w Gliwicach trzy lata i na tym się skupiam – stwierdził Vuković. 4 sierpnia 2024 r., czyli w pierwszym meczu obu drużyn w tym sezonie, Piast niespodziewanie wygrał przy Łazienkowskiej 2:1, po golach Michała Chrapka i Tihomira Kostadinowa. Czy tamten triumf sprawi, że gliwiczanom łatwiej będzie w sobotnim meczu? – Mecz meczowi nigdy nie jest równy. Paradoks naszej wygranej na Łazienkowskiej polega na tym, że wcześniej rozegraliśmy tam nawet lepszy mecz, mieliśmy lepsze okazje, a przegraliśmy wyraźnie 1:3 – sięga pamięcią szkoleniowiec gliwiczan.
Oceni za tydzień
W meczu ze Śląskiem kibice Piasta zobaczyli w akcji nowych zawodników: Erika Jirkę oraz Akima Zedadkę. W ostatnich dniach gliwiczanie zakontraktowali reprezentanta Barbadosu, Thierry'ego Gale'a. Czy można spodziewać się jego debiutu z Legią? – Spokojnie. Thierry ma za sobą jeden trening, więc… dajcie mi tydzień pracy i wtedy będę mógł go lepiej ocenić – uśmiecha się Vuković i przyznaje, że na dużo więcej stać też Zedadkę. – Akim zagrał pierwszy poważny mecz po ośmiu miesiącach i było widać, że trochę mu brakuje. Ciężko i solidnie jednak pracuje, więc będzie tylko lepiej – dodaje trener Piasta, który nie wyklucza jeszcze jakichś ruchów. – Okienko w Polsce trwa i… zobaczymy. Na razie mamy wystarczająco zawodników – kończy szkoleniowiec Piasta.
(KRIS)