Selekcjonerów było więcej
TRYBUNA KIBICA - Polonia Bytom
W okienku reprezentacyjnym sporo można było w telewizji usłyszeć o naszych selekcjonerach. Dobre opinie zbiera Jan Urban, nie najlepsze Michał Probierz, a niedawno obaj prowadzili piłkarzy Królowej Śląska. Dobre słowa były dla Jerzego Brzęczka za pracę z młodzieżówką, a on też był selekcjonerem naszych seniorów, a wcześniej był związany z Polonią. Nie jako trener, tylko zawodnik w 2009 roku. Niebiesko-czerwoni grali wtedy w ekstraklasie, a Brzęczek był grającym asystentem Marka Motyki, a potem Jurija Szatałowa. Do ekstraklasy wprowadził wtedy Polonię trener Dariusz Fornalak, którego zastąpił Probierz. Po Probierzu był Motyka, po nim Szatałow, a po Szatałowie Urban! Dla Brzęczka Królowa Śląska miała być ostatnim klubem w karierze piłkarskiej, a potem miał w niej zostać dyrektorem sportowym. W innym klubie po Polonii już nie zagrał, ale dyrektorem przy Olimpijskiej też nie został. Może gdyby poszedł w dyrektory, to nie zostałby trenerem, więc i selekcjonerem dwu reprezentacji...
Teraz w Bytomiu już niewielu pamięta, że jednym z pierwszych trenerów Polonii był Wacław Kuchar, który choć nigdy nie był selekcjonerem, to przed wojną i krótko po był w sztabie szkoleniowym reprezentacji. Po Kucharze Królową przejął Michał Matyas - selekcjoner Polski m.in. na olimpiadzie w Helsinkach, a za swej drugiej kadencji w Polonii poprowadził ją do Pucharu Ameryki i Pucharu Rappana. Kilkakrotnym selekcjonerem był Ryszard Koncewicz, twórca pierwszego tytułu mistrzowskiego Niebiesko-czerwonych w 1954 roku. Selekcjonerem i trenerem Polonii był Antoni Brzeżańczyk (później szkoleniowiec Feyenoordu Rotterdam), a kolejny selekcjoner Henryk Apostel to junior Rozbarku i zawodnik Polonii, której trenerem jednak nigdy nie był. Pierwszą samodzielną pracą szkoleniową dla Waldemara Fornalika był właśnie klub z Olimpijskiej. Przed Brzęczkiem młodzieżówkę prowadzili m.in. Władysław Żmuda (nie ten z Orłów Górskiego), Edward Lorens i Marcin Brosz - wszyscy trzej to także trenerzy Polonii, a ten ostatni wcześniej grał w jej szeregach.
Historia świadczy, że Królowa Śląska to wielka marka i jej powrót do ekstraklasy byłby naturalnym efektem wspaniałej przeszłości.
Jacenty Rozbarski
