„Scyzoryki” naostrzone na „Lisy”
Mistrz i wicemistrz Polski rozpoczynają walkę o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Rywale z Niemiec i Francji to europejska czołówka.
Michał Olejniczak zapowiada walkę na maksa. Fot. Norbert Barczyk / Press Focus
LIGA MISTRZÓW
Wyścig o Final Four tych najbardziej elitarnych rozgrywek na Starym Kontynencie rozpoczyna się w środę od 1/8 finału. Cztery najlepsze zespoły fazy grupowej - Barcelona, Aalborg, One Veszprem i Sporting Lizbona - zarezerwowały już sobie ćwierćfinał i mogą czekać na czterech pozostałych rywali. W gronie walczących o uzupełnienie ósemki znalazły się dwie nasze najlepsze siódemki, Orlen Wisła Płock i Industria Kielce. Dodajmy, że żadna z ośmiu drużyn biorących udział w tej batalii nie jest nowicjuszem, ale tylko Polska, Francja i Niemcy mają na tym etapie po dwóch przedstawicieli.
Rzutem na taśmę
Faza grupowa dostarczyła ogromnych emocji. Industria awans do fazy pucharowej wywalczyła dosłownie rzutem na taśmę, pokonując w ostatnim spotkaniu HC Zagrzeb. Na akcję meczu kibice „Żółto-biało-niebieskich” musieli czekać do mniej więcej 59 minuty i 30 sekundy, kiedy do obronionej przez Mateja Mandicia piłki po rzucie Hassana Kaddaha dopadł Tomasz Gębala, zebrał ją i podaniem do tyłu uspokoił grę. Dzięki temu kielczanie dowieźli zwycięstwo do końcowej syreny i zameldowali się w kolejnej fazie. - Graliśmy falami, bo zmagaliśmy się z wieloma problemami zdrowotnymi. To sprawiło, że musieliśmy drżeć o awans do ostatnich chwil - tłumaczy asystent trenera Tałanta Dujszebajewa, Krzysztof Lijewski.
Dzięki temu zwycięstwu kielczanie zajęli 6. miejsce w grupie B i o awans do ćwierćfinału powalczą z Fuechse Berlin. Ciekawostką był fakt, że na rywala czekać musieli do końcowych rozstrzygnięć w grupie A. Na skutek remisu Sportingu Lizbona z Orlen Wisłą Płock (również w szalonych okolicznościach) Portugalczycy zajęli 2. miejsce, a Fuechse, ogrywając pewne bezpośredniego awansu do ćwierćfinału One Veszprem, zapewniło sobie 3. pozycję. Dlatego to właśnie „Lisy” będą przeciwnikiem Industrii w walce o ćwierćfinał. Pierwszy mecz już dzisiaj w kieleckiej Hali Legionów, a rewanż za tydzień w Berlinie.
Jest luz i radość
- To bardzo trudny dwumecz, ale widzimy, że drużyna złapała luz i zaczyna grać z radością - zaznaczył drugi trener kielczan. - Fuechse to zespół, który potrafi wygrywać. Ma zawodników grających na najwyższym poziomie - reprezentantów krajów, dobrze poukładanych przez młodego, ale już doświadczonego trenera.
Za największe zagrożenie uznawany jest Duńczyk Mathias Gidsel - aktualny mistrz świata i jeden z liderów klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów, z dorobkiem 91 bramek. - To zawodnik kompletny. Rzuca z drugiej linii, potrafi zagrać na zwodzie, radzi sobie w obronie. Trudno go zatrzymać, ale może w środę trafi mu się słabszy dzień... - zmrużył oko Lijewski.
„Scyzoryki” do pierwszego spotkania przystąpią w niemal pełnym składzie. Po kontuzji wrócił Igor Karacić, ale nadal niedostępni są Klemen Ferlin, Łukasz Rogulski i Arkadiusz Moryto; dwaj pierwsi mogą wrócić na rewanż. - Opinia publiczna raczej nie stawia na nas w tym dwumeczu, bo - wiadomo - trzecia drużyna gra z szóstą, więc faworyt może być tylko jeden. Ale nam to nie przeszkadza. Widzę po twarzach chłopaków, że znowu mają radość z gry, cieszą się tym, co robią. Zaczyna nam to wszystko wychodzić. Gramy coraz lepiej, agresywniej w obronie, a w ataku pozycyjnym prezentujemy szybszą, bardziej zdecydowaną piłkę ręczną. Wiemy, że przed nami bardzo trudne zawody, ale uważam, że z naszymi kibicami jesteśmy w stanie pokonać każdego. Mamy też pełną świadomość, że drużyna z Berlina będzie bardzo trudna do pokonania - podkreślił „Lijek”.
Atutem wsparcie kibiców
Środkowy rozgrywający Michał Olejniczak również zaznaczył, że forma zespołu rośnie. - Rywali nie trzeba przedstawiać, mamy do nich szacunek, ale wierzymy w siebie i w to, że możemy przejść dalej. Oprócz Gidsela są jeszcze inni znakomici gracze. Będziemy musieli się zmęczyć, aby awansować. Mamy potencjał i wsparcie kibiców. Dwumecz to 120 minut, musimy być dobrze przygotowani taktycznie - powiedział „Olej”, podkreślając też znaczenie pierwszego meczu w Hali Legionów. - To nasz atut. Gramy u siebie, kibice potrafią stworzyć atmosferę, która nas poniesie. Widać po nas więcej luzu, lepiej trenujemy, jesteśmy bardziej pewni siebie - dodał reprezentacyjny rozgrywający.
Pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Industrią Kielce a Fuechse Berlin rozpocznie się w środę o 20.45. Rewanż zaplanowano na 3 kwietnia. Zwycięzca tej pary zmierzy się w ćwierćfinale z Aalborgiem.
Zbigniew Cieńciała
CZY WIESZ, ŻE...
◼ Fuechse Berlin i Dinamo Bukareszt są najmniej doświadczonymi klubami na tym etapie rozgrywek. Będzie to dopiero ich trzeci występ, podczas gdy OTP Bank PICK Szeged i Industria przewodzą stawce, kwalifikując się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów odpowiednio 17. i 16. raz. Kielczanie w 2016 roku sięgnęli po złoto.
◼ Ten sezon jest trzecim z udziałem siódemki z Berlina w Lidze Mistrzów. W 2012 roku osiągnęli półfinał, a rok później zakwalifikowali się do szesnastki.
◼ Kluby z Kielc i Berlina w Lidze Mistrzów spotkały się dwukrotnie, wygrywając po jednym meczu fazy grupowej w sezonie 2011/12.
◼ „Lisy” pozostają w grze o tytuł mistrza kraju. W miniony piątek pokonały SC Magdeburg 33:30 i zostały liderem Bundesligi.
◼ Od lipca przez kolejne cztery sezony zawodnikiem Industrii będzie 27-letni Aleks Vlah. Mierzący 191 cm Słoweniec jest obecnie podstawowym środkowym rozgrywającym - może też grać na lewej stronie - Aalborga i reprezentacji kraju, z którą zajął 4. miejsce na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W Danii występuje drugi sezon, a wcześniej grał w Celje Pivovarna Lasko, RK Zagrzeb i RD Koper. W tym sezonie Ligi Mistrzów zdobył 43 bramki.
◼ Również od lipca nowym bramkarzem kielczan będzie Adam Morawski. 30-letni reprezentant Polski, który podpisał trzyletni kontrakt, od połowy 2022 roku bronił barw niemieckiego MT Melsungen. W tym sezonie zagrał w 22 meczach, obronił 60 rzutów, notując 27-procentową skuteczność. Od 2013 roku „Loczek” był zawodnikiem Orlen Wisły Płock, z którą zdobył 9 srebrnych medali mistrzostw Polski.
◼ Kielecki klub ogłosił, że jego sponsorem głównym został Formaster SA, właściciel marki Dafi. - Formaster jest dumą i perełką gospodarczą regionu. Już od meczu z Fuechse Berlin logo Dafi wyeksponowane zostanie na spodenkach zawodników - zapowiedziała prezes klubu, Magdalena Szczukiewicz.
◼ Orlen Wisła Płock awans do play offu zagwarantowała sobie wcześniej niż kielczanie, choć także 6. miejsca w grupie. Rywalem mistrzów Polski w walce o ćwierćfinał będzie HBC Nantes. „Nafciarze” będą gospodarzami pierwszego spotkania, które odbędzie się w czwartek o 20.45. Rewanż zaplanowany jest na 2 kwietnia. W pozostałych parach 1/8 finału Dinamo Bukareszt zmierzy się z Magdeburgiem (dziś, 18.45), a Pick Szeged z PSG (czwartek, 18.45).
◼ W Kielcach jest bardzo mocna drużyna. Gra w jej hali z pewnością będzie dla nas wyzwaniem. Panuje tam gorąca atmosfera. Fakt, że Kielce zajęły 6. miejsce w grupie był zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ich ambicje. Po odejściu Andreasa Wolffa mieli jednak pewne problemy na pozycji bramkarza, które starali się zrekompensować zakontraktowaniem Klemena Ferlina. Kielczanie mają szeroki skład, choć biorąc pod uwagę trapiące ich kontuzje, dopiero przed meczem okaże się, kto wybiegnie na boisko. Musimy być gotowi na pomysły taktyczne Tałanta Dujszebajewa.
Jaron Siewert, trener Fuechse Berlin