GKS Tychy znalazł zastępcę dla Mateusza Radeckiego. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Schowani za Euro

GKS Tychy rozpoczął przygotowania do nowego sezonu od… dziwnych transferów.


GKS TYCHY

Po fatalnej rundzie wiosennej, w której drużyna GKS-u Tychy zmarnowała szansę na walkę o ekstraklasę, Dariusz Banasik dał swoim podopiecznym trzy tygodnie urlopu. Wczoraj wrócili do wyremontowanej szatni, bo ekipy budowlane nie marnowały czasu. W tym okresie z koszulką z trójkolorowym trójkątem na piersi pożegnali się dwaj doświadczeni zawodnicy - Patryk Mikita i Mateusz Radecki oraz dwaj bramkarze - Maciej Kikolski, który „etatowo” zajmował między słupkami i rezerwowy Adrian Kostrzewski.

Nic więc dziwnego, że na starcie okresu przygotowawczego do nowego sezonu kibice klubu, który w 1976 roku wywalczył wicemistrzostwo Polski, w pierwszej kolejności czekali na wieści o bramkarzu. Czekali na hit, a doczekali się informacji, że kontrakt podpisał Mateusz Górski.

Bramkarz nieoczywisty

Kto to taki? 5 lutego obchodził 24. urodziny i ma 194 centymetry wzrostu. To można wyczytać w jego sportowej wizytówce. Zapowiadał się ciekawie, bo wychowanek Orląt Krosnowice szybko trafił do Nysy Kłodzko, a następnie do FC Wrocław Academy, żeby jeszcze w wieku 16 lat, na początku 2017 roku, wyjechać do Holandii. Tam uczył się bramkarskiego fachu w Ajaksie, ale latem 2019 roku wrócił do kraju i trafił do Puszczy Niepołomice. Nie przebił się jednak do pierwszej jedenastki, bo w pierwszym sezonie na boisku pojawił się zaledwie w 5 meczach ligowych i w jednym pucharowym starciu z Legią Warszawa. W kolejnym sezonie „dzielił” bramkę z 2 lata młodszym Gabrielem Kobylakiem, występując w 18 spotkaniach. Po rundzie jesiennej w 2021 roku, kiedy nie rozegrał ani jednego meczu w I-ligowej Puszczy, przeprowadził się do Kalisza, ale też nie został pierwszym bramkarzem, bo zagrał tylko w 9 wiosennych spotkaniach II-ligowego KKS-u. W następnym sezonie bronił tylko w Pucharze Polski i zaliczył jedno spotkanie w lidze. Z takim dorobkiem przeniósł się do Śląska Wrocław i w rezerwach zespołu z ekstraklasy rozegrał 9 spotkań w 3. lidze i jedno pucharowe. Co to wszystko znaczy? Nie jest ani młody, ani zdolny, ani nie ma ciekawego dorobku. Golkiper otrzymał dwa lata spokoju, bo podpisał kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.

Wypożyczeni pomocnicy

Drugi transfer dotyczy pomocnika Maksymiliana Dziuby. Po rezygnacji z 31-letniego Radeckiego trener Dariusz Banasik sięgnął po wypożyczonego z Lecha Poznań nastolatka. Wychowanek AP Ostrów Wielkopolski 1 lipca obchodził będzie 19. urodziny. On przynajmniej jest ograny w II-ligowych rezerwach „Kolejorza”, dla których w minionym sezonie w 29 występach strzelił 6 goli. Zaliczył także 3 epizody w ekstraklasie oraz występy w juniorskich reprezentacjach Polski, dla których także strzelał gole. Ostatniego zaaplikował Kazachstanowi w wygranym 3:0 spotkaniu w ramach eliminacji mistrzostw Europy U19 jesienią minionego roku. Można więc mieć przynajmniej nadzieję, że jego talent rozwinie się w Tychach.

Mogą być rozczarowani

Można też mieć taką nadzieję, ale już mniej oczywistą, w przypadku kolejnego wypożyczonego zawodnika, Tobiasza Kubika. 21-letni pomocnik ma co prawda przy swoim nazwisku gwiazdkę za mistrzostwo Polski zdobyte z Rakowem przed rokiem, ale tak naprawdę zagrał w tamtym sezonie 13 minut w przegranym 0:2 spotkaniu z Lechem Poznań. Grał wtedy w III-ligowych rezerwach, a poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Skrze Częstochowa, która spadła z II ligi.

Chyba więc już dość mydlenia oczu i chowania się za Euro, na które w pierwszym rzędzie skierowane są w tej chwili spojrzenia kibiców. Niebawem fani wrócą na rodzime podwórko i mogą (mają prawo) być rozczarowani.

Jerzy Dusik