Sport

Sławomir Nitras

Minister sportu i turystyki

Minister sportu i turystyki Sławomir Nitras

Sławomir Nitras odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytanie Jakuba Rutnickiego (KO) o odpowiedzialność poprzedniego rządu i innych polityków za sytuację w PKOl; podkreślał, że - jego zdaniem - "sprawa jest niezmiernie poważna".

Mówił, że udział polskich sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu kosztował PKOl 7,5 mln zł. "A w latach 2022-2024 pan Piesiewicz wystawił sobie faktury na prywatną firmę na kwotę niemal 11 mln zł, a dodatkowo wypłacił sobie wynagrodzenie na poziomie 1,5 mln zł. Razem 13,5 mln zł. Dla sportowców na całe igrzyska – 7,5 mln zł, dla pana Piesiewicza – 13. Ale to dopiero początek, bo skala wyprowadzenia tych pieniędzy z instytucji, którymi zarządzał, jest znacznie większa. Koledzy, spółki zaprzyjaźnione" – powiedział Nitras w Sejmie.

"Panie prezesie Kaczyński, mówię to do pana. To pana ludzie stworzyli ten korupcyjny, złodziejski system. Mówię "złodziejski", bo ludzie na ulicach inaczej niż Piesiewicza tej sitwy nie nazywają, jak złodzieje. To wy jesteście winni temu, że okradliście polskich sportowców. Okradliście ludzi, którzy z biało-czerwoną flagą zdobywają dla nas medale.

Kaczyński odpowiedział Nitrasowi. "Ja mam do tego pana, który tutaj przemawiał, właśnie to: prawdy się boicie, panicznie się boicie" - powiedział. "Otóż niech ten osobnik, który tutaj przemawiał, powie to samo, tylko nie korzystając z immunitetu materialnego. Będzie miał procesy i wtedy będzie musiał udowodnić, jakie ja mam związki z panem Piesiewiczem" – dodał.

"Ja panu powiem, jakie pan ma związki. Pan był capo di tutti capi całej tej mafii PiS-owskiej. To są pana związki z panem Piesiewiczem. Gdyby nie pana władza, to tacy ludzie nigdy by nie zajmowali funkcji" – odpowiedział Nitras Kaczyńskiemu.

***

Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz po raz kolejny podkreślił, że nie zamierza ustąpić z tej funkcji. "Nie zrezygnuję z prezesowania w PKOl, ponieważ zostałem wybrany w demokratycznych wyborach. Nie mam sobie nic do zarzucenia" - zaznaczył.

Piesiewicz na konferencji prasowej w siedzibie organizacji odniósł się do czwartkowych działań agentów CBA, którzy dokonali przeszukań w 16 lokalizacjach, m.in. PKOl i PZKosz, ale też domach jego i jego rodziców, w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w PKOl, jakich miał się dopuścić obecny szef polskiego olimpizmu, a były prezes federacji koszykarskiej.

(PAP)