Rzucany na pozycje
Za „Górnikami” i Norbertem Wojtuszkiem bardzo udane spotkanie z Widzewem.
GÓRNIK ZABRZE
Pozycja Norberta Wojtuszka w jedenastce z Zabrza w bieżących rozgrywkach jest dobrym przyczynkiem do rozważań nad grą Górnika w obecnym sezonie. O co chodzi? W skrócie można napisać, że w przypadku piłkarza i ligowego zespołu jest albo dobrze, albo słabo. Teraz znowu jest OK.
Pierwsze ligowe trafienie
Wychowanek Krakusa Kraków, który potem szkolił się w Progresie, czyli innym klubie spod Wawelu, żeby następnie terminować w juniorach Cracovii, a następnie w drugoligowej Pogoni Siedlce, gdzie debiutował jeszcze jako 17-latek w sierpniu 2019 roku, do Zabrza sprowadzony został jeszcze w czasach Marcina Brosza i jego sztabu. Debiut w ekstraklasie zaliczył prawie dokładnie cztery lata temu (7 listopada 2020) w spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu, kiedy w 69 minucie zastąpił Michała Rostkowskiego. W rozgrywkach 2020/21 zagrał w 14 ligowych grach. Bilans więcej niż przyzwoity dla zawodnika z rocznika 2001. Na dodatek w połowie z tych gier zaczynał od początku.
Potem nie było już tak dobrze. Rozwój hamowały kolejne poważne kontuzje. W poprzednim sezonie był wypożyczony do GKS Tychy i u trenera Dariusza Banasika grał regularnie. Latem wrócił do Zabrza, ale kiedy w meczu drugiej kolejki z Puszczą Niepołomice zabrakło dla niego miejsca w meczowej kadrze, to wydawało się, że może na dobre pożegnać się z Górnikiem.
Mocno pomógł sobie meczem z Radomiakiem na wyjeździe (czwarta kolejka), kiedy wszedł na boisko w drugiej połowie razem z Luką Zahoviciem. Obaj strzelili po bramce, a trafienie Wojtuszka w końcówce było tym zwycięskim (2:1). W tamtym spotkaniu grał na lewej pomocy, choć jego nominalna pozycja to raczej „6”.
W ostatnim czasie trener Jan Urban coraz częściej zaczął tego 23-latka ustawiać na… prawej obronie. Tak było w trudnym momencie w drugiej połowie w meczu ze Stalą, kiedy zastąpił Pawła Olkowskiego, tak też było w Łodzi z Widzewem. W obu tych grach zaprezentował się więcej niż poprawnie. Za wygrane starcie w niedzielę otrzymał w „Sporcie” wysoką notę 8 i został piłkarzem meczu.
W Zabrzu śmieją się, że odnajdzie się wszędzie. – Na każdej pozycji dobrze się czuję, a tym bardziej jeszcze, kiedy się wygrywa i kiedy mecz się układa, a tak jak to było z Widzewem – podkreśla.
Najważniejsze to grać
– Z Widzewem zagraliśmy naprawdę dobrze i konsekwentnie. Od początku graliśmy piłką, wychodziliśmy z pressingu przeciwnika dość łatwo, stwarzaliśmy sobie przez to sytuacje i dzięki temu wygraliśmy. Przy 2:0 może gdzieś tam na pięć minut straciliśmy kontrolę nad tym, co działo się na boisku, bo rywal miał stałe fragmenty, ale tak to większość meczu wszystko kontrolowaliśmy i pewnie wygraliśmy – komentuje.
Co do swojej pozycji, to mówi tak: – Nie wiem, gdzie najlepiej mi się gra, bo wiadomo, jestem środkowym pomocnikiem, ale na tym boku obrony też potrafię się odnaleźć. Trener rzuca mnie na różne miejsca na boisku, ale dla mnie najważniejsze jest, żeby grać – zaznacza Wojtuszek.
Na teraz ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, w której w podstawowym składzie w 10 swoich grach w bieżących rozgrywkach zagrał zaledwie... trzy razy – z Lechią, Motorem i teraz z Widzewem. Tylko to ostatnie spotkanie dla zespołu trenera Jana Urbana było udane, bo zwycięskie.
Dzięki temu sytuacja zabrzan w tabeli przed ostatnią częścią pierwszej części rozgrywek (liga kończy się już 8 grudnia) zdecydowanie się poprawiła. „Górnicy” ze spokojem mogą się przygotowywać do ekstraklasowych gier, tym bardziej że po porażce z Radomiakiem puchar mają z głowy. W niedzielę na Stadionie imienia Ernesta Pohla będzie gościć mistrz Polski, Jagiellonia, a przed ostatnią reprezentacyjną przerwą zabrzan czeka wyjazdowy mecz ze Śląskiem (9 listopada).
Michał Zichlarz
NORBERT WOJTUSZEK W EKSTRAKLASIE
2020/21 – 14 meczów
2021/22 – 8 meczów
2022/23 – 18 meczów
2023/24 – 3 mecze (wypożyczenie do GKS Tychy)
2024/25 – 10 meczów/1 bramka