Rzeszowski walec

Asseco Resovia w połowie drogi do europejskiego trofeum! W pierwszym meczu rozbiła na wyjeździe SVG Lueneburg.

 

PUCHAR CEV

Rzeszowski zespół jest bardzo doświadczony i ograny. Roi się w nim od mistrzów olimpijskich, świata i Europy. Dla nich mecze o stawkę to nic nowego. Znają smak i zwycięstwa, i porażki, co pozwala im znakomicie radzić sobie z presją i oczekiwaniami działaczy i kibiców. Co innego gracze z Lueneburga. Dla nich finał Pucharu CEV to najważniejsze wydarzenie w karierze. Wyszli na mecz naładowani energią. Nie potrafili jej jednak przełożyć na dobrą grę. Byli bardzo zdenerwowani. Każde ich zagranie było energetyczne, co w efekcie przekładało się na proste błędy, zwłaszcza w ataku. Nie trafiali w pole gry nawet w wydawałoby się prostych sytuacjach. Rzeszowianie, którzy musieli sobie radzić bez Stephena Boyera - Francuz do Niemiec pojechał, ale ze względów osobistych musiał opuścić drużynę - kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W pierwszych akcjach popisali się kilkoma blokami, czym jeszcze bardziej zdeprymowali rywali. Rozgrywający Fabian Drzyzga umiejętnie prowadził grę, wykorzystując skrzydłowych i środkowych. Gdy natomiast pojawiały się problemy, gracze Asseco Resovii wzmacniali zagrywkę, zwłaszcza Torey DeFalco i seryjnie zdobywali punkty.

Dwa sety nie miały historii. W trzecim gospodarze, nie mając nic do stracenia, zaprezentowali się lepiej. Animuszu wystarczyło im jednak na pół partii. Wtedy rzeszowianie „odskoczyli” na trzy punkty i do końca utrzymali koncentrację. Miejscowi walczyli, ale brakowało im umiejętności, by zatrzymać Kochanowskiego, DeFalco czy z minuty na minutę rozkręcającego się Buckiego. I właśni on mocnym atakiem, obijając ręce blokujących, zakończył mecz.

(mic)


FINAŁ

SVG Lueneburg – Asseco Resovia 0:3 (16:25, 17:25, 21:25)

LUENEBURG: Elgert (2), Elser (1), Kunstmann (4), Ketrzynski (5), Roehrs (8), Knigge (6), Worsley (libero) oraz Mohwinkel (4), Gerken, Boehme (6). Trener Stefan HUEBNER.

RZESZÓW: Drzyzga, Louati (4), Kłos (9), Bucki (10), DeFalco (16), Kochanowski (11), Zatorski (libero) oraz Kozub, Cebulj. Trener Giampaolo MEDEI.

Sędziowali: Jose Caramez Pereira (Portugalia) i Stefano Cesare (Włochy). Widzów 3200.

Przebieg meczu

I: 6:10, 9:15, 13:20, 16:25.

II: 6:10, 11:15, 13:20, 17:25.

III: 10:8, 13:15, 17:20, 21:25.

Bohater –Fabian DRZYZGA.