Rzeszowski kompleks
DevelopRes okazał się za mocny dla ekipy z Bielska-Białej i po raz szósty z rzędu zagra o złoto.
Agnieszka Korneluk (z lewej) niepodzielnie panowała na siatce. Fort. Łukasz Sobala/PressFocus
Bielszczanki w pierwszym meczu w Rzeszowie przegrały wysoko. Nie zraziły się jednak niepowodzeniem i przed rewanżem we własnej hali zapowiadały walkę i odmianę losów rywalizacji. Wyszły jednak na parkiet bardzo zdenerwowane. Widać było, że presja bardzo im ciąży. Do tego w bieżących rozgrywkach, choć z DevelopResem mierzyły się już czterokrotnie, nie znalazły sposobu na jego pokonanie. I w piątym meczu też nie...
Spotkanie od pierwszej akcji toczyło się pod dyktando przyjezdnych. Maritt Jasper i Aleksandra Szczygłowska zapewniły odpowiednią jakość w defensywie, Katarzyna Wenerska dokładnie rozgrywała, a Agnieszka Korneluk, Monika Fedusio oraz Sabrina Machado zdobywały punkty. Zawodniczki BKS-u grały z kolei nierówno. Gdy np. Julita Piasecka łapała rytm, wówczas słabiej prezentowały się Kertu Laak czy Martyna Borowczak. Gdy z kolei dwie ostatnie wchodziły na wyższy poziom, zawodziła Piasecka, która od pierwszej piłki ostrzeliwana była zagrywką. Bielszczankom jedynie woli walki nie brakowało. Mimo problemów, często walcząc ze swoimi słabościami, ambitnie goniły rywalki. Dwukrotnie odrabiały straty. Za pierwszym razem wyciągnęły z 10:16 na 20:20, za drugim z 20:23 na 24:23. Niewiele im brakło, by przełamać DevelopRes. W zespole z Rzeszowa występują jednak ograne siatkarki, które wielokrotnie znajdowały się w podobnych sytuacjach. Wiedzą jak z nich wychodzić. W decydujących akcjach zachowały zimną krew. Nie szukały szaleńczych rozwiązań, ale grały cierpliwie, wykorzystując swoje mocne strony. Ostatni punkt wywalczyły blokiem, zatrzymując Piasecką.
Bielszczanki miały czego żałować. Wygrana partia dodałaby im pewności siebie. Uwierzyłyby, że DevelopRes też ma słabe punkty i być może w kolejnych setach zagrałyby na większym luzie, z werwą, wspinając się na najwyższy poziom. Szansę jednak straciły i ich morale siadło. Przyjezdne za to poszły za ciosem. W dwóch następnych setach kontrolowały wynik, pewnie wygrywając.
(mic)
Półfinał (do 2 zwycięstw)
◼ BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – DevelopRes Rzeszów 0:3 (25:27, 16:25, 18:25)
Stan rywalizacji 0-2 i awans rzeszowianek
BIELSKO-BIAŁA: Nowicka, Piasecka (12), Janiuk (6), Laak (6), Borowczak (12), Pacak (6), Drabek (libero) oraz Suska (libero), Szewczyk, Angelina (2), Abramajtys, Brzoza, Geiko. Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.
RZESZÓW: Wenerska (2), Fedusio (18), Jurczyk (8), Machado (11), Jasper (9), Korneluk (12), Szczygłowska (libero). Trener Stephane ANTIGA.
Sędziowali: Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle) i Marcin Bartłomiejczyk (Opole). Widzów 2200.
Przebieg meczu
I: 5:10, 9:15, 16:20, 25:24, 25:27.
II: 6:10, 8:15, 13:20, 16:25.
III: 6:10, 11:15, 15;20, 18:25.
Bohaterka – Monika FEDUSIO.