Dawid Pędziałek (z lewej) wypełnił misję, jaką postawił przed nim zarząd klubu. Fot. Arkadiusz Kogut/gksjastrzebie.com


Ryzykowne, ale opłacalne

Rozmowa z Dawidem Pędziałkiem, trenerem II-ligowego GKS-u Jastrzębie


Jest pan zadowolony z postawy swojego zespołu w rundzie wiosennej?

- Przede wszystkim cieszy fakt, że cel jaki został postawiony przede mną i zespołem, został zrealizowany. Było nim utrzymanie GKS-u Jastrzębie na poziomie 2. ligi. Za tę rundę należą się brawa wszystkim, którzy dołożyli do tego cegiełkę, przede wszystkim piłkarzom, którzy mimo różnych urazów w minionej rundzie i innych dolegliwości walczyli do końca. Widać było, jak im zależy, niejednokrotnie występowali na „blokadach” i lekach przeciwbólowych. Do samego końca napędzało nas to w treningu. Dziękuję również swojemu sztabowi, który wykonał w tej rundzie kawał dobrej pracy, również sztabowi medycznemu, bo dbał o zawodników, którzy borykali się z różnymi kontuzjami, kierownikowi drużyny Kamilowi Błachutowi, który wszystkie sprawy organizacyjne dopinał na najwyższym poziomie. Dziękuję również zarządowi klubu za to, że pół roku temu powierzył mi zespół. Być może dla niego była to decyzja ryzykowna, ale opłaciło się i dzisiaj wszyscy możemy się cieszyć. Patrząc przez pryzmat minionej rundy, uważam, że pod względem sportowym była ona solidna w naszym wykonaniu. Jeżeli bralibyśmy pod uwagę tylko wiosnę, to skończylibyśmy na 6. miejscu. Byliśmy dobrze zorganizowani, wiedzieliśmy, jak chcemy grać. Byliśmy zespołem powtarzalnym, każdy rywal musiał się z nami liczyć. Na sam koniec, chociaż powinienem od tego zacząć, dziękuję za tę rundę, za cały sezon naszym kibicom, którzy wspierali nas w meczach domowych i wyjazdowych, bo bez tego byłoby trudno się utrzymać. Jeżeli chodzi o wyniki na własnym boisku, to jesteśmy w samym czubie tabeli, o ile się nie mylę, to na 2. czy 3. miejscu. Mieli duży wkład w tę zdobycz.


Jak będzie wyglądał letni okres przygotowawczy?

- Chcemy zacząć wcześniej trenować przed ligą, która rusza już 20 lipca. Po meczu z rezerwami ŁKS-u Łódź zawodnicy dostali wolne, treningi wznowimy 19 czerwca. Będą one poprzedzone indywidualnymi treningami, według rozpisek. Dajemy sobie 4,5 tygodnia do pierwszego meczu o punkty. Chcemy, żeby wszyscy piłkarze porządnie wypoczęli i mam nadzieję, że zregenerowani oraz w pełni formy wrócą do zajęć.


Jakie są wasze plany transferowe? Jacy piłkarze w przyszłym sezonie na pewno nie będą u was grali? Wiadomo, że kończą się m.in. wypożyczenia Mateusza Chmarka i Davida Kabali...

- To prawda, Chmarkowi kończy się wypożyczenie, natomiast nie jest przesądzone, że wróci do Górnika Zabrze. Podobnie rzecz ma się z Kabalą. Nie chcę przesądzać, bo w to wchodzi Raków Częstochowa. Kilku zawodnikom kończą się kontrakty, ale ze sztabem, z pionem sportowym, a zwłaszcza z dyrektorem sportowym siądziemy i porozmawiamy na temat nowego sezonu. Na razie nie będziemy więc mówić o personaliach, ale wcale nie oznacza, że piłkarze którym kończą się kontrakty, odejdą z klubu.


Na jakie pozycje będzie pan poszukiwał piłkarzy?

- Mamy przygotowane profile zawodników, wstępnie już nawet rozmawialiśmy z kandydatami, ale w trakcie rundy. W końcówce sezonu, gdy było „gorąco” i ważyły się losy naszego utrzymania, nie chcieliśmy poruszać tego delikatnego tematu. Myślę, że transferów przychodzących i wychodzących nie unikniemy.


Zakłada pan w okresie przygotowawczym jakieś zgrupowanie?

- Myślę, że nie. Jeżeli już, to będzie to wyjazd krótki, dwudniowy, ale to wszystko jest jeszcze w powijakach. Na razie niczego nam nie brakuje, żeby dobrze przygotować się do sezonu. Mamy dwa boiska trawiaste na ulicy Kościelnej, mamy stadion, pełną odnowę, więc latem nie ma potrzeby organizowania zgrupowania i wyjazdu poza Jastrzębie. Możemy spokojnie trenować na swoich obiektach.

Rozmawiał Bogdan Nather


PLAN SPARINGÓW

26.06. - GKS Katowice
29.06. - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
6.07. - LKS Goczałkowice
13.07. - Unia Turza Śląska