Rycerze z trofeum

Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, podziękowałem każdemu, bo każdy miał wkład w ten sukces – powiedział po zdobyciu Pucharu Polski Michał Winiarski, trener „Jurajskich rycerzy”.

 

ALURON CMC WARTA ZAWIERCIE

 Zawiercianie przebojem wdarli się do krajowej czołówki. Do tej pory jednak sukcesów nie odnosili. Jedyny medal mistrzostw Polski – brązowy – wywalczyli w sezonie 2021/22. Kwalifikowali się też do turnieju finałowego Pucharu Polski, ale odpadali w półfinale.


Wreszcie doczekali się zaszczytów. W niedzielę w Krakowie wznieśli okazały Puchar Polski. Sukces ma więc wymiar historyczny dla zakochanego w siatkówce Zawiercia. - Bardzo cieszymy się, że dostarczyliśmy naszym kibicom dużo radości. Oni wspierają nas w każdym meczu u siebie i na wyjazdach. To jest wielkie wydarzenie dla miasta i dla klubu – podkreślił Michał Winiarski, trener Aluron CMC Warty.


Jego podopieczni zagrali kapitalny turniej. Pokonali Projekt Warszawa i w finale Jastrzębski Węgiel. - Nasza gra zdecydowała o tym, że cieszymy się z tego ogromnego trofeum, chyba także największego w historii klubu. Wcześniej był oczywiście brąz w PlusLidze, ale Puchar Polski jest jednak cenniejszy. Bardzo się cieszę, bo ten zespół na to zasługuje. Naprawdę bardzo ciężko pracujemy, żeby grać właśnie takie mecze, przy pełnej hali z niesamowitym przeciwnikiem - mówił po triumfie Mateusz Bieniek, środkowy „Jurajskich rycerzy”. Nie on jednak zrobił furorę w Krakowie, ale jego partner na środku siatki, Miłosz Zniszczoł. Mając 37 lat zdobył swój pierwszy puchar, a do tego został wybrany MVP finału. - Miłosz jest świetnym zawodnikiem, często był niedoceniany, wykonuje kapitalną robotę przede wszystkim w bloku. Jest to bardzo mądry siatkarz, z którym się świetnie pracuje - chwalił swojego podopiecznego Winiarski, który po meczu wyściskał każdego zawodnika. - Zawsze robię to co czuję. Wcześniej nie miałem okazji świętować zdobycia


Pucharu Polski. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, podziękowałem więc każdemu, bo każdy miał wkład w ten sukces – podsumował.

Zdaniem szkoleniowca Aluronu CMC Warty kluczem do wygranej było to, że udało się wyłączyć skrzydłowych rywali. - Naszym głównym celem było zatrzymanie Jeana Patry’ego. W końcówce pomylił się przy ważnej piłce, co dało nam cztery punkty różnicy. Żeby zdobywać punkty siatkarze Jastrzębskiego Węgla podejmowali ryzyko w zagrywce i momentami psuli je seriami, co nas nakręcało – ocenił.

(mic)