Ruch pomógł Piastowi

Gliwiczanie mieli ostatnio kłopoty ze zdobywaniem bramek, ale humory poprawili sobie przy... Cichej.

Nono (nr 14) udowodnia, że ma papiery na solidne granie. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

W ostatnich trzech ligowych spotkaniach Piast nie strzelił gola. Licząc poprzednie 7 kolejek – czyli od połowy sierpnia – zdobył tylko 3 bramki, z Zagłębiem, Rakowem i Puszczą, dokładając trafienie w sparingu z GKS-em Katowice. Gliwiczanie postanowili więc postrzelać w Chorzowie, gdzie w meczu towarzyskim pokonali Ruch 4:1.

Ruch miał przewagę

Że to tylko sparing można to było wyczuć na każdym kroku. Składy, które wystawili szkoleniowcy od pierwszej minuty, były jednak bliskie podstawowych, choć rzecz jasna pojawiło się kilka roszad. Nieco lepiej w pierwszej połowie prezentował się Ruch, mający przewagę w posiadaniu piłki. Oddał też więcej uderzeń, najwięcej w ostatnim kwadransie, kiedy z boiska zszedł lider gliwickiej obrony Jakub Czerwiński (choć może to był tylko przypadek...). Najaktywniejszy był Filip Borowski, który obok Jakuba Szymańskiego i Łukasza Góry był tym zmiennikiem, który zaliczył w sparingu pełne 90 minut. Po niemrawym początku rozkręcił się na skrzydle, parę razy szarpnął, dograł, uderzył - raz trafiając w słupek. Do przerwy prowadził jednak Piast, kiedy po fatalnej stracie Szymona Szymańskiego na własnej połowie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Miłosz Szczepański.

Błędy, błędy, błędy...

W przerwie doszło do wielu zmian i choć w Gliwicach narzekano na letnie transfery, to jednak ławka ekstraklasowa wyraźnie przewyższyła tę pierwszoligową. Piast strzelił 3 gole, wykorzystując bardzo słabą postawę defensywną chorzowskich zmienników. Przy 2:0 nie popisał się bramkarz Jakub Szymański, przepuszczając proste i nie za mocne uderzenie Damiana Kądziora. W 76 min Andrej Lukić nie przeciął prostopadłego podania, a Fabian Piasecki – raczej niesłynący z szybkości – zostawił daleko w tyle Górę i podwyższył. Chwilę później było 4:0. Znowu strzelił Kądzior, któremu trochę pomógł rykoszet, ale J. Szymański chyba mógł zrobić więcej. Błędy indywidualne „Niebieskich”, głównie tych na co dzień niepierwszoplanowych, zadecydowały o wyniku. Ruch powinien też lepiej spisywać się pod bramką rywali, np. krótko po drugim golu Kądziora Łukasz Moneta, który nie strzelił praktycznie do „pustaka”. Honor gospodarzy uratował Mateusz Chmarek, ruszając sprintem lewym skrzydłem po otrzymaniu znakomitego podania od Mateusza Szwocha.

Nono i Borowski na plus

Chorzowscy kibice na trybunach byli bardzo zniecierpliwieni grą swoich pupili. Gdy Moneta zmarnował „setkę”, pojawiły się nawet... gwizdy. Kilka wniosków trener Dawid Szulczek może na pewno wyciągnąć. Góra i Jakub Szymański raczej nie dali argumentów, by wystawiać ich w wyjściowej jedenastce na Stal Rzeszów. Dobrze natomiast pokazał się Nono (choć gliwiczanie nie zawsze czysto starali się uprzykrzyć mu życie), który może zastąpić zawieszonego w następnej kolejce Szwocha. Pozytywnie spisał się też wspomniany Borowski, po przerwie przesunięty na prawą obronę w miejsce Martina Konczkowskiego.

Piotr Tubacki

GŁOS TRENERÓW

Dawid SZULCZEK: - Sam wynik jest trochę za wysoki. W pierwszej połowie częściej byliśmy pod bramką przeciwników, ale mieliśmy trochę pecha i nieskuteczności. Gdy zrobiliśmy dużo zmian i szanse dostała młodzież, było widać, że rywale są zawodnikami z ekstraklasy, nawet jeśli rezerwowymi. Część naszych chłopaków musi jeszcze dużo pracować, żeby osiągnąć taki poziom.

Aleksandar VUKOVIĆ: - Można powiedzieć, że to typowy sparing. Cieszymy się, że zagraliśmy 90 minut bez kontuzji. Ci zawodnicy, którzy mogli wystąpić, wystąpili, co było ważne szczególnie dla tych, którzy grają mniej, żeby złapali rytm meczowy. Cieszy nas też to, że wygraliśmy i że strzeliliśmy 4 gole, z czym ostatnio mieliśmy problemy.


Ruch Chorzów – Piast Gliwice 1:4 (0:1)

0:1 – Szczepański, 12 min, 0:2 – Kądzior, 60 min, 0:3 – Piasecki, 76 min, 0:4 – Kądzior, 79 min, 1:4 – Chmarek, 85 min

RUCH: J. Szymański – Konczkowski (46. Chmarek), Góra, S. Szymański (46. Lukić), Sadlok (46. Karasiński) – Mezghrani (46. Barański), Ventura (46. Szwoch), Nono (68. Lipiński) – Kozak (46. Moneta), Novothny (46. Szczepan), Borowski. Trener Dawid SZULCZEK

PIAST: Plach (30. K. Szymański) – Mokwa, Nobrega (66. Pitan), Czerwiński (30. Munoz), Lewicki – Chrapek (46. Dziczek), Tomasiewicz (46. Leśniak) – Rosołek (46. Kądzior), Szczepański (46. Piasecki), Felix (46. Mucha) – Katsantonis (65. Karbowy). Trener Aleksandar VUKOVIĆ.

Żółte kartki: Munoz, Piasecki.