W końcówce meczu z Widzewem Patryk Sikora doznał poważnie wyglądającej kontuzji, która może go wykluczyć z gry nawet na kilka miesięcy. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Ruch już bez odwrotu?

14-krotny mistrz Polski zamyka tabelę i na 5 kolejek przed końcem w Chorzowie powinnimyśleć o letnich roszadach niżo ligowym finiszu.


Na Cichej od kilku tygodni starano się delikatnie zakłamywać rzeczywistość i robić dobrą minę do złej gry, alepo kolejnej porażce, tym razem z Widzewem Łódź, wydaje się, że większość masek opadła. – Nasza sytuacja jest dramatyczna. Zostało 5 kolejek, będziemy robić wszystko, by jak najlepiej się zaprezentować. Nie jesteśmy jednak zależni już od siebie. Musimy bardzo dobrze punktować, ale także inni muszą gubić punkty. A patrząc na nasze ostatnie spotkania, będzie o to trudno – mówił po przegranym 2:3 spotkaniu Patryk Stępiński.


Nie mieć nic do zarzucenia

Obecnie Ruch traci do bezpiecznego miejsca 11 punktów. W najbliższych dniach czeka go jednak mecz z wiceliderem Śląskiem Wrocław, a potem domowe starcie z kolejną drużyną z czołówki, czyli Lechem Poznań. – Nie zwiesimy głów. Mogę obiecać, że będziemy do ostatniej minuty ostatniego meczu walczyć, dawać z siebie 100 procent. Trudno przewidzieć, ile szans na utrzymanie jeszcze zostało, czy 1 procent, czy pół procenta. Trzeba zacząć wygrywać mecze – zapewnił trener Janusz Niedźwiedź, który stara się skupić przede wszystkim na małych celach. – Trudno zgadywać, jak ułoży się tabela za 5 kolejek, ale my po prostu chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by tę sytuację odwrócić. Jeśli nawet mamy zejść ze sceny, to tak, by nie mieć sobie nic do zarzucenia – dodał szkoleniowiec Ruchu, który z „Niebieskimi” do tej pory zanotował tylko jedno zwycięstwo, w derbowym starciu z Piastem Gliwice (3:0).


Najgorsi od 20 lat

Brak wygranych to obecnie największy problem chorzowian. Pomimo dobrych momentów w poszczególnych spotkaniach - tak samo było w meczu z Widzewem - nie potrafią zbudować serii zwycięstw. Obecnie Ruch może się „pochwalić” wstydliwym wynikiem zaledwie dwóch wygranych w sezonie. W ekstraklasie tak słabego bilansu nie miał żaden klub w ostatnich 20 latach (!), a w tym czasie przewinęło się przez nią kilka drużyn, które mocno odstawały od najlepszych. 10 lat temu po 3 zwycięstwa na tym etapie miały drużyny z Płocka i Szczecina, w pozostałych sezonach w najgorszym wypadku - po 4.


Uraz więzadeł?

Dodatkowo Ruch dopadły problemy personalne. W najbliższym spotkaniu ze Śląskiem nie zagra Patryk Sikora, który w końcówce meczu z Widzewem opuścił boisko na noszach, a później chodził z obandażowaną nogą i przyłożonym lodem. Najprawdopodobniej doznał urazu więzadeł krzyżowych, który może wykluczyć go z gry nawet na ponad pół roku. Więcej wiadomo będzie po badaniach, które przeszedł wczoraj późnym wieczorem. Przypomnijmy, miesiąc temu Sikora przedłużył kontrakt z „Niebieskimi” do 30 czerwca 2025, w ich barwach rozegrał ponad 100 oficjalnych spotkań.


Pytania o młodzieżowców

Na mecz ze Śląskiem wróci zapewne Robert Dadok, który musiał pauzować dwa spotkania za czerwoną kartkę otrzymaną w końcówce pojedynku z Puszczą Niepołomice.

Ciekawe, jak będzie wyglądała kadra Ruchu w końcówce sezonu, bo klub nie wypełnił limitu gry młodzieżowcami, co wiąże się z karami finansowymi. W meczu z Widzewem pełne 90 minut grał Tomasz Wójtowicz, a na ławce rezerwowych był jeszcze 17-letni Bartłomiej Barański, który wiosną wystąpił tylko w dwóch meczach, a w całym sezonie raptem w czterech.

TD